Atom ma szansę w światowej energetyce. Warunkiem jest konkurencyjność

2 października 2017, 17:00 Alert

W przyszłym miksie energetycznym jest miejsce dla energii jądrowej i to nie tylko w państwach, gdzie gospodarkę kontroluje państwo, jak w Rosji i w Chinach. Energia jądrowa jest bezemisyjna i bezpieczniejsza niż inne sektory energii. Jednak musi sobie w tym miksie wywalczyć miejsce, musi być konkurencyjna.

W następnym miesiącu Simone Rossi przejmie stanowisko dyrektora generalnego EDF Energy w Wielkiej Brytanii i będzie odpowiadać za pierwszą w tym państwie elektrownię jądrową ( niektórzy twierdzą, że też ostatnią), Hinkley Point C. Obiekt jest jedną z najbardziej kosztownych konstrukcji na świecie, po aneksowaniu w lipcu br. będzie wymagać kwoty do 19,6 mld funtów.W stosunku do przyjętego harmonogramu ma co najmniej osiem lat opóźnienia, nie jest prawdopodobne, że zostanie oddany do komercyjnego użytku przed 2025 r. .

Rossi będzie realizować najbardziej niewdzięczne zadanie na świecie. Decyzję w sprawie HPC Brytyjczycy podjęli tylko dlatego, że rząd nie mógł zdecydować się na inne alternatywne źródło generacji energii. Dlatego zaakceptowali ofertę EDF, ale pozostawili jej całe ryzyko realizacji projektu. A ponieważ ta spółka jest własnością państwa, ostateczne ryzyko obciąża francuskich podatników. Ostatecznie HPC jest równie niepopularny w Paryżu, jak w Wielkiej Brytanii. Jeszcze na początku września w Paryżu nie było wzmianki o inwestycji w energetykę jądrową. A jeśli prezydent Macron zaakceptuje rygorystyczną dyscyplinę finansową przewidzianą w reformie strefy euro, pokrycie przez EDF wszystkich płatności związanych z projektem HPC stanie się niemożliwe. Pomimo to Rossi może stać się pozytywnym bohaterem, krytycznie ocenić projekt i zdecydować, że zamiast wyrzucać dobre pieniądze na zły cel może wstrzymać realizację obecnego rozwiązania i poszukać tańszego.
Koszt eksploatacji stał się kluczową kwestią HPC, cena 92,50 funtów za MWh był nierealna od początku, jeszcze bardziej nierealna jest obecnie. Podstawą powinna być cena rynkowa wynosząca ponad 100 funtów za MWh. Umowa o budowie HPC została zawarta w zupełnie innych warunkach, cztery lata temu. Obecnie warunki uległy zmianie. O wiele tańsza jest energia wiatrowa z morskich farm, w Wielkiej Brytanii kosztuje poniżej 60 funtów za jedną MWh, w Hiszpanii zaledwie 43 euro za 1 MWh. Na rynku europejskim jest obfitośc łatwo dostępnego, taniego gazu. Autor artykułu zapewnia, że ten gaz i energia wiatrowa mogą Wielkiej Brytanii zapewnić odpowiadający potrzebom miks energetyczny. Bez elektrowni jądrowej.

Ostatecznie zadecyduje rynek czy energia jądrowa ma przyszłość nie tylko w Wielkiej Brytanii, lecz w całej Europie. Niemcy mogą nie godzić się na elektrownie jądrowe z przyczyn ideologicznych, ale we Francji i w innych państwach te przyczyny nie występują. Problem w tych państwach polega na tym, czy nowe elektrownie jądrowe sprostają wyzwaniom kosztowym. Wracając do rynku brytyjskiego i projektu HPC – przewidziany obecnie reaktor musi być zastąpiony innym, prostszym reaktorem. Na świecie są takie alternatywy, np. chińskie nowe reaktory Dragon.

Rossi powinien zaakceptować, że ci, którzy kwestionują projekt HPC, nie są antyjapońskimi czy antyfrancuskimi fanatykami. Powinien zaakceptować fakt, że obecny koszt przyszłej energii jest nieekonomiczny, co ma duże znaczenie. Obie strony umowy obawiają się utraty twarzy i roszczeń o odszkodowanie firmy. Dlatego nie widzą racjonalnej strony rezygnacji z obecnego projektu. A taki ruch , pomógłby stosunkom angielsko-francuskim, co będzie miało znaczenie dla przebiegu Brexitu. Alternatywne rozwiązanie przywróciłoby zaufanie do francuskiej firmy i do brytyjskiej polityki energetycznej. Mogłoby również pomóc w poprawie opinii i żywotności sektora jądrowego poza Wielką Brytanią i Francją.

Financial Times/Teresa Wójcik