Brytyjscy naukowcy: Smog szkodzi nie tylko zdrowiu

30 kwietnia 2018, 15:15 Alert

Kiedy powietrze w Londynie jest bardziej zanieczyszczone, wyraźnie rośnie liczba drobnych przestępstw, choć nie zmienia się częstotliwość tych poważniejszych. Autorzy podejrzewają, że w zauważonej korelacji może uczestniczyć kortyzol zwany hormonem stresu.

Smog w Warszawie / fot. Wikimedia Commons

Smog szkodzi nie tylko zdrowiu – twierdzą naukowcy z London School of Economics and Political Science (LSE), autorzy badania opublikowanego przez Institute of Labor Economics (IZA).

Po przeprowadzeniu analizy obejmującej prawie 2 mln przestępstw odkryli oni zbieżność pomiędzy unoszącymi się w powietrzu zanieczyszczeniami – a zwiększeniem liczby drobnych występków, takich jak kradzieże w sklepach czy działania kieszonkowców.

Nie zmienia się jednak ryzyko wystąpienia najcięższych przestępstw, takich jak morderstwo, napaści z uszkodzeniem ciała czy gwałt.

Koincydencja jest jednak wyraźna. W czasie, gdy powietrze jest najgorszej jakości (i w specjalnej skali Air Quality Index, AQI, jego jakość opisuje wartość 103,6) – nasilenie przestępczości jest o 8,4 proc. wyższe, niż w dniach z najczystszym powietrzem (kiedy AQI osiąga tylko 9,3).

Nawet niewielka zmiana zapylenia robi różnicę. Przy AQI przekraczającym 35 (co zdarza się raz na cztery dni), skala przestępczości wzrasta o 2,8 proc.

Badacze zauważają, że uzyskane w Londynie wyniki mogą mieć znaczenie także dla innych dużych miast, które mają problem zarówno z przestępczością, jak i zanieczyszczonym powietrzem, jak np. Chicago czy Nowy Jork.

„Nasza praca sugeruje, że redukcja zanieczyszczenia powietrza w terenach miejskich może być efektywnym – z punktu widzenia – kosztów sposobem redukcji przestępczości, przy jednoczesnych korzyściach dla zdrowia” – mówi dr Sefi Roth z LSE.

„Nie zauważyliśmy, aby londyńska fala ciężkich przestępstw reagowała na poprawę jakości powietrza. Jeśli jednak udałoby się zmniejszyć liczbę bardziej błahych zdarzeń, [odciążona dzięki temu – PAP] policja mogłaby się potencjalnie bardziej poświęcić sprawom poważniejszym” – dodaje badacz.

Podobne zmiany skali natężenia przestępczości zaobserwowano zarówno w bardziej zanieczyszczonych dzielnicach bogatszych, jak i w rejonach biedniejszych, z czystszym powietrzem. To pozwala sądzić, że ubożsi mieszkańcy Londynu są bardziej „wrażliwi” na stan powietrza.

Autorzy pracy zwracają jednocześnie uwagę, że wpływ zanieczyszczeń ujawnia się już przy poziomie niższym od norm przyjętych w Wielkiej Brytanii czy USA, co sugeruje także potrzebę ich obniżenia.

Naukowcy z LSE spekulują, że w zanotowanej przez nich zależności może uczestniczyć tzw. poziom stresu – kortyzol, którego poziom w organizmie może wzrosnąć w reakcji na zanieczyszczenie.

Polska Agencja Prasowa