Bińkowski: Zamówienia publiczne do rewizji

13 lipca 2015, 08:39 Drogi

KOMENTARZ

Jakub Bińkowski

Warsaw Enterprise Institute

Przypadek Południowej Obwodnicy Warszawy nie jest jedynym postępowaniem przetargowym, w którym wybrano ofertę z rażąco nisko ceną. Ostatnia nowelizacja ustawy prawa zamówień publicznych zaznacza, że kryterium cenowe nie powinno być jedynym aspektem branym pod uwagę podczas przetargów, ale i tak w 90 proc. postępowań wygrywa oferta najtańsza. W pozostałych 10 proc. decydujące są tylko wymogi formalne, które nie mają znaczącego wpływu na późniejszą jakość realizacji zamówień. Przed ustawodawcami stoi nie lada wyzwanie, by zamówienia publiczne przestały wygrywać oferty z rażąco niską ceną.

Z nową ustawą prawa zamówień publicznych wiążą się duże oczekiwania. Obecne rozwiązania są krytykowane od prawa do lewa, przez wszystkich uczestników postępowań: wykonawców, samorządy, polityków. Nowa ustawa zawiera kilka pozytywnych rozwiązań: odformalizowanie postępowań, możliwość stosowania elektronicznej dokumentacji czy przerzucenie konieczności dostarczenia pełnej dokumentacji jedynie na zwycięzce. Te plusy nie zmieniają faktu, że nowe prawo jest wadliwe. Proponowana ustawa o prawie zamówień publicznych jest cięższa do zrozumienia i większa objętościowo od obecnej. Dodatkowo jest ona pełna wyrażeń bez definicji prawnych czy zwrotów niewystępujących w polskiej praktyce (np. „rażąco niska oferta” zamiast „cena”). Dobre fragmenty ustawy to kalki z unijnych dyrektyw, cała reszta jest źle napisana i nie poprawi złej opinii na temat prawa zamówień publicznych.