Balcerowski: Ropa tanieje przez wzrost wydobycia w OPEC (ANALIZA)

19 czerwca 2017, 11:15 Energetyka

Ostatni tydzień nie przyniósł większego odreagowania na rynku ropy naftowej. Nie pomógł spadek zapasów raportowany przez EIA, pomimo tego, że dzień wcześniej API wskazał na wzrost zapasów. W ostatnim czasie jednak obydwie agencje mijały się względem siebie, jeśli chodzi o zbieżność wskazywanych zmian w zapasach – pisze  Arkadiusz Balcerowski, Makler Papierów Wartościowych, InsiderFX.pl.

Warto również nadmienić, że pomimo tego, iż raport EIA pokazał spadek zapasów, to był on znacznie mniejszy od oczekiwań. Z jednej strony nie potwierdza to trendu sprzed tygodnia, z drugiej tempo spadków wyraźnie spadło, co nie jest najlepszą wiadomością dla ropy jeśli weźmiemy pod uwagę sezonowość. Poza tym trzeba wskazać, że liczba wież w Stanach Zjednoczonych raz jeszcze zwyżkowała, już 22-gi raz z rzędu. Czynnik ten tyko dodaje presji podażowej w krótkim okresie.

Niemniej spoglądając na dłuższy okres na rynek ropy naftowej spodziewam się powolnego odbijania ceny w kierunku górnego poziomu konsolidacji zlokalizowanego w pobliżu 50/55$. Najbliższym wsparciem dla byków jest okolica 43,7$. Jej przełamanie mogłoby ostatecznie doprowadzić do testu kluczowej strefy popytowej w rejonie okrągłych 40$. Biorąc pod uwagę odbijającą produkcję w USA oraz kolejne problemy OPEC w postaci najwyższej własnej produkcji surowca od momentu implementacji dealu w listopadzie wydaje się, że poniższa konsolidacja powinna się utrzymywać w kolejnych miesiącach.

Ropa WTI, D1, źródło: InsiderFX Research

Kartel OPEC opublikował w minionym tygodniu swój miesięczny raport na temat trendów w popycie i podaży na rynku czarnego złota na całym świecie. Pierwsze informacje spowodowały spadki ceny surowca, gdyż majowa produkcja w kartelu okazał się najwyższa od 6 miesięcy z powodu wznowionego wydobycia w Libii oraz Nigerii – obydwa kraje są wykluczone z porozumienia, które zostało przedłużone w ubiegłym miesiącu.

Na początku analizy należy wskazać, że o scenariuszu odbijającej produkcji ropy naftowej w obydwu wyżej wymienionych krajach pisałem w przedostatnim „Monitorze rynku surowcowego”:

  • Poza tym należy wskazać, że zarówno produkcja ropy w Nigerii oraz Libii ostatnio wyraźnie odbiła, co także sieje pewien zamęt na rynku i poddaje w wątpliwość wpływ ze strony dealu krajów OPEC i spoza kartelu.

Raptem dzień po tym wpisie ukazał się raport OPEC, który tylko potwierdził te informacje. W efekcie cała produkcja kartelu wzrosła do poziomu sprzed ogłoszenia pierwszego porozumienia w końcówce listopada zeszłego roku. Warto podkreślić, że już wówczas tłumaczyłem, dlaczego deal może nie mieć większego znaczenia dla cen surowca.

Produkcja ropy w OPEC oraz wyszczególnione wielkości dla Libii oraz Nigerii, źródło: Bloomberg, InsiderFX Research

Jak widać na wykresie powyżej w maju produkcja w dwóch nieobjętych porozumieniem krajach wyraźnie zwyżkowała, co przełożyło się na zwyżkę w całej grupie. Pokazuje to, że OPEC nie dość, że musi brać pod uwagę wciąż odbijającą produkcję z USA, to jeszcze musi rozważyć, czy i jak długo obydwa kraje mogą nie być objęte porozumieniem. Jeśli zarówno Libia jak i Nigeria będą chciały jeszcze mocniej zwiększać swoje moce wytwórcze (w miarę możliwości), wówczas może być to punkt zapalny w całym traktacie państw OPEC i spoza ugrupowania.

Należy również nadmienić, że produkcja w obydwu krajach była hamowana w ostatnim czasie przez kryzysy polityczne, które zakłócały proces wydobywania surowca. Z tego powodu postanowiono, że oba kraje będą mogły nadrobić stratę do innych państw zrzeszonych w kartelu.

Kartel wciąż estymuje, że nadwyżka w zapasach ropy będzie spadała w drugiej części roku ze względu na wzrost popytu jak i również politykę samego OPEC. W raporcie czytamy również, że kartel zredukował prognozy produkcji dla producentów spoza ugrupowania takich jak Rosja, Kazachstan czy Sudan w miarę implementacji zobowiązań dotyczących ograniczonej produkcji surowca. Poza tym trzeba odnotować, że zapasy ropy w krajach OECD spadły do poziomu 3 mld brl, choć w dalszym ciągu otrzymują się 251 mln brl powyżej 5-letniej średniej, która jest celem strategii OPEC. To, czy rzeczywiście zwiększony popyt będzie wystarczający, by dalej ograniczać zapasy surowca będzie znane za jakiś czas. Na ten moment dane o zapasach trzeba traktować z przymrużeniem oka, gdyż są one mocno zniekształcone przez tymczasowy wzrost popytu na paliwa, co przedstawiałem dokładnie w ostatniej analizie.

Jeszcze jednym aspektem wartym podkreślenia jest ostatni raport Międzynarodowej Agencji Energetyki, który zakłada, że nowa podaż ropy z krajów niezrzeszonych w kartelu ma być większa niż wzrost popytu w kolejnym roku. Sugeruje to, że kartel powinien rozważyć wydłużenie cięć produkcji i kolejne miesiące.

IEA prognozuje wzrost wydobycia w takich krajach jak USA, Brazylia czy Kanada – łącznie produkcja ma być największa od czterech lat. Tym samym, podczas gdy ograniczenia produkcyjne ze strony OPEC powinny zredukować nadmuchane poziomy zapasów surowca, to popyt na ropę płynącą z kartelu nie będzie wystarczająco wysoki, by zakończyć obecną strategię kartelu bez znaczącego wzrostu zapasów (ponownie).

Wzrost popytu na ropę oraz nowa podaż z krajów spoza OPEC, źródło: Bloomberg, InsiderFX Research

Spoglądając na powyższy wykres z pewnością nie wygląda to zachęcająco, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę wysiłki OPEC w celu redukcji zapasów i wpłynięcia na wzrost cen surowca. IEA estymuje, że produkcja spoza OPEC będzie rosła szybciej niż popyt o około 1,5 mbpd w kolejnym roku, gdzie około połowy tegoż wzrostu będzie pochodzić z USA. Warto dodać, że ostatni raz, kiedy to wzrost produkcji ropy z krajów spoza kartelu przewyższył wzrost popytu był w 2014 roku, kiedy to ceny surowca tąpnęły o 46%.

Agencja wskazuje również, że całkowite wyjście ze strategii przyjętej przez OPEC zakończyłoby się wzrostem produkcji o około 500 kbpd. Prócz tego IEA podkreśla to, o czym pisałem przy okazji ostatniego researchu nt. ropy naftowej mianowicie, zapasy surowca w krajach rozwiniętych pozostają na wyższych poziomach niż sprzed rozpoczęcia cięć wydobyciu przez OPEC w zeszłym roku. Tylko od początku roku zapasy te zwyżkowały o około 360 kbpd. W mojej ocenie jest to jasnym argumentem by podtrzymywać swój pogląd na ten rynek.