Bezpieczeństwo energetyczne na grudniowym szczycie UE?

2 grudnia 2015, 08:58 Alert

Rzeczniczka KE Anna-Kaisa Itkonen potwierdziła, że do Komisji wpłynął list, w którym grupa państw Europy Środkowo-Wschodniej ostrzega przed konsekwencjami budowy kolejnych nitek gazociągu Nord Stream, prowadzącego bezpośrednio z Rosji do Niemiec. „Odpowiemy na to pismo tak jak na każde inne, które otrzymujemy” – zapowiedziała we wtorek rzeczniczka nie precyzując szczegółów.

Flaga Unii Europejskiej. Fot. Wikimedia Commons
Flaga Unii Europejskiej. Fot. Wikimedia Commons

Pismo wysłane przez ministra gospodarki Słowacji Vazila Hudaka w imieniu Estonii, Węgier, Łotwy, Litwy, Polski i Rumunii, a adresowane do wiceszefa KE ds. unii energetycznej Marosza Szefczowicza, otrzymali również szef Rady Europejskiej Donald Tusk i przewodniczący KE Jean-Claude Juncker.

Jeszcze w tym tygodniu kolejny list mają wystosować do szefa Rady Europejskiej premierzy Polski, Czech, Słowacji i Węgier. Mają w nim apelować o umieszczenie kwestii bezpieczeństwa energetycznego w agendzie najbliższego szczytu UE.

Autorzy listu, na który powołują się media, wskazują w nim na zagrożenia wiążące się z rozbudową Nord Streamu, m.in. pominięcie Ukrainy i utratę pozycji tranzytowej państw wschodnioeuropejskich. Zwracają również uwagę na zagrożenia dla bezpieczeństwa energetycznego wynikające z kierowania wszystkich przepływów gazu z Niemiec na zachód Europy.

Rosyjski minister energetyki Aleksander Nowak powiedział w zeszłym tygodniu, że przygotowania do budowy nowego gazociągu są właściwie zakończone. „Czekamy na konkretne decyzje z naszych kolegów, zarówno ze strony Komisji Europejskiej, jak i od niemieckiego regulatora” – powiedział po spotkaniu z niemieckim wicekanclerzem, ministrem energetyki i gospodarki Sigmarem Gabrielem.

Miała być koalicja 10.

Europejskie media zapowiadały wcześniej, list miało podpisać 10 państw. Wysłanego w poniedziałek listu nie podpisał jednak np. czeski minister odpowiadający za sprawy energetyczne. „Czesi nie podpisali, bo najwyraźniej mogą żyć z Nord Streamem 2. Mają połączenie gazociągowe z Niemcami” – powiedział PAP dyplomata jednego z państw zaangażowanych w projekt. Pragnący zachować anonimowość dyplomata z Czech przekonywał jednak agencję, że jego kraj popiera inicjatywę, a brak podpisu tłumaczył względami proceduralnymi. Zapowiedział przy tym, że kwestią tą ma się zająć rząd na dzisiejszym (2.12) posiedzeniu.

Z inicjatywy sprzeciwu wobec Nord Stream 2 wycofały się także Grecja i Bułgaria. Szef bułgarskiego rządu Bojko Borisow popiera bowiem budowę Nord Streamu 2 i hubu gazowego w jego kraju. „To jest dla nas korzystne i nikt nie może mieć o to do mnie pretensji” – oświadczył cytowany przez  Reutersa Borisow.

Tworzący się front przeciwko Nord Stream 2 jednak nie rezygnuje twierdząc, że siedem państw to nie jest mało. „Gdybyśmy nie byli zadowoleni z tego poparcia, to nie wysłalibyśmy tego listu” – powiedział PAP dyplomata jednego z państw-sygnatariuszy listu.

Bezpieczeństwo energetyczne na grudniowym szczycie UE?

Państwa przeciwne rozbudowie gazociągu Rosja-Niemcy chcieliby, żeby bezpieczeństwo energetycznego było jednym z tematów na najbliższym, grudniowym szczycie UE. Podpisy pod listem premierów w tej sprawie do szefa Rady Europejskiej miały być zbierane w czasie niedzielnego szczytu UE-Turcja w Brukseli wśród przywódców wszystkich 28 państw członkowskich. Inicjatywa się jednak nie udała i akcja sprzeciwu ma zostać ograniczona do Grupy Wyszehradzkiej, jak zresztą pierwotnie planowano.

Dokument, który ma trafić na biurko Tuska w tym tygodniu, ma sprowadzać się do apelu o przeprowadzenie debaty dotyczącej bezpieczeństwa energetycznego na grudniowym spotkaniu Rady Europejskiej. Jednak i to może się nie udać z braku czasu. Już bowiem wiadomo, że dyskusje przywódców mają dotyczyć wielu ważnych i pilnych problemów, m.in. kryzysu migracyjnego, walki z terroryzmem, renegocjacji członkostwa Wielkiej Brytanii w UE, Ukrainie (jako, że sankcje wobec Rosji wygasają pod koniec stycznia), a także unii gospodarczo-walutowej.

Na początku września przedstawiciele Gazpromu, niemieckich E.On i BASF-Wintershall, brytyjsko-holenderskiego Royal Dutch Shell, austriackiego OMV i francuskiego Engie (d. GdF Suez) podpisali prawnie obowiązujące porozumienie ws. budowy Nord Stream 2 – nowej magistrali gazowej z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie. Jej mocy przesyłowa ma docelowo wynosić 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie.

Źródło: EurActiv.pl

RAPORT: Krucha koalicja przeciwko Nord Stream 2 z udziałem Polski