Tchórzewski: Atom będzie się opłacał. Pierwszy blok za pięć-sześć lat?

15 maja 2018, 09:45 Atom

Podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach minister energii Krzysztof Tchórzewski został zapytany o to, czy Polskę stać na energetykę jądrową.

Krzysztof Tchórzewski / fot. Ministerstwo Energii

Atom będzie się opłacał

– Dzisiaj elektrownia jądrowa jest droższa, a energia jest z niej tańsza. Doświadczenia Ukrainy, zagrożenia terroryzmem i inne wskazują na to, że na ciężkie czasy (jest wskazana – przyp. red.) elektrownia jądrowa, w której możemy zgromadzić nawet dziesięcioletni zapas paliwa – powiedział Krzysztof Tchórzewski. Przypomniał, że Wielka Brytania rezygnuje z budowy farm wiatrowych na morzu na rzecz elektrowni jądrowych z obaw przed blackoutem.

Zdaniem ministra wyzwaniem są koszty budowy, ale cena końcowa będzie atrakcyjna. Poza tym według niego należy spojrzeć na cały cykl życia atomu, który nie musi być włączany i wyłączany, jak elektrownie węglowe odłączane przez pierwszeństwo dostępu źródeł niskoemisyjnych. – Gdyby amortyzacja była rozłożona na powiedzmy 50 lat…teraz taka budowa jest koszmarem. Kredyt rozłożony na 20 lat. Wiadomo, że się nie spłaci – mówił Tchórzewski.

Przypomniał, że na rok wystarczy ciężarówka paliwa, a odpady to wagon rocznie. Wskazał, że w pobliżu Warszawy znajduje się składowisko odpadów nuklearnych. – Nie spotkałem żadnego mieszkańca, który czułby się poszkodowany zdrowotnie, czy w jakikolwiek inny sposób. Oczywiście po 89 roku Rosjanie wywieźli połowę odpadów radioaktywnych, ale my obecnie składujemy tam odpady ze służby zdrowia. Wyobraźmy sobie, że rezygnujemy z tomografów i innych urządzeń korzystających z tej technologii. Z tymi odpadami musimy się nauczyć żyć – powiedział.

Szansa cywilizacyjna

– Widzę tu dużą szansę cywilizacyjną i technologiczną – powiedział minister, przypominając o rozwoju medycyny polskiej dzięki reaktorowi doświadczalnemu w Świerku. – To nasze wyzwanie cywilizacyjne.

Minister przypomniał, że budowa nowych bloków węglowych wymusi w najbliższych latach wzrost konsumpcji węgla, bo nie będą jeszcze wyłączane starsze bloki. Potem ma nastąpić spadek. – Moment tego skoku nie jest zaplanowany przez Polską Grupę Górniczą i nie jest ona w stanie go zabezpieczyć. Nie mamy zamiaru tak wielkiego zużycia ciągnąć w miejsce elektrowni, które będą zamykane. PGE planuje bloki gazowe, mam nadzieję, że za pięć-sześć lat powstanie blok jądrowy, a więc będziemy mieli nowe technologie – powiedział minister.