Aleksandrowicz: Rząd bierze na klatę

26 czerwca 2014, 13:01 Energetyka

KOMENTARZ

Piotr Aleksandrowicz

Dziennikarz

Pamiętam z dzieciństwa, że jednym ze sposobów uniknięcia odpowiedzialności za bitkę było wołanie „proszę pani, proszę pani, to on zaczął, on zaczął, a nie ja”. Skojarzyło mi się, jak czytam coraz więcej wypowiedzi, wydawałoby się rozumnych ludzi, którzy mówią, że nieważne, co nagrano i co mówią bohaterowie „polskich nagrań”, lecz kto nagrywał i kto opublikował. To oni są winni afery.

W efekcie minister spraw wewnętrznych może już spokojnie mówić o biznesmenie: „Może trzeba mu powiedzieć, jak można go bardziej okraść. Może zrozumie”. A wiceminister finansów dopytywać się o kontrolę, „czy to rutynówka, czy zadaniowa? Bo jak zadaniowa, to cię rozje…”. Gdyż jak widać są kontrole i kontrole. Potem pod sąd i najwyżej się uniewinni.

Były przedsiębiorca, którego firmę zniszczono w wyniku kontroli i zmienionej „w locie” interpretacji przepisów, a dziś lider ruchu Niepokonani2012 komentuje: „W końcu ktoś nazwał rzeczy po imieniu. Od dawna wiem, że (…) rutynowa kontrola jest dla przedsiębiorcy w miarę bezbolesna, a „zadaniówka” to po prostu szukanie haka. Po trupach, aż się znajdzie”. I dodaje o Niepokonanych: „Wszyscy stracili firmy, zablokowano im konta, pracownicy trafili na bruk. Wszystkich sąd uniewinnił”.

Teraz w związku z aferą zatrzymano przedsiębiorcę, który sprzedawał rosyjski węgiel po 600 zł tona, a powinien polski po 800 zł. Jego znajomi twierdzą, że przed akcją dostał z rządu „propozycję nie do odrzucenia”, by sprzedał swoje udziały Skarbowi Państwa, który chciał przejąć kontrolę nad obrotem węglem w Polsce. Odmówił. No i siedzi.

Może i słusznie, może to przekręciarz, a nawet mafioso. Publiczność pod odpowiednio ustawionymi tekstami na temat jego biznesów (m.in. handel długami szpitalnymi, korzystanie z rosyjskich kredytów kupieckich) wylewa na przedsiębiorcę kubły pomyj, wyzywa od chwastów, zer, gnoi i kanciarzy itd.

Ale o dwóch kwestiach internauci, i nie tylko oni, powinni przy tym pamiętać. Po pierwsze rząd powinien się trochę różnić się od mafii, mimo wszystko. Po drugie, jak już przy aplauzie gawiedzi skompromituje i powsadza wszystkich przedsiębiorców dobierając – zgodnie z rekomendacją klasyka – z niewinnych, jak już znacjonalizuje ich majątki, wywłaszczy jak fundusze emerytalne i upaństwowi jak składy węgla, to ta sama publiczność nie powinna się dziwić, że wszystko zdrożało i nic nie ma. Systemy zmierzające do autorytarnych na ogół tak właśnie kończą.

Źródło: Warsaw Enterprise Institute