Brexit nie wpłynie na rozwój morskiej energetyki wiatrowej na Wyspach

11 września 2018, 07:15 Alert

W dniu 6 września 2018 roku na Morzu Irlandzkim została oficjalnie otwarta największa na świecie morska farma wiatrowa Walney Extension. Jej powierzchnia zajmuje obszar wielkości 20 000 boisk piłkarskich i będzie generowała moc 659 megawatów, co wystarczy do zasilenia 590 000 domów. Nową siłownię wiatrową tworzy 40 turbin typu MHI Vestas i 47 turbin Simens Gamesa. Wszystkie są wyposażone w ostrza wyprodukowane w Wielkiej Brytanii.

Turbina wiatrowa Vestas. Fot. Pixabay
Turbina wiatrowa Vestas. Fot. Pixabay

Walney Extension przy zdecydowanie zmniejszonej liczbie turbin może wytworzyć zdecydowanie więcej mocy niż inne tego typu instalacje. Dzięki temu w wyścigu o wielkość produkowanej mocy prześcignie największy, jak do tej pory projekt offshorowy, London Arrow – jego pojemność oszacowano na 630 MW. Właścicielem 50 procent udziałów w tej farmie wiatrowej jest duński Ørsted, który w ramach umowy typu EPC był odpowiedzialny za wszystkie działania związane ze stworzeniem projektu, zamówieniami, budową oraz uruchomieniem i przekazaniem instalacji do użytku. Matthew Wright, brytyjski dyrektor zarządzający spółki uznał, że Walney Extension stanowi przełom pod względem skali instalacji. „Mniejsza liczba tych nieco bardziej oddalonych od brzegu większych turbin – to realnie możliwy kształt przyszłych projektów.”

Obecnie Wielka Brytania jest największym na świecie producentem morskiej energii wiatrowej. Już blisko 10 procent energii elektrycznej w sieciach brytyjskich pochodzi z takich instalacji. Zdaniem minister energetyki Claire Perry rozwijanie tego typu projektów pomoże utrzymać Londynowi pozycję lidera i stworzyć tysiące wysokiej jakości miejsc pracy. Stałe powiększanie pojemności farm wiatrowych wokół brytyjskiej linii brzegowej oznacza, że Walney Extension nie utrzyma swojego tytułu przez dłuższy czas. Już teraz wiadomo, że w 2020 roku projekt East Anglia One realizowany przez ScottishPower będzie mógł wytworzyć 714 MW energii. Ørsted planuje postawić u wybrzeży Yorkshire dwie farmy Hornsea One o mocy 1200 MW i Hornsea Two o mocy 1 800 MW. Na chwilę obecną nie podjęto decyzji co do ewentualnego powstania Hornsea Three.

Zarząd Ørsted zapowiedział, że opuszczenie przez Wielką Brytanię UE stwarza ryzyko krótkotrwałych zakłóceń w dostawach prądu. Dodatkowo dla spółki ważny jest swobodny handel i otwarte granice. „Twardy Brexit lub brak porozumienia, jaki wystąpi w ostatniej chwili spowoduje problem w zakresie łańcuchów dostaw i przepływu towarów i ludzi.” – powiedział Wright. Jednak w dłuższej perspektywie żadna forma Brexitu nie zmieniłaby zainteresowania Wielkiej Brytanii energetyką wiatrową.

The Guardian/Roma Bojanowicz