70 mld dolarów kredytów od Rosji. Moskwa inwestuje w atom i wspiera inne państwa

31 lipca 2017, 14:15 Alert

Rosyjski program finansowego wsparcia innych państw oficjalnie jest uznawany za tajemnicę państwową, ale mimo to urzędnicy chętnie dzielą się wiedzą o rozmiarach pomocy. Jak podaje Bloomberg, Moskwa przeznaczyła na ten cel ok. 70 mld dol.

Elektrownia atomowa Paks na Węgrzech. Fot. Wikimedia Commons
Elektrownia atomowa Paks na Węgrzech. Fot. Wikimedia Commons

Portal cytuje Konstantina Wyszkowskiego, szefa departamentu ds. długu publicznego oraz aktywów finansowych w rosyjskim Ministerstwie Finansów. Urzędnik przekonuje, że informacje na temat poszczególnych kredytów i innych form wsparcia nie są ujawniane, a odpowiednie załączniki do budżetu są klasyfikowane jako ściśle tajne. Według niego Rosja przeznaczyła na ten cel 70 mld dolarów. Wcześniej ta kwota nie była upubliczniana.

– Kredyty są udzielane bezpośrednio z budżetu. Jest to bardzo rzadkie zjawisko na świecie – powiedział Wyszkowskij, nazywając tę praktykę „szczególną dla Rosji”.

W ciągu ostatnich 10 lat średnio z rosyjskiego budżetu na ten cel szły 3 mld dol. Dla porównania w latach 2016-2017 brytyjskie agencje kredytowe przeznaczyły na to 3,9 mld dolarów.
Jak zaznacza Bloomberg, Rosja niezbyt przejmuje się utrzymywaniem w tajemnicy swoich wydatków na budowanie stosunków politycznych oraz realizację wspólnych projektów z różnymi krajami. Niektóre kredyty stają się nieściągalne, co również przyciąga opinię publicznej. Na przykład w ostatnim czasie przeżywająca kryzys Wenezuela nie spłacała swoich zobowiązań, przez co do rosyjskiego budżetu nie wpłynęło 900 mln dolarów. Niektóre długi pochodzą jeszcze z czasów Związku Sowieckiego, a część państw w ogóle nie jest w stanie ich spłacić. Tak jest w przypadku m.in. Korei Północnej i Kuby. Jak podkreśla Bloomberg, zaciągnięte przez Moskwę jeszcze w czasie drugiej wojny światowej u Stanów Zjednoczonych długi zostały uregulowane dopiero po ok. 60 latach.

Czy to jest bezpieczne?

Zdaniem Karen Vartapetov, analityka S&P Global Ratings, mimo że kredytowanie innych państw wiąże się z pewnym ryzykiem, w perspektywie krótkookresowej ta praktyka w niczym nie szkodzi dla budżetu.

W rozmowie z Bloombergiem Wyszkowskij odmówił poruszenia tematu pożyczki dla Wenezueli, ale stwierdził, że władze zamierzają uporządkować procedury udzielenia kredytów państwom trzecim. Obecnie resort finansów pracuje nad dokumentem, w którym znajdą się jasno określone zasady oraz warunki udzielania kredytów, także tych preferencyjnych.

– Wielkość państwowych kredytów eksportowych oraz liczba państw, które je otrzymują, rośnie z roku na rok – zauważył Wyszkowskij dodając, że przed podpisaniem umowy międzyrządowej resort finansów „ocenia zdolność kredytową potencjalnych kredytobiorców”.

Wrażliwa polityka

Według Wyszkowskiego ministerstwo rzadko udziela kredytów państwom na ogólne potrzeby oraz dla stabilizacji budżetu. Podobne decyzje są podejmowane na najwyższym poziomie, a pieniądze trafiają do państw, które mają bardzo bliskie relacje z Rosją. Znaczna część środków jest przeznaczana na pokrycie potrzeb finansowania eksportu. W takim przypadku kredytobiorca otrzymuje rosyjskie produkty oraz usługi, a firma krajowa pieniądze. Blisko 90 procent kredytów eksportowych jest przeznaczana na finansowanie projektów jądrowych. Pozostała część trafia do przemysłu obronnego oraz lotnictwa cywilnego. Rosja udzielała kredytów eksportowych również w najcięższych dla siebie czasach po rozpadzie Związku Radzieckiego. W 1991 roku Chiny otrzymały finansowanie dla budowy elektrowni jądrowej Tianwan. Według Wyszkowskiego Pekin spłacił kredyt przed terminem, a ponadto podpisał kilka umów komercyjnych z Rosatomem. W przeciwieństwie to większości krajów, które oferują państwowe gwarancje w postaci eksportowego ubezpieczenia, udzielanego przez banki komercyjne, Rosja przekazuje środki bezpośrednio z budżetu.

Pieniądze rozwiązują wszystko

Jak pokazuje przykład „transakcji stulecia” z Węgrami, pieniądze rozwiązują wszelkie problemy. W 2014 roku Budapeszt porzucił plany rozwoju energetyki jądrowej i oddał kontrakt Rosatomowi. Decyzja została podjęta po tym, gdy Rosja zaproponowała możliwość prefinansowania 80 procent wszystkich kosztów budowy elektrowni jądrowej. W tym samym czasie rząd, który ze względu na śmieciowy status węgierskich obligacji był zmuszony do płacenia bardzo wysokich odsetek od kredytów, otrzymał pożyczkę na preferencyjnych warunkach. Z kolei w Bułgarii Rosatom miał mniej szczęścia, ale za to w Turcji udało się przystąpić do budowy wartej 20 mld dolarów elektrowni jądrowej Akkuyu. Kiedy mowa o tak kapitałochłonnych projektach, mało kto jest w stanie rywalizować z Rosją.

Według Władimira Sałnikowa, wicedyrektora moskiewskiego Centrum Analiz Makroekonomicznych oraz Prognozowania Krótkookresowego, są to „duże długoterminowe pożyczki”.

– Obecne są tu nie tylko czynniki ekonomiczne, ale również polityczne, co naturalnie przekłada się na zwiększoną rolę państwa w udzielaniu wsparciu finansowego dla tego rodzaju projektów – uważa ekspert.

Bloomberg/Piotr Stępiński