Bogacz: Czy Unię Europejską stać na porzucenie węgla? (ROZMOWA)

13 grudnia 2018, 07:30 Energetyka

Polska posiada zasoby węgla, które umożliwiłyby jego wydobycie w ciągu najbliższych 200 lat. W rozmowie z BiznesAlert.pl dr Paweł Bogacz z Wydziału Górnictwa i Geoinżynierii Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie podkreśla, jednak, że ze względu na rosnące potrzeby energetyczne Polski udział surowca w mikście energetycznym będzie spadał i będzie on zastępowany przez nisko i zeroemisyjne źródła wytwórcze. Odnosząc się do ambicji klimatycznych Unii Europejskiej stwierdził, że nie stać jej aby porzucić węgiel do 2050 roku.

fot. pixabay.com

BiznesAlertt.pl: Czy Polsce węgla wystarczy na 200 lat?

Dr Paweł Bogacz: Tak. W ujęciu całościowym i faktycznych, operatywnych i ekonomicznie uzasadnionych zasobów taki czas można podać. Czy ich eksploatacja będzie jednak opłacalna? Trzeba spojrzeć na dwa aspekty. Po pierwsze, na dotychczas eksploatowane złoża i kopalnie. Prawdą jest, że te kopalnie będą w ujęciu całościowym wydobywały coraz mniej węgla i z coraz głębszych pokładów, a tym samym coraz droższych. Niewiele jednak mówi się o tym, że dysponujemy złożami, które jeszcze nie są dostępne albo są w fazie udostępniania i będą realizowane w ramach nowych inwestycji. W większości kopalnie powstawały w ujęciu nowych zakładów górniczych. W ostatnich kilkunastu pochodzi się do eksploatacji takich złóż w ujęciu tzw. kopalń zespolonych, czyli udostępniania ich poprzez zakłady górnicze zespalane z już istniejącymi. Z kosztowego punktu widzenia ma to umożliwić tańszą eksploatację złóż. Głównie ze względu na lepszą organizację i w jej konsekwencji lepsze rozliczanie kosztów.

Perspektywicznymi zasobami, które są udostępniane w ten sposób to te znajdujące się w Lubelskim Zagłębiu Węglowym. Dotyczy to np. złoża Ostrów lub też obszaru objętego działalnością przyszłej Kopalni Jan Karski. Ten region jest niezwykle perspektywiczny jeżeli chodzi o wydobycie węgla. Taki rezerwuar znajduje się również na Górnym Śląsku. To są obszary, które obecnie nie są eksploatowane. Przynajmniej w aspekcie węgla energetycznego. Pod tym względem mamy kilka obszarów perspektywicznych, w tym na przykład te leżące na południe od Tychów, czy też na wschód od Oświęcimia. Szyby w aspekcie nowych złóż budują już teraz np. JSW oraz Tauron Wydobycie.

O jakim potencjale wydobywczym mówimy?

Patrząc z perspektywy tego jak obecnie wygląda sytuacja to trzeba jasno powiedzieć, że w ciągu ostatnich trzydziestu lat wydobycie spadło niemal trzykrotnie. To bardzo duży spadek. Poziom dzisiejszego wydobycia jest podobny do tego z lat pięćdziesiątych XX wieku. Takich wolumenów jakie produkowano w latach siedemdziesiątych czy osiemdziesiątych nigdy już nie uzyskamy. To wynika z wielu względów, o których mówi się również otwarcie podczas szczytu klimatycznego w Katowicach. Chodzi o aspekt ekologii i ekonomiki. To nie jest już ten zasób, który przynosił Polsce tak duże zyski jak kiedyś.

Wydobycie powinno raczej się utrzymać na obecnym, może lekko opadającym poziomie. Natomiast jeżeli weźmiemy pod uwagę prognozy zawarte w projekcie strategii energetycznej do 2040 roku to zapotrzebowanie na energię będzie rosło. Oznacza, że będziemy potrzebowali również innych źródeł. Ta różnica może być pokrywana np. z OZE czy atomu.

Czy szansą na wydłużenie żywotności węgla mogłoby być jego podziemne zgazowanie?

Byłoby to dobre rozwiązanie. To jak będzie wykorzystywany węgiel, wydobywany na powierzchnie i spalany czy tak jak obecnie czy w inny sposób jest kwestią przyszłości i rozwoju tego rodzaju innowacyjnych rozwiązań. Wiele działań w tym aspekcie jest podejmowanych. Kolejne odwierty prowadzone rzez PGNiG Termika w Gilowicach jasno wskazują, że jest potencjał rozwojowy. Na węgiel warto patrzeć nie tylko od strony tonażu zużytego czy wydobytego surowce, ale bardziej od strony tego ile energii można z niego pozyskać. Natomiast to w jaki sposób ją uzyskamy jest pieśnią przyszłości, ale dającą się już rozpisać na nuty.

Czy wierzy Pan w nowe kopalnie odkrywkowe w Polsce?

Wierzę. Natomiast dla przedsiębiorstw górniczych ważne jest to aby podjeść do tego procesu w sposób relacyjny jeżeli chodzi o społeczności lokalne oraz innych interesariuszy i przeprowadzić go odpowiedzialnie. Bez zgody społecznej nie będzie to możliwe. Wydaje się, że takim miejscem który można pod tym względem obserwować i porównywać są Niemcy. Mimo, że ceny wskazywały na konieczność rozwijania OZE to cały czas poziom wydobycia węgla brunatnego jest znacznie wyższy niż w Polsce. Do 2040-2050 roku te zdolności wydobywcze będą utrzymywane.

Do tego czasu udział węgla w polskim mikście energetycznym ma spaść z obecnych 80 do 60 proc. To jest realna perspektywy? Czy być może istnieje szanse abyśmy spełnili oczekiwania Unii Europejskiej aby do 2050 roku być gospodarką neutralną dla środowiska?

To trudne pytanie. Odpowiedź na nie zależy od tego ile sami będziemy w stanie zrobić. Moim zdaniem Unii Europejskiej nie stać na to aby realizować te zamierzenia. Ze społecznego i technologicznego punktu widzenia jest to bardzo duże wyzwanie. Będzie to bowiem wiązało się z migracją przemysłu poza Unię Europejską. Pytanie czy będzie nią na to stać?

Jeżeli chodzi o Polskę to rola węgla w ujęciu ilościowym pozostanie na takim poziomie jaki mamy obecnie lub nieco niższym poziomie ale sam udział w mikście energetycznym będzie spadał. Będzie to związane ze wzrostem zapotrzebowania na energię.

Rozmawiał Piotr Stępiński