Bogdanka i Enea szykują się na tani węgiel i drogie regulacje (RELACJA)

26 maja 2017, 07:30 Energetyka

W Warszawie odbyła się konferencja wynikowa Grupy Enea za I kwartał 2017 roku. Najważniejszym wydarzeniem dla spółki było w tym okresie przejęcie Elektrowni Połaniec, nabycie udziałów w Polimex-Mostostalu, wejście kapitałowe do Polskiej Grupy Górniczej i finalizowanie prac na budowie nowego bloku w Kozienicach. Prace są na ukończeniu, a blok wchodzi w fazę testów. W drugiej połowie roku w ramach rozruchu będzie oddawał energię do sieci.

Konferencja Enei i Bogdanki, fot. BiznesAlert.pl

Przejęcie Elektrowni Połaniec

– Wyniki Grupy Enea za I kwartał br. dają bardzo stabilną perspektywę i fundament dalszego rozwoju Grupy – powiedział w czwartek prezes Enei Mirosław Kowalik. Dodał, że przejęcie Elektrowni Połaniec dało Grupie pozycję wicelidera na rynku wytwórców energii elektrycznej w Polsce.

Podsumowując wyniki za I kw. 2017 roku, prezes przypomniał, że po kilkunastu miesiącach zakończono proces przejęcia Elektrowni Połaniec. – Zapewnia to Grupie nową, istotną rolę na rynku w produkcji energii elektrycznej. Wyniki za I kwartał pokazują naszą wzmocnioną pozycję na rynku i dają bardzo stabilną perspektywę, fundament do dalszego rozwoju Grupy oraz potencjał na przyszłość – powiedział prezes Kowalik podczas konferencji prasowej.

Przypomnijmy, że Grupa Enea w marcu br. za ok. 1,26 mld zł kupiła od francuskiego Engie elektrownię w Połańcu, która przeszła w ostatnich latach modernizacje o wartości ok. 1,5 mld zł. W Połańcu działa osiem bloków energetycznych o łącznej mocy 1,9 GW. Przejęcie Elektrowni Połaniec dało Grupie Enea drugą pozycję na rynku wytwórców energii elektrycznej w Polsce.

Z innych ważnych wydarzeń Kowalik wymienił wejście kapitałowe do Polskiej Grupy Górniczej oraz nabycie akcji Polimexu-Mostostalu, który jest jednym z wykonawców nowego bloku w Kozienicach. – Ta perspektywa i te dane budują nadzieję stabilnego rozwoju naszego koncernu. Chcemy budować zrównoważony rozwój we wszystkich łańcuchach obszaru naszej firmy: od wydobycia przez wytwarzanie i dystrybucję po obrót. Kładziemy nacisk na optymalizację wykorzystania naszych zasobów – podkreślił Kowalik.

Po przejęciu Połańca Enea dysponuje 5,2 GW zainstalowanej mocy. Oddanie bloku w Kozienicach zbliży zaś spółkę do poziomu 6,2-6,3 GW, a więc do celu strategicznego spółki. W wydobyciu Grupa stawia na rozwój i możliwość eksploatacji pokładów w Bogdance. – Kilka miesięcy temu zaprezentowaliśmy strategię tego segmentu. Ubiegamy się także w Zagłębiu Lubelskim o koncesje (koncesja Ostrów – przyp. red.) , tak aby zapewnić paliwo dla Grupy na następne 25 lat – powiedział. Dodał, że Grupa w obszarze dystrybucji dysponuje 121 tys. km linii, która jest modernizowana. Zatrudnienie w firmie wynosi zaś 15,7 tys. osób. W tym zakresie spółka prowadzi ustawiczne szkolenia. Obsługuje łącznie 2,5 mln klientów.

Celem spółki jest 10,9 mln ton własnego zapotrzebowania na węgiel kamienny, wzrost zainstalowanej konwencjonalnej mocy oraz wzrost sprzedaży energii elektrycznej do 20,1 TWh. – Poprzez zwiększenie potencjału wytwórczego w Grupie jesteśmy w stanie ten cel zrealizować. Po akwizycji Połańca jesteśmy w stanie wyprodukować ponad 24 TWh energii elektrycznej – powiedział Kowalik.

Wydobycie w Chinach, USA i Rosji determinuje cenę węgla na świecie

Jak powiedział prezes zarządu Bogdanki Krzysztof Szlaga, ceny na rynku światowym w I kw. 2017 roku spadły o 5 proc. w stosunku do IV kw. roku poprzedniego. – Dzisiaj ten trend jest kontynuowany. Ceny węgla dostarczanego do portów ARA są na poziomie ponad 70 dol. za tonę. Prognoza cen surowca jest w trendzie korekcyjnym, w kierunku 60-65 dol. – powiedział Szlaga. Przypomniał, że cena węgla była w trendzie spadkowym od kilku lat, aż do I kw. 2016 roku, kiedy utrzymywała się na poziomie ok. 40 dol. Następnie nastąpił wzrostowy trend ceny węgla energetycznego sięgający nawet do 100 dol. Od listopada zeszłego roku obserwowana jest korekta cen.

– Wynika to z sytuacji panującej w Chinach, które są największym graczem na rynku. Najwięcej konsumują oraz najwięcej wydobywają, więc każdy ruch jaki wykonują, dotyczący importu, jego zwiększenia lub zmniejszenia, wpływa diametralnie na sytuację na rynku światowym – powiedział prezes Bogdanki. Dodał również, że od I kw. 2016 r. Chiny zdecydowały o redukcji liczby dni wydobywczych, co przełożyło się na mniejsze wydobycie w Państwie Środka, a większe zapotrzebowanie jeśli chodzi o import.

– To trwało do momentu, kiedy ceny w październiku i w listopadzie doszły do granicy 100 dol. Wówczas Chiny ponownie zdecydowały się na zwiększenie liczby dni wydobywczych po to, aby wydobywając więcej, obniżyć ceny surowca na rynkach światowych. Wydawało się, że po zakończeniu okresu grzewczego w Chinach liczba dni wydobywczych ulegnie zmniejszeniu, jednak nic takiego na razie nie miało miejsca. W ujęciu rocznym dalej fedrują przez 320-330 dni w roku. To wpływa na cenę węgla – powiedział Szlaga.

Dodał, że Chiny chcą do 2026 roku zmniejszyć uzależnienie od węgla w produkcji energii elektrycznej kraju z 70 do ok. 45 proc. – Zamiast węgla ma pojawić się OZE oraz atom. W zeszłym roku Chiny oddały do użytku 20 elektrowni, a do 2026 roku ma pojawić się 176 elektrowni jądrowych. Oznacza to, że ruchy jakie się odbywają, diametralnie wpływają na EBITDA, bilans oraz przepływy węgla na świecie – powiedział prezes.

Szlaga dodał, że do elementu chińskiego dochodzi także polityka nowego prezydenta USA Donalda Trumpa. – Ma on zupełnie inne podejście do kwestii energetyki konwencjonalnej, aniżeli było to w ostatnich latach forsowane w USA. Widać to w produkcji węgla w pierwszym kwartale tego roku. Wzrosła ona o 15 proc. Wydobyto 200 mln ton węgla. Pojawia się ta ilość na rynku zewnętrznym, a nadwyżka jest eksportowana. Mimo, że jest to wzrost, to i tak jest to mniej niż w Chinach, które w tym samym czasie wydobyły 800 mln ton – mówił prezes.

Kolejnym, trzecim elementem węglowej układanki jest Rosja, która wydobyła w pierwszych 3 miesiącach tego roku 100 mln ton węgla. – W marcu Rosja pobiła rekord w liczbie wyeksportowanego węgla. Było to 15 mln. To są elementy, które wpływają na sytuację na rynku. Stąd też pojawia się presja podażowa – powiedział Szlaga. Jak dodał, w Polsce niezależnie od sytuacji zewnętrznej ceny węgla są na stabilnym poziomie. – Porównując początek 2016 r., cena węgla w tym roku praktycznie nie uległa zmianie. Widzimy zaś lekki wzrost na poziomie 2 proc. między IV kwartałem 2016 roku a I kwartałem tego roku. Nie mówimy tutaj o miałach dla ciepłownictwa – to inna klasa i nie jest to rynek dla Bogdanki. Wzrastała ona o 10 proc. – zaznaczył Szlaga.

Jak podkreślił, wypracowanie dobrych wyników możliwe jest dzięki realizacji założeń produkcyjnych i sprzedażowych. W tym także wyższej o 9,4 proc. sprzedaży węgla oraz konsekwentnej kontroli kosztów i optymalizacji nakładów inwestycyjnych. – Utrzymujemy silną pozycję z wysokimi udziałami rynkowymi. W tym roku Bogdanka planuje produkcję na poziomie ok. 9 mln ton – zaznaczył Szlaga.

Bogdanka w raporcie kwartalnym podała, że miała w I kwartale 2017 r. 68,2 mln zł zysku netto i 67,9 mln zł zysku netto jednostki dominującej. – Zysk operacyjny wyniósł 89,7 mln zł wobec 78,9 mln zł zysku rok wcześniej, a EBITDA wzrosła o 3,7 proc. rok do roku do 179,8 mln zł – powiedział Szlaga. Jak dodał, do końca obecnego kwartału Bogdanka chce uzyskać koncesje na wydobycie węgla na złożu Ostrów.

Rynek energii elektrycznej

Jak powiedział wiceprezes Enei ds. handlowych Piotr Adamczak, w I kw. 2017 roku zaobserwowano wzrost ceny energii o 1,7 proc. w ujęciu rok do roku. Cena na rynku spot wynosiła 154,87 zł/MWh. Średnia cena energii na rynku terminowym – pasma na 2018 rok, spadła w I kw. 2017 roku o 1,1 proc. do poziomu 160,20 zł/MWh. – Wpływ na taką sytuację miały źródła wiatrowe, wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną oraz wzrost eksportu, choć nie był on duży – powiedział. Na rynku terminowym ceny od przełomu roku spadały. Natomiast od dłuższego czasu, od przełomu grudnia i stycznia, cena utrzymuje się na poziomie powyżej 160 zł.

Ceny uprawnień do emisji CO2 poruszały się w trendzie spadkowym w I kw. 2017 roku. Cena uprawnień na rynku terminowym w I kw. 2017 roku spadła o 23,6 proc. do poziomu 4,69 EUR/t w stosunku do IV kw. 2016 roku. – Cena uprawnień do emisji kształtuje się na poziomie 5 zł. Obserwujemy tutaj stabilną sytuację w tym zakresie – powiedział Adamczak.

Grupa wytworzyła w I kw. 2017 roku 3,756 GWh energii, zaś w I kw. 2016 r. było to 3,351 GWh. W tym energia ze źródeł konwencjonalnych stanowiła 3,549 GWh, z OZE – 207 GWh, a wytwarzanie ciepła – 2,282 GWh. Warto jednak pamiętać, że te wyniki nie uwzględniają jeszcze Elektrowni Połaniec.

Wyniki spółki

Jak wyjaśnił Mikołaj Franzkowiak, wiceprezes zarządu ds. finansowych, spadek przychodów, jakie zanotowano rok do roku, wynika ze zwiększonej sprzedaży węgla Bogdanki do Grupy i w ramach metodologii raportowania w ujęciu skonsolidowanym te przychody są wyłączone. Dlatego ta suma przychodów spada, ponieważ wolumen, który jest skierowany do Grupy, uległ zwiększeniu.

Drugim elementem jest zarządzanie ryzykiem. – Co roku dokonujemy przeglądu metodologii w ramach naszego podejścia do zarządzania ryzykiem. W jego ramach w I kw. ograniczaliśmy działalność tradingową na własny rachunek. Stąd ten drugi czynnik, który wpłynął na spadek przychodów. Nie przekłada się to jednak na dalszą rentowność na poziomie EBITDA – wyjaśnił. Jak dodał, z każdym kolejnym kwartałem do tego wskaźnika będzie dochodziła EBITDA, którą wytwarza Elektrownia Połaniec. – W naszej ocenie powinno to neutralizować nakłady inwestycyjne, które będą związane z innymi inwestycjami prowadzonymi przez Grupę, także wytwarzanie, w tym blok 11 w Kozienicach. EBITDA wpłynie pozytywnie na nasze wyniki – powiedział.

Zysk netto Enei wyniósł 321,2 mln zł wobec 290,4 mln zł rok wcześniej, a zysk netto przypadający akcjonariuszom jednostki dominującej wzrósł do 295,2 mln zł z 273 mln zł przed rokiem. Zysk operacyjny wyniósł 382,6 mln zł wobec 388,6 mln zł zysku rok wcześniej. EBITDA grupy wyniosła 666,4 mln zł, co oznacza spadek o 0,3 proc. rok do roku. Zysk netto wzrósł o 10 proc.

EBITDA segmentu Obrót wzrosła do 50,8 mln zł z 17,8 mln zł rok wcześniej. Wynik EBITDA w Dystrybucji spadł o 14 proc. rok do roku do 262,4 mln zł. W segmencie Wytwarzanie EBITDA grupy wyniosła 202,2 mln zł wobec 203,6 mln zł przed rokiem. Obszar Wydobycie zanotował w I kwartale 178,3 mln zł EBITDA, co oznacza wzrost o 18,6 proc. rok do roku.

Budowa nowego bloku w Kozienicach na finiszu

Jak podkreślił prezes Enei, budowa bloku 11 w Kozienicach jest na ukończeniu, a stan realizacji to 98 proc. Dodał, zostały już tylko rozruchy bloku, tak aby był on gotowy do pracy od grudnia tego roku.

Rozbudowa Elektrowni Kozienice gotowa w 98 procentach

Opis kolejnych prac, które mają pozwolić na oddanie nowego bloku w Kozienicach, przedstawiał wiceprezes ds. handlowych Wiesław Piosik. – Przechodzimy obecnie fazę projektu dotyczącą rozruchu poszczególnych instalacji. W czerwcu tego roku planujemy rozpalenie kotła na węglu. Zgromadziliśmy na ten celu już 80 tys. ton węgla, a do czerwca chcemy uzupełnić o 70 tys. – powiedział.

Trwają prace związane z uruchamianiem poszczególnych instalacji, umożliwiających pierwszą synchronizację bloku ok. lipca br., tak aby można było wykonać wszelkie testy sprawdzające ruch 720 godzin. Dzięki temu spółka chce mieć pewność, że w grudniu br. blok zostanie oddany do użytku, spełniając wszelkie wymagania Krajowego Systemu Elektroenergetycznego. Jak powiedział wiceprezes Wiesław Piosik, pierwsza synchronizacja z siecią nastąpi w połowie roku. Odbędzie się to w porozumieniu z operatorem. Kolejne półrocze będzie poświęcone testowaniu podłączenia do sieci.

Jak dodał prezes Enei, w czasie synchronizacji w połowie roku blok będzie oddawał energię elektryczną do sieci, ale będzie to się odbywać w kooperacji z operatorem. – Synchronizacja następuje po to, aby przetestować parametry ruchowe tego bloku, aby dostać wszystkie wymagane pozwolenia przed grudniem br. na użytkowanie tego bloku w Krajowym Systemie Elektroenergetycznym. Następne półrocze to element testów i oddawania energii do sieci na ustalonych z operatorem warunkach – podkreślił Kowalik.

Nowy blok 11 w Elektrowni Kozienice będzie dysponował mocą rzędu 1075 MW, a jego sprawność sięgnie poziomiu 45,59 proc. i zwiększy o 1/3 zdolności produkcyjne elektrowni.

Koszt dostosowania do BAT i BREF to 500 mln zł

Jak powiedział prezes Kowalik, Grupa Enea może wydać do 500 mln zł na dostosowanie do konkluzji BAT. W kwietniu br. państwa członkowskie UE przegłosowały nowe standardy zaostrzające normy emisji dla przemysłu, w tym elektrowni węglowych. Polska i kilka innych państw były temu przeciwne. Jak przypomina Polska Agencja Prasowa, przyjęte konkluzje wprowadzają m.in. bardziej restrykcyjne wymogi dla takich zanieczyszczeń jak: SO2 (dwutlenek siarki), NOx (tlenki azotu) i pył, niż przewiduje to dyrektywa o emisjach przemysłowych. Dopuszczalnymi poziomami emisji objęte zostały także dodatkowe substancje, takie jak: Hg (rtęć), HCl (chlorowodór), HF (fluorowodór) i NH3 (amoniak).

Szacunki dotyczące dostosowania w całej Grupie do konkluzji BAT mogą sięgnąć 500 mln zł, choć jak dodał Kowalik, są to wstępne wyceny. Pytany przez dziennikarzy powiedział, że dostosowanie Elektrowni Połaniec do BAT będzie wymagało nakładów w wysokości ok. 300 mln zł.

Dostosowanie do konkluzji BAT starych bloków w Kozienicach było konsultowane długi czas. – Przewidywaliśmy w naszych analizach, że pewne wydatki inwestycyjne trzeba będzie podjąć, ale też z pewną roztropnością podchodziliśmy do technologii, jakie tam zastosowaliśmy – powiedział prezes Enei.

Dodał, że spółka chce przeanalizować gospodarkę ściekową. – Jesteśmy przygotowani, że stare bloki w Kozienicach dostosujemy do konkluzji BAT w wymaganym terminie i ta inwestycja nie powinna nas kosztować więcej niż 150 mln zł. – stwierdził Kowalik. W sprawie norm środowiskowych prezes Kowalik powiedział, że nowy blok 11 w Kozienicach będzie spełniał wszystkie standardy, co będzie oznaczało, że nie będzie już trzeba go dostosowywać do norm BAT i BREF.

BAT/BREF: Enea zapłaci pół miliarda za nowe regulacje unijne