Sałek: Zablokować dekarbonizację gospodarki przed COP24 (ROZMOWA)

13 września 2018, 12:30 OZE

Były wiceminister środowiska, pełnomocnik rządu ds. polityki klimatycznej a obecnie doradca Prezydenta RP ds. ochrony środowiska, polityki klimatycznej i zrównoważonego rozwoju – Paweł Sałek opowiada o tym, czego spodziewa się po szczycie klimatycznym w Katowicach.

Paweł Sałek. Fot. Kancelaria Prezydenta
Paweł Sałek. Fot. Kancelaria Prezydenta

BiznesAlert.pl: Czego oczekiwać od szczytu COP24?

Paweł Sałek: Zajmuję się wiele lat na unijną i globalną politykę klimatyczną. Wszyscy zgadzamy się co do konieczności walki ze zmianami klimatu. Po doświadczeniach szczytu klimatycznego w Paryżu i Protokole w Kioto nadchodzi ponownie czas na realne postanowienia. Od czasu protokołu nic się nie wydarzyło. Oczywiście Porozumienie paryskie daje pewne ramy i jest kamieniem milowym, ale nie ma przełożenia na konkretne cele mitygujące, adaptacyjne, finansowe, redukcyjne i pochłaniania przez lasy. COP 24 to dobry moment, aby jak najwięcej uzyskać dla Polski na poziomie globalnym i europejskim.

Jakie nowe rozwiązania możemy zaproponować?

Porozumienie paryskie w artykule szóstym przewiduje możliwość wprowadzenia szerokiego finansowania polityki klimatycznej. Są dobre przykłady rynkowe z Kioto, które motywowały biznes i państwa do wydatków na klimat. To dawny mechanizm wspólnych wdrożeń (joint implementation), z którego mieliśmy jednostki ERU, mechanizm czystego rozwoju (clean development mechanism), w którym mieliśmy jednostki CER i klasyczny handel uprawnieniami do emisji na poziomie globalnym – jednostki AAU. Te trzy mechanizmy w jakiejś formie po 2020 roku, kiedy porozumienie paryskie zacznie działać, powinny być wdrożone. One nie będą tożsame, ale aby polityka klimatyczna była skuteczna, muszą zostać włączone w nią środki finansowe. Jeśli mamy w porozumieniu mobilizację 100 mld dolarów rocznie na ochronę klimatu to mają być środki przekazane w różnej formie dla beneficjentów a wspomniane mechanizmy powinny urynkowić ochronę klimatu i pomogą w uzyskaniu porozumienia w Katowicach.

Co jeszcze zaproponujemy?

Dla nas od wielu lat najważniejsza jest sprawa pochłaniania emisji przez lasy. Konwencja klimatyczna, protokół z Kioto i porozumienie paryskie dają możliwości wprowadzenie jednostek RMU do polityki rozliczeń. To powinno się stać i kiedyś się stanie. Powinniśmy być na początku tego peletonu. Na poziomie globalnym jest ogromne zainteresowanie tym tematem a niestety w UE nie.

Państwa świata mają różne poglądy na temat polityki klimatycznej. Chiny przez ostatnie lata wiele zrobiły, USA zapowiedziały odwrót od porozumienia klimatycznego.

…powinniśmy pokazać naszą myśl, która jest lansowana od lat bez względu na rząd. Stany Zjednoczone i tak nadal będą częścią porozumienia, a ich delegacja będzie brać udział w negocjacjach. Chiny to wielkie państwo, które poczyniło ogromny postęp.

Czy Polska będzie miała zbieżne stanowisko z Unią Europejską?

To rząd prowadzi negocjacje klimatyczne, ale dla mnie nierealne są zapowiedzi, że Unia Europejska przyjedzie z mandatem dekarbonizacji gospodarki do 2050 roku. To jest niemożliwe. Na taki ambitny mandat na COP24 nie powinniśmy się zgadzać. Nie po to robimy COP24 w Katowicach jako członek wspólnoty europejskiej aby akceptować mandat UE na Katowice który ma doprowadzić do dekarbonizacji europejskiej i polskiej gospodarki do 2050 a takie pomysły ze strony Komisji Europejskiej się pojawiły.

Z drugiej strony są pomysły wprowadzenia globalnego podatku węglowego…

…te pomysły pojawiają się od wielu lat. Quasipodatkiem węglowym jest europejski system handlu uprawnieniami do emisji, w którym pieniądze z aukcji krajowych wpływają do budżetu państwa, a po 2020 roku mają w części wpływać do budżetu w Brukseli. Te mechanizmy w różnej formie pojawiają się na różnych poziomach, ale dotąd nie zostały zmaterializowane na poziomie światowym, bo budzą duże kontrowersje.

Rozmawiał Wojciech Jakóbik