Jakóbik: Atomowe przesilenie wiosenne

5 kwietnia 2018, 07:31 Read in english Atom

BiznesAlert.pl ustalił, że 17 kwietnia odbędzie się spotkanie, po którym zapadnie ostateczna decyzja w sprawie polskiego atomu. To jednocześnie potwierdzenie, że co najmniej do tej pory jego los pozostanie niepewny – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny portalu.

Energetyka jądrowa

Taki mamy klimat

Decyzja o rozpoczęciu programu jądrowego zapadła formalnie wraz z przyjęciem Programu Polskiej Energetyki Jądrowej przyjętego uchwałą Rady Ministrów z 28 stycznia 2014 roku. Powstała spółka celowa PGE EJ1. Od tego czasu program zatrzymał się na etapie badania środowiskowego w potencjalnych lokalizacjach. Obecna ekipa uznała, że energetyka jądrowa może być istotna w polskiej polityce klimatycznej. Została wykorzystana w rozmowach z Komisją Europejską.

Model Piotrowskiego

Aby jednak zrealizować ten projekt należy wydać dziesiątki miliardów dolarów. Chociaż tego typu szacunki są bezcelowe bez konkretnego projektu na stole, ministerstwo energii mówi nawet o 75 mld złotych. Obecny rząd uznał, że stara formuła zakładająca wejście z kapitałem inwestora, który byłby potem właścicielem projektu (build-own-operate) jest niewłaściwa. Miał przedstawić nowy model, o którym opowiadał na łamach BiznesAlert.pl były już wiceminister energii Andrzej Piotrowski. Stał się on ofiarą cięć etatów w administracji publicznej zarządzonych przez premiera Mateusza Morawieckiego.

Mimo to nie rezygnuje z pracy z rządem. Wystąpił podczas konferencji EuroPower 2018 pod patronatem BiznesAlert.pl. Nie wiadomo, czy oznacza to, że rząd ma dla niego jeszcze jakieś zadanie do wykonania, na przykład zarządzanie nową spółką celową, która miałaby powstać w celu realizacji modelu Piotrowskiego. Zakłada on, że Polacy sami sfinansują atom. Do udziału w finansowaniu zgłosił się już Polski Fundusz Rozwoju.

Jakóbik: Nowa spółka celowa albo śmierć polskiego atomu

Wszystko jest przygotowane, ale brakuje ostatecznej decyzji. Może to wynikać także z przepychanek partyjnych, które rozpoczęły się na szczytach władzy. O tym, że ministerstwo energii jest gotowe do pracy zapewniał minister Krzysztof Tchórzewski na konferencji EuroPower 2018. – Elektrownia jądrowa to trudna inwestycja, bo należy do najbardziej kapitałochłonnych. W tej dziedzinie, jeśli to przedsięwzięcie nam ostatecznie wyjdzie, to my jeśli chodzi o średnią emisję niczym w perspektywie uzgodnionej z Komisją Europejską, a więc po roku 2040-45 niczym nie będziemy się różnili w stosunku do innych krajów Unii Europejskiej średniej wielkości – powiedział minister cytowany przez BiznesAlert.pl. Jeszcze w tym roku ma nastąpić rozstrzygnięcie w sprawie budowy polskiej elektrowni jądrowej. To konieczne, jeśli Polska chce dotrzymać porozumień z Komisją Europejską – dodał w rozmowie z dziennikarzami w kuluarach.

Spotkanie ostatniej szansy

Plan jest karkołomny, bo aby się zwrócił musi mieć efekt skali, który pojawi się dopiero po budowie dwóch, trzech dużych bloków. Tymczasem rząd jest kuszony perspektywą lżejszego programu z wykorzystaniem technologii SMR, która nie została jeszcze wprowadzona w życie. Raport Najwyższej Izby Kontroli o problemach polskiego programu jądrowego pokazuje, że jeśli nie zostanie zrealizowany, Polsce będzie trudno osiągnąć cel redukcji emisji CO2 ustalony w pakiecie energetyczno-klimatycznym Unii Europejskiej.

Zatem czas na decyzję. Rząd ma rozstrzygnąć los atomu po 17 kwietnia, kiedy odbędzie się wewnętrzne spotkanie na ten temat. Warto aby po nim został wysłany rynkowi rozstrzygający sygnał o Programie Polskiej Energetyki Jądrowej.