Strupczewski: Atom w Europie cierpi na choroby wieku dziecięcego

4 lutego 2019, 07:30 Atom

– Europejskie projekty jądrowe trapią choroby wieku dziecięcego. Reaktory EPR, które powstają we Francji i w Finlandii, są pierwszymi tego typu urządzeniami. W Azji, na bazie doświadczeń europejskich, nowe reaktory powstają już bez opóźnień i przy zakładanym budżecie – powiedział prof. NCBJ dr inż. Andrzej Strupczewski w rozmowie z portalem BiznesAlert.pl. Profesor Strupczewski zaznaczył, że projekty realizowane w Azji, gdzie budowane są kolejne reaktory, opierają się na doświadczeniach europejskich. – W Chinach powstają reaktory na już wypróbowanych doświadczeniach francuskich. Chińczycy kupują reaktory AP 1000 i będą opierać się także na technologiach amerykańskich. Zmiany są wprowadzane na wczesnym stadium i reaktory w czasie budowy nie są już zmieniane – podkreślił.

Elektrownia jądrowa Olkiluoto. Fot. Wikimedia Commons
Elektrownia jądrowa Olkiluoto. Fot. Wikimedia Commons

Pytany o opóźnienia budowy nowego reaktora w elektrowni Olkiluoto powiedział, że w Finlandii mieliśmy do czynienia z pierwszym reaktorem nowego typu. – Cierpiał on na wszystkie przypadłości wieku dziecięcego. Projekt nie był skończony przed rozpoczęciem budowy. To jeden z najpoważniejszych powodów opóźnień. Warto również pamiętać, że produkcja urządzeń była także wykonywana pierwszy raz. W Finlandii przyjęto założenie, że nagłe rozerwanie głównego rurociągu jest wykluczone przez własne cechy reaktora oraz przez konstrukcję. To założenie wymaga zaznajomienia się ze stanem rurociągów przed uruchomieniem reaktora i kontrolowania co kilka lat, czy nie pojawiają się pęknięcia, które mogłyby prowadzić do rozerwania rur. W dawniej budowanych reaktorach drugiej generacji wprowadzono zasadę wczesnego wykrywania zagrożeń, zanim dojdzie do awarii, tzw. przeciek przed rozerwaniem. W reaktorach trzeciej generacji wprowadzono zasadę, że takie rozerwanie jest wykluczone – zaznaczył.

Profesor wyjaśnił, że kiedy na budowie elektrowni Olkiluoto pojawiły się elementy o rozmiarach większych niż w poprzednich reaktorach, okazało się, że wprawdzie skonstruowano rurociągi tak, że nie było problemu z dostępem do nich w celu kontroli, ale badania ultradźwiękowe prowadziły do wniosku, że w rurociągach są pęknięcia. – Wynikało to z faktu, że w ostatnich latach czułość kontroli ultradźwiękowej ogromnie wzrosła, a że mieliśmy do czynienia z większymi niż dotychczas rurociągami, wielkości ziaren w mikrostrukturze stali były większe niż  poprzednio. Przestrzenie między ziarnami stali kontrola interpretowała jako pęknięcia, mimo że w istocie były to granice ziaren. Ostatecznie wymontowano największe elementy, w tym rurociągi, i odesłano je do producenta do Francji, gdzie przekuto je ponownie, aby ich mikrostruktura została ulepszona i by ziarna były mniejsze – powiedział prof. Strupczewski. Dodał, że po kolejnej kontroli w Finlandii stwierdzono, że nie ma już problemów z mikrostrukturą stali. – Dzięki temu fiński reaktor będzie dysponował certyfikatem bezpieczeństwa rozerwania rurociągu przez 60 lat. Finowie mówią, że im się to opłaca, bo mają zapewniony reaktor na dziesiątki lat. Trwało to ok. pół roku. Takich problemów było jednak więcej i dotyczyły także dozoru oraz dokumentacji – wyjaśnił prof. NCBJ.

Podobne problemy trapiły budowę reaktora we Flamanville we Francji. – Te same reaktory budowane w Chinach powstają szybciej i sprawniej. Skrócono czas projektowania i wykonania. Pierwsze reaktory III generacji budowane w Chinach przez firmy EDF  i Westinghouse zaczęły już pracę w połowie 2018 roku, mimo że ich budowa rozpoczęła się później niż budowa projektów europejskich – wyjaśnił.

Pytany o koszty budowy elektrowni jądrowych, prof. Strupczewski powiedział, że będą się one wynosiły około 5000 USD/MW, co daje cenę energii elektrycznej około 70 euro za MWh. Zasadniczym problemem jest koszt kapitału, to jest stopa procentowa wymagana przez banki udzielające pożyczki na budowę elektrowni jądrowej. Kluczowe jest stworzenie warunków zapewniających dostęp do tanich kredytów, co jest możliwe przy gwarancji państwa, że budowa nagle się nie skończy i nie będzie działań politycznych, jak w Austrii, gdzie powstała elektrownia jądrowa, a po plebiscycie wycofano się z jej użytkowania. – Jeśli banki wiedzą, że budowa przebiega zgodnie z najwyższymi standardami technicznymi i z gwarancją, że po skończeniu budowy będzie ona mogła pracować, wówczas oferują tanie kredyty. Gwarancje rządowe bardzo pomagają, aby kredyty były tanie i inwestycja była opłacalna – zakończył.