Bartosiak: Wobec zmian geopolitycznych Polska musi zadbać o swoje bezpieczeństwo

10 lutego 2015, 09:54 Bezpieczeństwo

– Z perspektywy Polski mamy do czynienia nie tylko z niepokojącą sytuacją, ale wręcz z potwierdzeniem całkowitej zmiany status quo architektury bezpieczeństwa w Europie. W codziennej obserwacji wydarzeń decydujących o wojnie lub pokoju na Ukrainie umyka nam, że przedmiotem trwających negocjacji jest już de facto kwestia stopnia rozbioru tego państwa – alarmuje w rozmowie z naszym portalem Jacek Bartosiak, analityk oraz członek Rady Fundacji Narodowe Centrum Studiów Strategicznych.

Dzieje się tak pomimo tego, że wydarzenia toczą się w Europie, że opinia europejska miała rzekomo wywierać presję na swoje otoczenie, że stabilizującą rolę miało zapewnić NATO, że Ukraina podpisała porozumienie budapesztańskie zrzekając się broni atomowej w zamian za gwarancję nienaruszalności granic – twierdzi ekspert.

Przechodząc do szczegółowego opisu sytuacji, nasz rozmówca podkreśla znaczenie antagonizmu między Berlinem a Waszyngtonem. – Między Niemcami i Amerykanami istniej poważny konflikt w sprawie kwestii ukraińskiej. Amerykanie nie chcą dopuścić do powstania w Euroazji nowej architektury bezpieczeństwa ze zmniejszonym albo w ogóle wykluczonym udziałem strony amerykańskiej – twierdzi ekspert. – A taki jest cel Rosji, stąd Rosjanie flirtują z Niemcami i kokietują Berlin jako nowego arbitra. Jak widać, nie mamy już jedności świata atlantyckiego, Niemcy nie akceptują pozycji Stanów Zjednoczonych jako hegemona tego świata i wyraźnie opuszczają amerykański sektor bezpieczeństwa.

Zdaniem Bartosiaka, Niemcy i USA dzielą poważne interesy. – Mamy więc zupełnie nową dynamikę rozwoju wydarzeń, bo Na Ukrainie decyduje się, czy Amerykanie pozostaną w Europie, czy zostanie zachowana dominująca rola USA w świecie atlantyckim, który wygrał „zimną wojnę”. Przy czym Amerykanie podporządkowali niemieckie interesy swoim, teraz obserwujemy, że Niemcy chcą swoje interesy realizować samodzielnie. A Rosjanie ten konflikt chcą rozgrywać. Mamy więc spór na linii Waszyngton – Berlin i spór na linii państwa środkowoeuropejskie – Berlin – wylicza ekspert.

Na czym jednak polega różnica interesów między Niemcami a Stanami Zjednoczonymi? – Konflikt między Waszyngtonem a Berlinem wynika z kompletnie odmiennych interesów geopolitycznych. Niemcy nie są zainteresowane dominacją USA w swoim otoczeniu, które jest naturalnym rynkiem zbytu dla niemieckiej gospodarki. Poszukują możliwości wykorzystania Unii Europejskiej do realizacji swoich interesów i traktowania Euroazji jako pomostu do Chin – analizuje Jacek Bartosiak, dodając: – Jeśli bowiem spojrzymy na mapę, to Euroazja jest jednym kontynentem, a nie Ameryka Północna i Europa. Stąd Niemcy zawsze miały te „dwa płuca”, o których mówił Otto von Bismarck. Niemcy powoli wracają do tej polityki, chociaż jeszcze z dużymi obawami, bo ona zawsze kończyła się konkurencją i konfliktem między Ameryką a Berlinem.

– W tej sytuacji Polska nie powinna wykazywać szczególnej aktywności w sprawie Ukrainy, ponieważ nie jesteśmy w stanie jej dużo pomóc. Ale przede wszystkim powinniśmy zacząć samodzielnie dbać o swoje bezpieczeństwo i rozwój potencjału obronnego, bez oglądania się na pomoc ze strony NATO w razie konfliktu. Bo na naszych oczach odchodzi w przeszłość świat, który znamy – konkluduje nasz rozmówca.