Chiny chcą obniżać emisję, ale czekają na pieniądze i technologie

4 grudnia 2015, 11:54 Alert

(The Interpreter)

Smog w Szanghaju

Podczas szczytu klimatycznego COP 21 w Paryżu, przywódca Chin Xi Jinping, przestrzegał przed myśleniem o relacjach między państwami w kategoriach „gry o sumie zerowej”. Nie jest według niego tak, że jak ktoś zyskuje, to ktoś musi stracić, korzyści muszą odnieść wszystkie strony. Wezwał wszystkie kraje, szczególnie te rozwinięte do wzięcia wspólnej odpowiedzialności za walkę ze zmianami klimatu. Odpowiedzialność za poprawę stanu środowiska powinna być według niego wspólna, ale nie dla każdego taka sama. Postulował, żeby wkład krajów rozwijających się był inny niż rozwiniętych.

Prezydent Chin zaznaczył, że celem szczytu jest uzyskanie wiążącego porozumienia, co nie jest oczywiste, bo istnieje ryzyko, że COP 21 zakończy się wystosowaniem ogólnych deklaracji, które nic w praktyce nie zmienią.

Porozumienie to powinno pomóc w skutecznym dbaniu o klimat i osiąganiu założonych celów, poprzez rozwój zielonej energii. Trzeba według niego doprowadzić do sytuacji, w której kraje będą ze sobą współpracować w tej sprawie, a dołączy do nich również biznes i organizacje pozarządowe, a także inne podmioty życia społecznego.

Jak powiedział przywódca Chin, kraje rozwinięte powinny do 2020 r. wydać na ten cel 100 mld dol., a także wspomóc biedniejsze państwa nowymi technologiami. Xi Jinping powiedział, że cywilizacja chińska zawsze pamiętała o szacunku do natury. Jego kraj ma zamiar do 2030 r. obniżyć emisję CO2 o 60-65 proc. w porównaniu do 2005 roku.