Stępiński: Jak sfinansować atom? Czesko-polska zagadka

28 marca 2018, 07:30 Atom

Czeski rząd powinien określić model inwestycyjny dla budowy nowych bloków jądrowych, zanim zdecyduje się na podział CEZ-u – uważa czeski Minister Przemysłu Tomáš Hüner. Niewykluczone, że powstanie osobna spółka odpowiedzialna za realizację projektu. Sposobu finansowania budowy elektrowni jądrowej poszukuje także Polska – pisze Piotr Stępiński, redaktor BiznesAlert.pl.

Elektrownia jądrowa Dukovany Fot. Wikipedia
Elektrownia jądrowa Dukovany Fot. Wikipedia

Ze względu na ceny energii elektrycznej dotychczas spółka odmawiała budowy nowych bloków jądrowych bez wyraźnego wsparcia państwa. Zmuszenie CEZ do pokrycia wszystkich kosztów projektu może na wiele lat pozbawić mniejszościowych akcjonariuszy wypłaty dywidendy. Komisja, na czele której stoi Hüner, rozmawiała na temat utworzenia spółki zależnej CEZ z pewną formą wsparcia ze strony państwa lub też nabycia przez państwo udziałów w CEZ. Trzecią analizowaną możliwością jest podział CEZ i wydzielenie aktywów jądrowych i elektrowni węglowych do nowej spółki państwowej, podczas gdy rząd zmniejszyłby udziały w aktywach związanych z OZE oraz, potencjalnie, z dystrybucją. Z kolei CEZ opowiada się za wariantem podziału, w którym to państwo wzięłoby odpowiedzialność za wybudowanie nowych bloków jądrowych.

Jak poinformowała komisja Hünera, do maja rząd ma poznać jej rekomendacje. Natomiast decyzja ma zostać podjęta w czerwcu. – Kolejność powinna być następująca: najpierw określmy model inwestycyjny i finansowy, a dopiero potem porozmawiajmy o przepływie aktywów i o modelu firmy, którą rząd miałby nabyć – powiedział Minister Przemysłu. Zaznaczył, że Praga nie jest przeciwna nabyciu pewnych aktywów CEZ.

Warto przypomnieć, że przed wyborami parlamentarnymi obecny premier Czech Andrej Babiš opowiadał się za rozwojem energetyki jądrowej w kraju, ale bez pomocy zagranicznych inwestorów.

Czesi stawiają na atom

Pod koniec 2018 roku Czesi zamierzają rozpocząć przetarg na budowę elektrowni jądrowej. Nie potwierdzono ostatecznie zakresu ani harmonogramu projektu. Według czeskich mediów udziałem w nim, oprócz Rosji, zainteresowane są podmioty z Korei Południowej, Chin, Francji oraz Japonii. W 2040 roku atom ma stać się głównym źródłem energii w Czechach, a jego udział w miksie wyniesie od 46 do 58 procent. Jego rozwój ma się odbyć kosztem energetyki opartej na węglu brunatnym (spadek do 21 procent). Oprócz tych źródeł energię mają zapewnić odnawialne źródła (25 procent) i bloki gazowe (15 procent). Nowe reaktory jądrowe o łącznej mocy 2500 MWe mają być gotowe do 2035 roku, z perspektywą budowy kolejnych w przyszłości.

Polska chce mieć atom, ale szuka pieniędzy

Budowę elektrowni jądrowej rozważa także Polska. Jednak, wbrew wielokrotnym zapowiedziom przedstawicieli resortu energii, Polska nadal nie podjęła decyzji o budowie elektrowni, sposobie jej finansowania i wyborze dostawcy technologii. Według ostatnich szacunków Ministra Energii Krzysztofa Tchórzewskiego do 2040 nasz kraj chce zbudować bloki o mocy 4,5-5 GW, które mają kosztować 70-75 mld. Rozwiązaniem mógłby być kontrakt różnicowy, ale Ministerstwo Energii deklaruje, że jest to za drogi mechanizm. Rozwiązaniem, za którym optuje resort jest finansowanie ze środków krajowych. Teoretycznie rolę sponsora mogłyby pełnić spółki energetyczne, ale te złożyły się na ratowanie węgla i repolonizację elektrowni. W portalu BiznesAlert.pl można przeczytać o alternatywnym rozwiązaniu, czyli nowej spółce celowej.