Kurtyka o COP24: Są postępy. Czas na negocjacje polityczne

10 grudnia 2018, 06:15 Energetyka

Posuwamy się do przodu, ale nadal mamy wiele do zrobienia; poczucie pilności przekłada się na dobre postępy szczytu – ocenił wiceminister środowiska i prezydent COP24 Michał Kurtyka podczas konferencji prasowej po pierwszym tygodniu szczytu klimatycznego ONZ w Katowicach

Michał Kurtyka. fot. Ministerstwo Środowiska
Michał Kurtyka. fot. Ministerstwo Środowiska

Czas na negocjacje polityczne

„Pracujemy ciężko i posuwamy się do przodu, ale w dalszym ciągu jeszcze mamy dużo do zrobienia” – powiedział Kurtyka.

Nawiązując m.in. do najnowszego raportu Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC), w którym jednoznacznie potwierdzono negatywne skutki zmiany klimatu, prezydent COP24 wskazał, że dokument ten przyniósł „przesłanie pilności” dyskutowanych spraw „i konieczności działania”.

„Poczucie pilności, które wszyscy podzieliliśmy, przełożyło się na dobry postęp w trakcie tego pierwszego tygodnia naszej konferencji. Negocjatorzy bardzo ciężko pracują, to jest praca 24 godziny na dobę” – zasygnalizował. „Mamy ostatnie poprawki do tekstów, to bardzo techniczne, skomplikowane zagadnienia, które staramy się rozwiązać. Czekamy w dalszym ciągu na ostateczne wyniki tych dyskusji. Po południu polska prezydencja zaprezentuje stronom drogę na przyszły tydzień” – zapowiedział prezydent.

Jak ocenił, „widzi postęp, jeżeli chodzi o stronę techniczną”. Dopytywany potem przez dziennikarzy wskazał, że jednym z przedmiotów dyskusji są kryteria przejrzystości, których częścią jest kwestia rozliczania i liczenia wielkości emisji gazów cieplarnianych. „To bardzo duża część kwestii, o których musimy rozmawiać. Mam nadzieję, że doprowadzi nas to do skutecznych rozwiązań tej konferencji, aby osiągnięta przez nas wartość była korzystna dla planety – i abyśmy wiedzieli dokładnie, ile tych gazów jest emitowanych” – wyjaśniał Kurtyka.

„W dalszym ciągu mamy jednak przed sobą szereg problemów do rozwiązania w trakcie drugiego tygodnia, który będzie bardzo istotny, bo ukształtuje cały pakiet (implementacyjny do Porozumienia paryskiego – PAP)” – zastrzegł podczas konferencji.

Prezydent COP24 przypomniał, że po pierwszym tygodniu szczytu, który koncentrował się na kwestiach technicznych, w drugim, od poniedziałku, przewidziany jest element negocjacji politycznych. „W tej chwili zbliżamy się do punktu środkowego naszej konferencji – również do przejścia od spraw technicznych do politycznych. Jako polska prezydencja (…) przekażemy dziś stronom, jak widzimy rozplanowanie drugiego tygodnia i tę interakcję między poziomem politycznym a sprawami technicznymi. To szeroka tematyka, biorąc pod uwagę wkład i to, co trzeba rozwiązać na obu poziomach” – uznał.

„Oczekujemy ministrów z całego świata; mamy nadzieję, że ich zaangażujemy i otrzymamy pozytywne odpowiedzi od tych, którzy chcą zaangażować się i podjąć kierownictwo rozwiązywania dotąd nierozwiązanych problemów” – dodał Kurtyka, wyrażając jednocześnie satysfakcję z dotychczasowej „dobrej politycznej atmosfery” wokół szczytu.

Nawiązując do kończącej się części technicznej COP24 wskazał, że negocjatorzy jeszcze pracują. „Mamy ostatnie poprawki do tekstów, to bardzo techniczne, skomplikowane zagadnienia, które staramy się rozwiązać. Czekamy w dalszym ciągu na ostateczne wyniki tych dyskusji. Po południu polska prezydencja zaprezentuje stronom drogę na przyszły tydzień” – zapowiedział prezydent COP24.

Kurtyka podkreślił też, że istotne dla polskiej prezydencji było przyjęcie już w Katowicach dwóch deklaracji: o solidarnej i sprawiedliwej transformacji – „Solidarity and Just Transition Silesia Declaration” oraz na rzecz działań w kierunku rozwoju elektromobilności i zeroemisyjnego transportu – „Driving Change Together – Katowice Partnership for E-mobility”.

Jak ocenił, wsparcie przez rekordową liczbę krajów deklaracji dot. elektromobilności „to istotne przesłanie, które niesie nadzieję i otwiera możliwości dla nowych technologii”. „Musimy umieć je wykorzystać” – zaakcentował. „Kwestia elektromobilności coraz szybciej rozwija się w całym świecie – to dobry znak, że wszyscy razem dajemy sobie radę z tymi wyzwaniami” – uznał.

Wymieniając dotychczasowe istotne punkty COP24 Kurtyka wskazał m.in. na poniedziałkowy szczyt liderów. Jak ocenił, przyniósł on przesłanie polityczne – m.in. kierowane przez prezydenta RP Andrzeja Dudę i sekretarza generalnego ONZ Antonio Guterresa – nadające „rozpęd” do rozpoczęcia prac.

Za „symboliczną” uznał też wygłoszoną przez szefową Banku Światowego Kristalinę Georgiewę deklarację podwojenia przez BŚ finansowania ambitnych działań na rzecz klimatu – do poziomu 200 mld dol. w ciągu pięciu lat. „To bardzo istotny wkład do tej konferencji, gdzie dyskutujemy również szereg problemów finansowych” – ocenił.

Jak zaznaczył, istotne dla polskiej prezydencji było przyjęcie już w Katowicach dwóch deklaracji: o solidarnej i sprawiedliwej transformacji – „Solidarity and Just Transition Silesia Declaration” oraz na rzecz działań w kierunku rozwoju elektromobilności i zeroemisyjnego transportu – „Driving Change Together – Katowice Partnership for E-mobility”.

Ocenił, że wsparcie przez rekordową liczbę krajów deklaracji dot. elektromobilności „to istotne przesłanie, które niesie nadzieję i otwiera możliwości dla nowych technologii”. „Musimy umieć je wykorzystać” – zaakcentował. „Kwestia elektromobilności coraz szybciej rozwija się w całym świecie – to dobry znak, że wszyscy razem dajemy sobie radę z tymi wyzwaniami” – ocenił.

Uczestnicząca w konferencji prasowej sekretarz wykonawcza UNFCCC Patricia Espinosa uznała, że rozpoczęciu COP24 towarzyszyło wiele pozytywnych sygnałów: wymieniła wśród nich m.in. upowszechnienie poczucia pilności działań związanych ze zmianami klimatu i wiążące się z tym inicjatywy.

Patricia Espinosa wskazała tu m.in. na deklarację Niemiec, które zapowiedziały na szczycie, że podwoją swój wkład do międzynarodowego funduszu klimatycznego, deklarację podwojenia przez BŚ finansowania działań na rzecz klimatu. „To nie znaczy, że te negocjacje są łatwe, ale mamy pewne oznaki zaangażowania podjęte przez istotnych partnerów” – oceniła.

Odpowiadając na jedno z pytań, i nawiązując do raportu IPCC, Espinosa zaznaczyła, że kontekstem szczytu jest „sytuacja gorsza, niż się spodziewaliśmy”. Doceniła jednocześnie siłę oddziaływania raportu. „Mamy niezwykle ważny wkład tego raportu, abyśmy mogli skoncentrować się na (działaniach mających ograniczyć wzrost temperatur względem epoki przedindustrialnej do – PAP) wartości 1,5 st. C” – oceniła.

Pytany przez dziennikarzy o zaangażowanie w COP24 m.in. polskich spółek węglowych Kurtyka, podkreślił że szczyt jest w całości finansowany ze środków publicznych, ma natomiast różnych partnerów, jak IKEA, ale również szereg spółek energetycznych. „Jak sądzę, one wszystkie zaangażowały się już w działania na rzecz zrównoważonego rozwoju na przyszłość – jest to również sposób, aby docenić ich wysiłki w tym kierunku” – ocenił.

Wiceminister środowiska nawiązał też do zaprezentowanego niedawno projektu polskiej polityki energetycznej, który obecnie jest poddawany dyskusji. Zaznaczył, że jego podstawami są filary: bezpieczeństwa, zrównoważonego rozwoju i solidarności.

Kurtyka wskazał też na dane dotyczące polskiej energetyki odnawialnej. „Mamy 6 tys. MW zainstalowanej energii ze źródeł wiatrowych, to np. więcej, niż Dania; mamy przetarg na 1 tys. MW, jeśli chodzi o morskie farmy wiatrowe. Plany polskiego Ministerstwa Energii wskazują na gwałtowny rozwój energii fotowoltaicznej, a także morskich farm wiatrowych. W ciągu 50 lat jeden na cztery polskie megawaty będzie pochodził ze źródeł fotowoltaicznych” – zaznaczył.

Przedstawiciele UE: istotny postęp szczytu w Katowicach

W połowie szczytu klimatycznego ONZ w Katowicach przedstawiciele Unii Europejskiej oceniają, że postęp jego prac jest istotny; wskazują jednak, że wciąż jeszcze wiele kwestii – zarówno technicznych, jak i politycznych – pozostaje otwartych.

Pierwszy tydzień szczytu COP 24, który koncentrował się na kwestiach technicznych, przedstawiciele Unii Europejskiej podsumowali w sobotę na konferencji prasowej, występując po prezydencie COP24 Michale Kurtyce oraz sekretarz wykonawczej UNFCCC Patricii Espinosie. W drugim tygodniu szczytu, od poniedziałku, przewidziano m.in. negocjacje polityczne.

Elina Bardram z Dyrekcji Generalnej ds. Działań w dziedzinie Klimatu zapewniła, że delegacje w trakcie szczytu pracują intensywnie, także delegacja unijna. Jak powiedziała, jednym z istotnych wyzwań na drugi tydzień szczytu będzie umożliwienie dalszych dyskusji na poziomie technicznym, podczas gdy ministrowie będą rozmawiali o obszarach politycznych.

„Kiedy ministrowie zaczną osiągać kompromis polityczny, będziemy mieli duże wyzwanie dla negocjatorów technicznych, aby to wielostopniowe, wielowarstwowe podejście odzwierciedlało osiągnięte kompromisy w rule booku (dokumencie określającym zasadach wdrożenia Porozumienia paryskiego, który jest przedmiotem głównych prac COP24 – PAP) – powiedziała Bardram.

„Bardzo wiele pozostało nam jeszcze do zrealizowania. Na razie staramy się ograniczać liczbę kwestii politycznych, które będą pozostawione do omówienia ministrom, starając się rozwiązać tak wiele kwestii, jak to do tego czasu możliwe” – wyjaśniła przedstawicielka DG Clima.

„Jeśli chodzi o wydarzenia na poziomie ministerialnym, m.in. o inwentaryzację emisji do 2020 r. – to będzie w poniedziałek. We wtorek będziemy mieli polityczną część Dialogu z Talanoa – będziemy starali się zrobić inwentaryzację postępów od Porozumienia paryskiego i będziemy starali się omówić, w jaki sposób realizować cele długoterminowe, wynikające z Porozumienia” – dodała.

Reprezentujący Austrię, która obecnie przewodniczy pracom Rady Unii Europejskiej Helmut Hojesky ocenił, że postęp obrad katowickiego szczytu jest dotąd istotny. „Jeśli chodzi o naszą bieżącą sytuację, do chwili obecnej został zrealizowany istotny postęp, ale pewne zadania są wciąż otwarte. Wszystkie strony muszą teraz wykazać wolę polityczną – i ta wola polityczna i determinacja są niezbędne w kwestiach, które ze względu na różnice pozostają otwarte” – powiedział Hojesky.
Wymieniając kwestie, które pozostają do uzgodnienia, wskazał m.in. na mechanizm strat i szkód (loss and damage), czyli mechanizm wsparcia dla krajów dotkniętych np. klęskami żywiołowymi spowodowanymi zmianami klimatu (uznany przez Porozumienie paryskie).

Hojesky zaznaczył, że mechanizm powinien zostać także uzgodniony w końcowym pakiecie implementującym Porozumienie Paryskie (rule book). „To jest dość techniczna część, jeśli chodzi o przejrzystość i elastyczność. Ramy w tym zakresie wymagają dalszego omówienia. Także w jaki sposób odnieść się do raportu IPCC – te decyzje jeszcze przed nami” – zaznaczył.

Przedstawicielka DG Clima zasygnalizowała, że w przyszłym tygodniu UE będzie też mówiła m.in. o swoich zobowiązaniach, w tym dotyczących ograniczenia o 20 proc. emisji do 2020 r. – co wynika z Protokołu z Kioto (już w ub. roku UE osiągnęła 22 proc.), celu redukcji emisji CO2 do 2030 r. – 40 proc., a także wizji neutralności dla klimatu do 2050 r.

Odpowiadając na jedno z pytań dziennikarzy dotyczące stanowiska w trakcie COP24 Polski, której gospodarka oparta jest na węglu, Bardram odpowiedziała, że „to jasne, że przejście (na inne źródła energii – PAP) stawia wyzwania”. „Jedną z inicjatyw polskiej prezydencji była deklaracja o solidarnej i sprawiedliwej transformacji” – przypomniała przedstawicielka KE.

„Patrzymy na to bardzo poważnie w ramach działań na rzecz ograniczania zmian klimatycznych. Od regionów w trakcie transformacji będzie wymagało się istotnych wysiłków – oczywiście naszą zasadą jest, żeby nie zostawić żadnego kraju ani regionu z tyłu” – wskazała Bardram, nawiązując do utworzonej pod koniec ub. roku platformy regionów górniczych w transformacji (Coal Regions in Transition).

„Tutaj transformacja już ma miejsce” – zaakcentował Hojesky. „Byłem w Katowicach w końcu lat 80. – było to zupełnie inne miasto. To, co było kopalnią, dziś jest muzeum; miasto bardzo zmieniło się. Ale mam nadzieję, że prędzej czy później węgiel w ogóle stanie się obiektem muzealnym” – dodał.

Polska Agencja Prasowa

Jakóbik: Strategia energetyczna klęka przed polityką