Czy atom może być tańszy od OZE? (RELACJA)

23 lipca 2019, 12:30 Atom

Seminarium zorganizowane przez ministerstwo energii RP i ministerstwo przemysłu i handlu Japonii było okazją do dyskusji na temat konkurencyjności energetyki jądrowej oraz odnawialnych źródeł energii.

Polsko-japońskie seminarium o atomie. Fot. BiznesAlert.pl
Polsko-japońskie seminarium o atomie. Fot. BiznesAlert.pl

Problemy wyspiarzy

Japończycy stawiają na atom, bo źródła kopalne są kosztowne ze względu na wahania cen paliw. Również promocja źródeł odnawialnych niesie ze sobą istotne koszty. Prof. Akira Omoto z Tokijskiego Uniwersytetu Technologii przedstawił dane tłumaczące dlaczego Japonia zainwestowała w energetykę jądrową. Powodem było bezpieczeństwo dostaw zapewnione przez quasi-lokalne źródło energii uniezależniające od fluktuacji cen surowców kopalnych.

Warto podkreślić, że wyspy japońskie są uzależnione od importu surowców i stąd bierze się ich wyjątkowa wrażliwość na wahania cen w odróżnieniu od państw europejskich korzystających z dobrodziejstw wspólnego rynku energii i gazu oraz swobodnego dostępu do surowców. Z tego względu energetyka jądrowa jest opłacalna z punktu widzenia Kraju Kwitnącej Wiśni.

Prof. Omoto tłumaczył, że atom daje tanie dostawy energii, technologię pozwalającą rozwijać gospodarkę oraz spadek emisji do walki ze zmianami klimatu. To źródło jest jego zdaniem najtańsze przez koszty polityczne innych źródeł: podatki, obciążenia klimatyczne.

Jak liczyć koszty?

Zastąpienie wytwarzania energii z atomu paliwami kopalnymi po katastrofie w Fukushimie kosztuje Japonię 20-30 mld dolarów rocznie. Z kolei taryfy feed in promujące Odnawialne Źródła Energii przynoszą koszty 5 mld dolarów i mogą wzrosnąć do 37-40 mld dolarów rocznie w 2030 roku. Do tego dojdą koszty stabilizacji sieci szacowane na mld dolarów.

Naukowiec przyznał jednak, że głęboka penetracja rynku przez Odnawialne Źródła Energii zmniejsza znaczenie mocy w podstawie (baseload) i rodzi przez to problemy ekonomiczne energetyki jądrowej. Przykładem może być nierentowność dwóch trzecich elektrowni jądrowych w Stanach Zjednoczonych, w których efekt potęguje rozwój energetyki gazowej zasilanej tanim gazem łupkowym. Atom na świecie ma poza tym problem z realizacją na czas i zależnością kosztów od oprocentowania pożyczek na jego budowę.

Jednakże zdaniem profesora Omoto koszty wytwarzania energii ze źródeł odnawialnych powinny uwzględniać także istotne wydatki na magazynowanie energii. – Jeśli liczymy na magazynowanie energii elektrycznej, cena będzie bardzo wysoka – wskazał naukowiec. Przyznał przy tym, że w przypadku Japonii atom także przyniósł wielomiliardowe koszty poprawy standardów bezpieczeństwa w elektrowniach jądrowych po to, aby uniknąć usterek w przyszłości. Koszty usterki mogą być zaś olbrzymie – 215-700 mld dolarów według różnych szacunków cytowanych przez gościa konferencji.

Natomiast klasyczna analiza LCOE (Levelized Cost of Energy) pozwalająca porównać koszty poszczególnych źródeł energii nie uwzględnia całkowitego kosztu utrzymania systemu. Z tego względu World Energy Outlook 2018 proponuje obliczanie VALCOE (Value Adjusted Cost of Energy). W takim porównaniu atom staje się konkurencyjny wobec OZE. Dodatkowe koszty liczone przez OECD to koszty subsydiowania źródeł odnawialnych, magazynowania ich energii i tworzenia źródeł konwencjonalnych na zapas.

Prof. Akira Omoto przekonuje, że małe reaktory jądrowe (SMR) mogą sprawdzić się w krajach rozwijających o słabo rozwiniętej sieci, w dużych ośrodkach potrzebujących energii w oddaleniu od sieci, na przykład przy bazach wojskowych, kompleksach przemysłowych i tam, gdzie ograniczone możliwości finansowe utrudniają finansowanie zewnętrzne. Omot podkreśla jednak, że SMR pozostaje technologią wymagającą standaryzacji. Należy także zbadać wrażliwość takich jednostek na katastrofy naturalne.

Atom to podstawa

Przemysław Żydak z Piela Business Engineering tłumaczył dlaczego Polska chce zainwestować w energetykę jądrową. Chodzi nie tylko o względy formalne, czyli Program Polskiej Energetyki Jądrowej, ale także o wzrost bezpieczeństwa energetycznego kraju, uzyskanie stabilnej ceny energii, zmniejszenie wpływu energetyki na środowisko i rozwój nowych dziedzin gospodarki. Jego zdaniem te względy są ważniejsze od całościowego kosztu inwestycji w atom.

– Koszt energii jest kluczowym elementem rozwoju gospodarczego. Gwarantowana cena to gwarancja stabilnego rozwoju. To kolejny powód budowy atomu w Polsce – podkreślił analityk. Według projektu Polityki Energetycznej Polski do 2040 roku w następnych 20 latach Polska potrzebuje 22 GW nowych mocy by zapewnić wzrost produkcji energii o 70 TWh do 2040 roku. Do tego dochodzi konieczność zastępowania starych bloków węglowych, które pracują w podstawie.

Zdaniem Przemysława Żydaka energetyka węglowa, gazowa i OZE nie są dobrym rozwiązaniem. Węgiel jest penalizowany polityką klimatyczną. Gaz rodzi wrażliwość na zmiany cen i nie może być magazynowany w dużych ilościach. OZE potrzebują zabezpieczenia w postaci energetyki konwencjonalnej i rodzą dodatkowe koszty równoważenia systemu. Nie są także w stanie pracować w podstawie. Z kolei – zdaniem Żydaka – atom nie emituje CO2, daje stabilne dostawy i przewidywalne koszty. Można także składować paliwo jądrowe na potrzeby zwiększenia bezpieczeństwa dostaw. – Nie uważam, że należy rozwijać tylko energetykę jądrową. Chodzi o miks energetyczny z uwzględnieniem węgla, gazu i odnawialnych źródeł. Jeśli dzisiaj chcemy mieć więcej mocy w podstawie, należy postawić na atom.

– Decyzja jest praktycznie podjęta. Czekamy na jej sformalizowanie i dalsze prace – zakończył ekspert.