Wójcik: Saudyjska walka o tron i o prymat w regionie

7 listopada 2017, 11:00 Energetyka

Ubiegły dramatyczny weekend w Arabii Saudyjskiej to prawdopodobnie dopiero początek „Walki o tron” w arabskim realu. W ubiegłą sobotę 4 listopada książę Mohammed bin Salman, następca tronu, faktycznie rozpoczął przejmowanie władzy nad królestwem – pisze redaktor portalu BiznesAlert.pl, Teresa Wójcik.

Rijad, stolica Arabii Saudyjskiej. Fot. Wikimedia Commons
Rijad, stolica Arabii Saudyjskiej. Fot. Wikimedia Commons

Aresztowano jedenastu książąt krwi, czyli z dynastii Saudów. W tym księcia Mitaaba bin Abdullaha pierwszej osoby Gwardii Narodowej oraz księcia Alwaleed bin Talala, miliardera, właściciela firmy inwestycyjnej Kingdom Holding, udziałowca m.in. w Citigroup i Twittera. Wśród aresztowanych jest czterech ministrów, w tym Adel Faqih minister gospodarki, kilku byłych ministrów oraz kilku najbogatszych biznesmenów, w tym dwóch najbliższych krewnych Osamy bin Ladena. Uwięzieni książęta i pozostałe osobistości jak dotychczas przebywają w celach odpowiednich do swego statusu, tj. w apartamentach luksusowego hotelu Ritz-Carlton Riyadh w Rijadzie. Ich żony i dzieci zostały przeniesione do domów ojców, braci i innych krewnych. Są strzeżone.

Następca tronu ma akceptację króla Arabii Saudyjskiej

To nie jest zamach stanu, to dalsze umacnianie władzy absolutnej w ramach wewnątrzrodzinnej rozgrywki. Aresztowania książę Salman przeprowadził za pełną wiedzą i akceptacją króla – w ostatnią sobotę 4 listopada król Salman bin Abdulaziz al Saud oświadczył mediom, że jego syn, książę Mohammed bin Salman jest ważną postacią w nowo powołanej komisji antykorupcyjnej w Królestwie Saudów. Publicysta Financial Time David Gardner określił te wydarzenia, jako „zapierający dech w piersiach” ogromny krok ku zagarnięciu przez Salmana władzy absolutnej. Bez formalnego objęcia tronu. Dlaczego zgodził się na to król? Został zmuszony, czy sam podjął decyzję o tak radykalnych działaniach? I jak dawno zostały one zaplanowane? Czy już wtedy, gdy król Salman swojego syna mianował „pierwszym następcą tronu” na miejsce księcia Mohammeda bin Nayefa?

Dopiero pierwsza faza. Co dalej?

Za aresztowaniami poszły decyzje o zamrożeniu przez saudyjskie banki kont wszystkich aresztowanych. Obowiązuje lista osób, które nie mogą opuścić Arabii Saudyjskiej. W oświadczeniu dla mediów przewodniczący komisji antykorupcyjnej Khalid bin Abdulmohsen Al-Mehaisen stwierdził: – „Niedawno odkryte dowody nadużyć i przestępstw finansowych świadczą o ogromnej korupcji. Nowa komisja antykorupcyjna zapewnia, że zostaną dowiedzione te czyny oraz że sprawiedliwość zostanie wymierzona.” Prokurator generalny Szejk Saud al-Mojeb oświadczył, że :czystki to dopiero „pierwsza faza generalnych zmian” i że trwa przesłuchiwanie aresztowanych. Dodał,że postępowanie prowadzone jest dyskretnie, aby „było w pełni skuteczne, aby nikt nie uniknął odpowiedzialności”. Komisja antykorupcyjna ma prawo podejmować wszelkie niezbędne działania”.

Tydzień temu nikt nie spodziewał się takich dramatycznych zmian. Niedawno Arabia Saudyjska była gospodarzem wspaniałej konferencji międzynarodowej finansjery, nazwanej „Davos na pustyni”. Uczestniczyli w niej aresztowani obecnie książęta i biznesmeni saudyjscy.

Zdecydowała sytuacja zewnętrzna – zagrożenia

Wydarzenia minionego weekendu zostały poprzedzone kilkoma innymi. Rakieta balistyczna wystrzelona przez buntownicze siły Hutu w Jemenie została unieszkodliwiona w powietrzu w pobliżu lotniska w Rijadzie. Saudyjczycy użyli amerykańskiego Patriota.

Koalicja antyszyicka na Bliskim Wschodzie oraz Izrael stwierdziły, że rakieta została wyprodukowana i dostarczona przez Iran. Oskarżenie Teheran oczywiście odrzucił. W katastrofie helikoptera w niedzielę 5 listopada w pobliżu granicy z Jemenem zginął książę Mansour bin Muqrin, syn byłego księcia następcy tronu. Okoliczności katastrofy są co najmniej niejasne.

Na Bliskim Wschodzie rosną wpływy szyitów, czyli Iranu. Być może to także wymusza bezwzględność w konsolidacji władzy w Rijadzie i niebywałe umacniania pozycji obecnego następcy tronu. Przyspiesza likwidację nieformalnych grup jego przeciwników. Czyli możliwej opozycji. Następca tronu Arabii Saudyjskiej musi wygrać coraz silniejszą konfrontację z Iranem otwarcie wspieranym przez Rosję. Dlatego uważa zapewne, że musi usunąć wewnętrznych rywali.

Ceny ropy pójdą w górę?

Jak dotychczas następca tronu nie zmienia strategii Arabii Saudyjskiej wobec sektora ropy. Jednak rosnące ryzyko polityczne ma wpływ na światowy rynek ropy. Cena baryłki Brent wzrosła w poniedziałek rano ( 6.11.) do najwyższego poziomu od lipca 2015 r., do 62,57 dol. Ropa WTI podskoczyła do 56,01 dol. Być może jest to trend trwały i kolejna korzysć dla Rijadu dzięki wprowadzanej czystce. John Kemp z Reuters skomentował, że fala aresztowań „fundamentalnie przekształciła” strukturę państwa saudyjskiego, ale królestwo „nie może sobie pozwolić” na zachwianie pozycji cennego surowca. Innego zdania jest Liam Denning Gadfly z Bloomberg, który ocenia, że Arabia Saudyjska „wkracza na nieznane obszary polityczne i pozycja ropy staje się niepewna”.

Biały Dom wiedział?

Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump już udowodnił, że jest przyjacielem Arabii Saudyjskiej. Zachowuje więc on sam i jego administracja dystans wobec radykalnych zmian w Rijadzie. David Ignatius w Washington Post zauważył jednak, że kiedy Jared Kushner, zięć i starszy doradca Trumpa, w czasie niespodziewanego pobytu w Rijadzie pod koniec października br. zeszłego miesiąca, odbył wielogodzinną rozmowę z Mahmudem bin Salmanem. Rozmowa trwała prawie do 4 nad ranem. Obaj rozmówcy informowali potem, że rozmawiano o „historii oraz o planowanej strategii geopolitycznej”. Sam prezydent Trump na kilka dni przed sobotnimi wydarzeniami w Rijadzie napisał na Twitterze, że „wysoko docenia ostatnie działania Saudi Aramco” na nowojorskiej giełdzie.

Jakóbik: Czarny łabędź z Arabii Saudyjskiej