Bachman: Transport intermodalny to przyszłość logistyki

7 lipca 2014, 08:39 Drogi

ROZMOWA

Maciej Bachman,

prezes zarządu PEKAES SA

Objęcie wszystkich dróg krajowych obowiązkiem opłat w systemie viaToll nie zahamuje rozwoju rynku TSL, o ile zostanie rozwiązany sposób niesprawiedliwego naliczania kar oraz wyłączenie spod niego autostrad koncesyjnych. Obecnie naliczanie kar w systemie viaTOLL uzależnione jest od liczby przejechanych bramownic, nie zaś jednorazowego przejazdu tą samą drogą krajową. Najwłaściwszym rozwiązaniem byłoby uzależnienie wysokości kary od liczby przejechanych kilometrów, a nie od – niezależnego przecież od kierowcy – rozplanowania sieci drogowej. 

Jak PEKAES ocenia szanse rozwoju polskiej branży TSL w kontekście zgody UE na wniosek polskich władz o zwiększenie – w tej perspektywie finansowej – finansowania w Polsce wydatków na inwestycje drogowe kosztem kolejowych? Czy więcej dobrych dróg, mających powstać do końca dekady wpłynie pozytywnie na rynek TSL?

Maciej Bachman: Branża transportowa ma powody do optymizmu. Do 2020 r. GDDKiA zamierza zainwestować w polską infrastrukturę ponad 80 mld zł. Według prognoz Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju, za 5 lat sieć dróg szybkiego ruchu połączy wszystkie miasta wojewódzkie. Tak szeroko zakrojone inwestycje możliwe są dzięki dotacjom Unii Europejskiej. W perspektywie finansowej na lata 2013-2020, zawartej w Umowie Partnerstwa, a przyjętej w styczniu br. przez Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju, na rozbudowę infrastruktury zostało przeznaczone z unijnej kasy 10,5 mld euro, czyli około 45 mld zł. Niemal drugie tyle ma wyłożyć polski rząd.

Impuls w postaci tak dużej kwoty gotówki może z pewnością wpłynąć na wzrost koniunktury na rynku TSL. Wzrost liczby oddanych inwestycji drogowych przełoży się na czas dostaw, co jest jednym z kluczowych elementów w pracy firm transportowych, w szczególności dla tych, które przewożą towary z krótkim terminem ważności. Krótszy czas dostaw to również możliwość podjęcia większej ilości zleceń i szansa na rozwój polskich firm transportowych. W perspektywie tych kilku lat, Polska ma szansę, głównie dzięki realizowanym projektom infrastrukturalnym i strategicznemu położeniu, stać się jednym z najważniejszych szlaków komunikacyjnym między Wschodem i Zachodem.

Czy – z drugiej strony – planowane objęcie wszystkich dróg krajowych obowiązkiem opłat w systemie viaToll nie zahamuje rozwoju rynku TSL?

MB: Objęcie wszystkich dróg krajowych obowiązkiem opłat w systemie viaToll nie zahamuje rozwoju rynku TSL, o ile zostanie rozwiązany sposób niesprawiedliwego naliczania kar oraz wyłączenie spod niego autostrad koncesyjnych. Obecnie naliczanie kar w systemie viaTOLL uzależnione jest od liczby przejechanych bramownic, nie zaś jednorazowego przejazdu tą samą drogą krajową. Najwłaściwszym rozwiązaniem byłoby uzależnienie wysokości kary od liczby przejechanych kilometrów, a nie od – niezależnego przecież od kierowcy – rozplanowania sieci drogowej.

W jakich rejonach naszego kraju wciąż brakuje dobrej jakości dróg z punktu widzenia czołowego operatora logistycznego?

MB: W naszej ocenie, jeżeli szybko nic się nie zmieni, to właśnie województwa podkarpackie, warmińsko-ma­zur­skie, świętokrzyskie, lubelskie i podlaskie, z uwagi na brak dobrej jakości dróg, mogą pozostać zaniedbane w kontekście inwestycji logistycznych.

Czy – i ewentualnie w jakiej mierze – kryzys ukraińsko-rosyjski wpływa na rozwój waszych kontaktów z obwodem kaliningradzkim? Czy PEKAES ma „plan awaryjny” na wypadek, gdyby sytuacja na Wschodzie w poważniejszy sposób zakłócała działalność na tamtych rynkach?

MB: Obecnie nie odczuwamy, aby kryzys ukraińsko-rosyjski miał negatywny wpływ na naszą działalność w tamtym regionie. Wręcz przeciwnie. Nasza spółka zależna Chemikals, pomimo napiętej sytuacji geopolitycznej, odczuwa  rosnące zapotrzebowanie na swoje usługi. Firmy, które importują do Polski towary masowe za Wschodu zwiększyły znacząco swoje zamówienia.

Jak konflikt ukraińsko-rosyjski może przełożyć się na wyniki całej polskiej branży TSL w tym roku?

MB: Konflikt we wschodnich obwodach Ukrainy wpływa negatywnie na polską branżę transportową. Stabilność gospodarcza w tym kraju leży w interesie polskich przedsiębiorstw działających w segmencie TSL. Najwięcej w kontekście konfliktu rosyjsko-ukraińskiego mówi się w Polsce o sytuacji rolników, zakładów mięsnych oraz zakładów przetwórstwa owoców i warzyw. Polska branża TSL także ponosi straty w związku z zawirowaniami za naszą wschodnią granicą. Od samego początku kryzysu ukraińskiego, rynek obserwuje wyraźny spadek liczby zleceń w transporcie. Niestety pogarszająca się sytuacja polityczna sprawia, że spadki stają się coraz większe.

Należy również wspomnieć, że negatywną sytuację na Wschodzie odczuwają nie tylko firmy, które realizują transporty na Ukrainę i do Rosji. Pośrednio dotyka ona też przedsiębiorstw oferujących przewozy w kraju, pośredniczących w transporcie pomiędzy producentem a międzynarodową firmą spedycyjną.

Obecna sytuacja geopolityczna w tym regionie skutkuje nie tylko spadkami obrotu, ale też innymi niedogodnościami, np. dodatkowymi kontrolami celnymi czy wymaganymi finansowo zabezpieczeniami kierowcy.

Branża kolejowych przewozów towarowych stawia w coraz większym stopniu na rozwój przewozów intermodalnych. Jaki może to mieć wpływ na rozwój spółki PEKAES i całej branży transportowej?

MB: Transport intermodalny oznacza, że do przewozu ładunku wykorzystuje się więcej niż jedną gałąź transportu, przy jednoczesnym wykorzystaniu tylko jednej jednostki ładunkowej np. kontenera na całej trasie przewozów. W całym tym, z pozoru prostym procesie, następuje redukcja zbędnych kosztów związanych z przeładunkiem towarów, opłaceniem pracowników i wydłużeniem czasu trwania transportu. Klient zaś zyskuje gwarancję dostarczenia towaru w praktycznie każde miejsce na świecie przy użyciu transportu samochodowego, kolejowego, morskiego czy lotniczego. To z kolei sprawia, iż wzrasta dostępność i jakość usług transportowych, przy jednoczesnym zwiększeniu możliwości jednorazowego przewozu większej partii ładunku. Z pozycji klienta, jak również oferenta wykonującego usługę warto zwrócić uwagę na fakt, iż pominięcie w całym procesie etapu przeładowywania towaru z jednego środka transportu do drugiego zmniejsza ryzyko uszkodzenia przesyłki, a przez to prawdopodobieństwo wystąpienia ewentualnych reklamacji i strat finansowych.

Co to znaczy, że wasza firma chce „rozwijać, w oparciu o nowe aktywa, nowy model spółki logistyczno-intermodalnej” – jak głosił komunikat z okazji publikacji wyników PEKAES za 2013 rok?

MB: Spółka PEKAES rozwija usługę polegającą na przewozie ładunku z wykorzystaniem więcej niż jednej gałęzi transportu oraz jednej jednostki ładunkowej, np. kontenera na całej trasie przejazdu. W tym celu PEKAES przejął 52,93% akcji Spółki Spedcont, zajmującej się spedycją kolejową i drogową oraz zakupił 100% udziałów w Spółce Chemikals, zarządzającej kolejowym terminalem przeładunkowym na granicy Polski z Obwodem Kaliningradzkim. Z wykorzystaniem kompetencji oraz infrastruktury obydwu spółek oraz wsparciem ewentualnych, dalszych akwizycji PEKAES oparł nową strategię biznesową polegającą na budowie silnej grupy logistyczno-intermodalnej. Bazując na unikalnych kompetencjach oraz infrastrukturze nowych podmiotów zależnych PEKAES może zaoferować klientom kompleksową usługę logistyczną o najwyższej jakości oraz mocniej otworzyć się na bardzo perspektywiczny rynek wschodni. Transport intermodalny to przyszłość logistyki, która zapewni firmom, potrafiącym doskonale wpasować się w oczekiwania rynku, wysoką pozycję w branży.

Rozmawiał Maciej Pawlak