Bosch: Bez szkół zawodowych nie będzie w Polsce innowacji (ROZMOWA)

8 lutego 2017, 07:30 Innowacje

– Szkolnictwo zawodowe  jest DNA każdej nowoczesnej gospodarki. Bez właściwej proporcji absolwentów szkół zawodowych  i liceów ogólnokształcących funkcjonowanie gospodarki nie ma mowy o nowoczesności, przewagach konkurencyjnych i dobrobycie – mówi w rozmowie z portalem BiznesAlert.pl Krystyna Boczkowska, Prezes Robert Bosch sp. z o.o. i reprezentantka Grupy Bosch w Polsce.

BiznesAlert.pl: Czy dzisiejsza szkoła zawodowa lub technikum przygotowuje pracownika, który będzie mógł pracować w nowoczesnej firmie produkcyjnej czy serwisowej? Jakie są kluczowe dziś umiejętności dla takiego pracownika?

Krystyna Boczkowska, Prezes Robert Bosch sp. z o.o. i reprezentantka Grupy Bosch w Polsce: Zanim przejdę do odpowiedzi na pytanie chciałabym podkreślić jak ważne jest szkolnictwo zawodowe, które jest DNA każdej nowoczesnej gospodarki Bez właściwej proporcji absolwentów szkół zawodowych do ogólnych na poziomie 70:30, funkcjonowanie gospodarki jest zachwiane i nie ma mowy o nowoczesności, przewagach konkurencyjnych i dobrobycie. Wystarczy spojrzeć na Niemcy czy Austrię, kraje które mają jedne z najnowocześniejszych i najsilniejszych gospodarek, o których sile stanowią w dużej mierze właśnie osoby o kompetencjach technicznych niższego i średniego szczebla. Te kompetencje nabierają szczególnego znaczenia w najbliższej perspektywie, w której mówimy o Smart Home, Smart City czy Industry 4.0. W tych obszarach nie będzie możliwy postęp bez wykwalifikowanego personelu technicznego z nowymi kompetencjami w obszarze mechatroniki, IT czy automatyzacji.

Czyli jaka powinna być nowoczesna szkoła branżowa?

Skuteczna, powszechna i nowoczesna edukacja techniczna ma kluczowe znaczenie również dla rozwoju innowacyjności. Jednak osiągnięcie tego celu jest możliwe tylko poprzez jak najwcześniejsze włączenie techniki i nauk ścisłych do programów nauczania. Konieczni są też dobrze wykształceni nauczyciele, którzy uzupełniają wiedzę dzięki kontaktom z przemysłem. Ważny jest również dostęp do nowoczesnych zakładów produkcyjnych, warsztatów i laboratoriów. Na razie jednak większość placówek edukacyjnych w naszym kraju nie spełnia tych założeń, a polski system nauczania już dawno stracił kontakt z rzeczywistością technologiczną i rynkową.

Zatem kluczowymi umiejętnościami stają się znajomość przedmiotów ścisłych, wiedza informatyczna, znajomość elektroniki, elementów automatyki. Rzetelna wiedza techniczna powinna być uzupełniana umiejętnościami miękkimi takimi jak praca w grupie, zarządzanie projektami, umiejętność prezentacji i komunikacji. Wszystko to powinno być „okraszone” znajomością języka obcego, aby ułatwić poszerzanie wiedzy i komunikację. Absolwent szkoły technicznej powinien znać środowisko pracy, a tę umiejętność zdobywa się poprzez praktyki w miejscach gdzie tworzone są produkty i świadczone usługi, czyli u pracodawców.

Szkoły branżowe mają być tworzone w porozumieniu z największymi pracodawcami, czego na tym etapie przygotowywania reformy oczekują takie firmy jak Robert Bosch?

Oczekujemy przede wszystkim – i nie jest to tylko nasza opinia, ale również praktyków i dyrektorów szkół technicznych – ścisłej współpracy nad poprawą sytuacji szkolnictwa zawodowego trzech Ministerstw: Ministerstwa Edukacji, Ministerstwa Rozwoju, Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego dodatkowo powinno włączać się w prace Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Ministerstwo Rozwoju powinno dostarczać wiedzę na temat zapotrzebowania gospodarki na specjalistów łącznie z listą koniecznych zawodów. Ministerstwo Edukacji Narodowej powinno z kolei stworzyć system szkół, których zadaniem byłoby kształcenie absolwentów, którzy na bieżąco zasilaliby gospodarkę dobrze i adekwatnie przygotowaną kadrą. MEN byłoby odpowiedzialne nie tylko za tworzenie podstaw programowych dla nowych zawodów, ale także za regularną prognozę zawodów przyszłości. Na tegorocznym spotkaniu krajów o najsilniejszych gospodarkach w Davos, zdefiniowano 30% zawodów, które w najbliższych latach do 2020 znikną i zostaną zastąpione innymi. Zadaniem Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej byłoby stworzenie regulacji ułatwiających zatrudnianie uczniów u pracodawców, ale także zachęcanie pracodawców do organizowania praktyk dla szkół średnich technicznych.

Taka współpraca to poważne wyzwanie.

Na razie w Polsce brakuje sprawnego systemu, w którym pracodawcy byliby aktywną stroną procesu kształcenia zawodowego. Jak pokazuje przykład silnych gospodarek, taka bezpośrednia współpraca jest niezbędna, ponieważ szkoły nigdy nie będą w stanie zapewnić uczniom zaawansowanego zaplecza technicznego, które pozwoliłoby na naukę zawodu na poziomie odpowiadającym potrzebom rynku. Brak takiego systemu prowadzi do patowej i szkodliwej dla polskiej gospodarki sytuacji, w której młodzi ludzie bezskutecznie poszukują pracy, a przedsiębiorcy cierpią na brak odpowiednich kandydatów.

Odpowiedzią na ten deficyt jest powszechne kształcenie dualne, które jest podstawą sukcesu współczesnych gospodarek europejskich. Od kliku lat, w gronie pracodawców zrzeszonych w Polsko – Niemieckiej Izbie Przemysłowo – Handlowej prowadzone są działania mające na celu promocję dualnego kształcenia zawodowego i technicznego w Polsce. Inicjatorami i beneficjentami tego programu są przede wszystkim firmy z branży motoryzacyjnej takie jak M.A.N., Bosch, Solaris, Volkswagen.

Na czym polega takie kształcenie?

W projektach kształcenia dualnego, w których nauka przebiega dwutorowo, w szkole i w zakładzie pracy, uczniowie mają dostęp do zajęć praktycznych w realnym środowisku pracy i przy wykorzystaniu najnowszych technologii faktycznie używanych przez pracodawcę. Często nauka przebiega pod nadzorem przyszłych kolegów po fachu. Żadne centrum kształcenia zawodowego ani warsztat przyszkolny nie byłby w stanie zapewnić warunków praktycznego szkolenia choćby zbliżonych do tego, jakie może zaoferować nowoczesny zakład pracy poprzez włączenie ucznia do prowadzonej działalności biznesowej. Takie rozwiązanie pozwala uczniom na szerszy zakres zajęć praktycznych przy stanowiskach wyposażonych w najnowocześniejszy sprzęt, a firmie na współtworzenie programu nauczania, lepiej dopasowanego do jej potrzeb.

Zagraniczne dobre praktyki, na kim możemy  się w kształceniu technicznym wzorować?

Wszystkie kraje wzorują się na Niemcach, Austriakach i Szwajcarach, którzy z dumą prezentują swoje osiągnięcia w tej dziedzinie. Zachęcam do odwiedzenia stron internetowych prezentujących szkolnictwo zawodowe w tych krajach. Warto zwrócić uwagę jak ważną stroną tego procesu są pracodawcy, którzy systematycznie wymuszają na systemie edukacji nowe kompetencje i nie koniecznie techniczne. Ostatnio Szwajcarscy pracodawcy zażądali od systemu szkolnictwa zawodowego poprawy znajomości j. angielskiego. Jego brak był bardzo dla pracodawców dotkliwy. Również w Szwajcarii  pracodawcy zaproponowali audyt wszystkich zawodowych szkół średnich, aby sprawdzić czy poziom nauczania jest wystarczająco wysoki i czy jest aktualizowany. Niemcy z kolei dumni są z tego, iż ich system edukacyjny w obszarze technicznym jest „durchlaessig” (przepuszczalny) pozwalający na kontynuowanie nauki poprzez studia: nietrudno spotkać absolwentów czołowych uniwersytetów, prezesów, dyrektorów, którzy najpierw zdobyli zawód w Berufsschule, czyli zawodówce, a dopiero potem poszli na studia. Warto podkreślić, że w Niemczech i Austrii, gdzie oferta szkolnictwa zawodowego jest ogromna, absolwenci są dumni z faktu posiadania konkretnego zawodu i perspektywy szybkiego zatrudnienia z wcale niemałymi zarobkami. To sprawia, że poszukiwanie pracy przez absolwentów nie trwa dłużej niż 3 miesiące, a bezrobocie wśród młodzieży jest na poziomie 6-7 proc. U nas jest trzykrotnie wyższe.

Innowacje w branży technicznej, w jaki sposób mają pobudzać młodych ludzi, żeby opracowywali nowe technologie?

Obecny system nauczania w Polsce nie sprzyja rozwijaniu technicznych talentów i zainteresowań. Szkoły  koncentrują się na przygotowaniu uczniów do zdawania testów, zamiast wspierać rozwój ich faktycznych talentów i zainteresowań. Nie są badane faktyczne predyspozycje uczniów na żadnych stopniu edukacji. Z tego zadania nie wywiązują się również rodzice, dla których obecny system edukacji jest tylko drogą do skończenia przez dzieci jakichkolwiek studiów. Nie działa doradztwo zawodowe, które na poziomie gimnazjum, a niedługo końcówki szkoły podstawowej, powinno pokazywać rynek pracy, istniejące zawody, możliwości zatrudnienia etc. Ta informacja powinna być dostarczona również rodzicom, którzy decydując o losie dziecka często nie tylko nie znają jego potencjału, ale mają nieaktualne informacje dotyczące rynku pracy. Ponadto, absolwenci współczesnych szkół nie potrafią pracować w grupie. Nowoczesna szkoła powinna przygotowywać do pracy i do życia w coraz bardziej wymagającym i skomplikowanym technologicznie środowisku, uczyć samodzielnego myślenia i szukania potrzebnych informacji w gąszczu dostępnej wiedzy. Szkoła powinna uczyć umiejętności przystosowywania się do zmian, ponieważ w przyszłości częste zmiany zawodów staną się normą.

Czyli najpoważniejsza zmiana, to kadra – nauczyciele?

Tematem priorytetowym jest podniesienie prestiżu zawodu nauczyciela, który z powodu bardzo niskich zarobków stał się zawodem ostatniego wyboru. Dodatkowo tarczą ochronną przeciętności jest Karta Nauczyciela. Tak długo jak to nie ulegnie zmianie, a szkołami będą zarządzali tylko rodzice, nie ma szans na poprawę. Bo przecież to nauczyciele są inspiracją dla uczniów, wyszukują i wspierają talenty i pokazują drogę rozwoju. To ich pasja udziela się uczniom i staje się bazą rozwoju niezwykłych talentów i karier. Na pewno większość z nas doświadczyła tego w swoim szkolnym życiu.

A jak można doraźnie wspierać młode talenty?

Młodzi ludzie są niezwykle cenną grupą dla rozwoju nauki – ich ciekawość świata i nieograniczona wyobraźnia, połączone z wiedzą naukową mogą prowadzić do ciekawych odkryć. Przekonujemy się o tym od sześciu lat prowadząc Akademię Wynalazców im. Roberta Boscha, czyli program edukacyjny dla gimnazjalistów, popularyzujący przedmioty ścisłe i inspirujący uczniów do kreatywności. Program ten realizujemy we współpracy z uczelniami technicznymi. Dzięki programowi młodzież, mająca dostęp do nowocześnie wyposażonych laboratoriów wyższych uczelni i wsparciu kolegów studentów, tworzy unikatowe wynalazki nagradzane przez firmę Bosch. Program potwierdza niezwykły potencjał młodych ludzi. Nie tylko motywuje, ale też pokazuje, jak przebyć drogę od pomysłu do realizacji. Ważnym elementem pracy na wynalazkiem jest praca w grupie, dzielenie się zadaniami, odpowiedzialność, a na koniec umiejętność zaprezentowania efektów swojej pracy. Chętnych do udziału w programie z roku na rok jest więcej. W ciągu sześciu lat w programie wzięło udział ponad 7.500 uczniów, a organizujemy Akademię tylko w dwóch województwach. To świadczy o ogromnym potencjale naszej młodzieży, który niestety nie jest w pełni wykorzystany.

Rozmawiała Agata Rzędowska