Chmal: OZE tak, jeśli dadzą miejsca pracy

8 kwietnia 2014, 12:38 Energetyka

Tomasz Chmal z Instytutu Sobieskiego ocenia prace rządu nad ustawą o OZE, które mają zakończyć się dzisiaj.

– Projekt ustawy o Odnawialnych źródłach Energii jest spózniony. Rząd nie radzi sobie z różnymi lobby w sektorze OZE – przekonuje Chmal.

– Są środowiska związane z energią wiatrową, solarami, biomasą itd. Każdy ma swoją wizję i swoje interesy. To było wiadomo od początku powstawania Odnawialnych źródeł Energii, bo tak jest zawsze, gdy jakaś działalność jest oparta o dotacje, jedni mogą zyskać, drudzy stracić. Kwoty są znaczne. Miliony mogą iść w prawo, mogą iść w lewo, ile się zdoła wytargować. I tym targom, tym naciskom administracja państwowa nie potrafiła sprostać, bo jest słaba – mówi.

– Moja opinia to nie jest krytyka tych lobbies. Z drugiej strony rząd chce oszczędzać w tym systemie wsparcia OZE, i tu ma rację, ma u mnie plus. Ale jest pytanie – komu ile dać. Wolałbym, żeby o tym nie dyskutować, nie rozmawiać ile komu w OZE dać wsparcia, bo to może trwać bez końca. Trzeba brać pod uwagę twarde i wyliczalne kryteria – ocenia rozmówca BiznesAlert.pl.

– Takim kryterium moim zdanie jest tworzenie nowych miejsc pracy. Ten rodzaj energii OZE najbardziej zasługuje na wsparcie, w którym powstanie najwięcej nowych miejsc pracy. Tak jak to zrobili po merytorycznej dyskusji Holendrzy. Wsparcie u nich otrzymają tylko morskie farmy wiatrowe, bo ta branża OZE ma u nich najlepsze zaplecze w krajowym przemyśle stoczniowym, gospodarce morskiej – kończy ekspert.