Aleksandrowicz: Po szczycie NATO Polska będzie bezpieczniejsza

5 lipca 2016, 07:30 Bezpieczeństwo

– Na terytorium Polski nie będą stacjonowały wyłącznie wojska jednego z państw członkowskich, czyli w naszym przypadku polskie, ale także innych członków NATO. To zasadnicza różnica. Napaść zbrojna na jedno z państw członkowskich jest napaścią na każdego członka. Przychylam się do opinii, że Polska będzie bezpieczniejsza – wyjaśnił w audycji „Rynek Opinii” w Radiu Dla Ciebie dr hab. Tomasz Aleksandrowicz, Przewodniczący Rady Nadzorczej Zarządu Wywiadu Ekonomicznego oraz ekspert Narodowego Centrum Studiów Strategicznych.

Szczyt NATO odbędzie się na Stadionie Narodowym w Warszawie

– Z punktu widzenia przeciętnego obywatela czuć już atmosferę szczytu NATO. Bardziej logistycznie, niż politycznie – zakazy parkowania, zamknięte ulice. Szczyt przygotowywany był bardzo długo. Zapadną na nim decyzje, które zostały wypracowane już jakiś czas temu. Z reguły taki jest porządek tego typu spotkań. Szczyt jest naturalnym wyzwaniem dla bezpieczeństwa, a w szczególności, gdy mamy do czynienia z wyższym ryzykiem ataku terrorystycznego – powiedział Aleksandrowicz.

– Podczas szczytu NATO mają być omówione kwestie zabezpieczenia granic NATO. – Na terytorium Polski nie będą stacjonowały wyłącznie wojska jednego z państw członkowskich, czyli w naszym przypadku polskie, ale także innych członków NATO. To zasadnicza różnica. Napaść zbrojna na jedno z państw członkowskich jest napaścią na każdego członka. W tym przypadku dotykamy istoty odstraszania. A polega to na tym, że ewentualny napastnik musi być przekonany, że użyjemy czołgów. Naturalnie, że siła militarna tych kontyngentów natowskich nie będzie znacząca na tle rosyjskiej, ale będzie to symbol, że przestaje się napastnikowi opłacać w kategoriach zwycięstwa i porażki. Przychylam się do opinii, że Polska będzie bezpieczniejsza – wyjaśnił gość audycji Radia dla Ciebie.

Ekspert ds. bezpieczeństwa przedstawił część tematów, jakie będą poruszane na szczycie . – Wojny hybrydowe będą również przedmiotem namysłu. Większość państw NATO powołuje do życia taki rodzaj sił zbrojnych, jak wojska informacyjne. Będą zajmować się bezpieczeństwem w cyberprzestrzeni i obroną przed atakami hakerów. Warto też zaznaczyć, że państwa te będą posiadać własnych hakerów. To będzie piąta przestrzeń, w której siły zbrojne mogą działać – po lądzie, powietrzu, morzu i kosmosie – wyjaśnił w „Rynku Opinii” Tomasz Aleksandrowicz.

Jak powiedział ekspert, NATO chce przypomnieć Federacji Rosyjskiej, gdzie przebiegają granice państw członkowskich. – Siłą rzeczy narażamy się na reakcje Putina. Kreml ma niemalże do perfekcji opracowane warianty prowadzenia walki informacyjnej. Robią to bardzo skutecznie. Stąd reakcje w poszczególnych środowiskach, które wypowiadają się przeciw takim rozwiązaniom. Ale NATO pokazuje również, że nie jesteśmy zwolennikami powrotu do zimnej wojny. Chcemy podkreślić, że jesteśmy gotowi odeprzeć różne napaści, łącznie z tymi o charakterze hybrydowym. Nie tylko pokazujemy swoje stanowiska, ale chcemy dojść do jakiegoś porozumienia. Żadna ze stron nie życzy sobie wyścigu zbrojeń, bo to wydawanie pieniędzy – wyjaśnił Aleksandrowicz.

Nagranie: Tomasz Aleksandrowicz o szczycie NATO: Polska będzie bezpieczniejsza