Ćwiek-Karpowicz: Gazprom ma problemy, ale nadal jest potrzebny Putinowi (ROZMOWA)

28 stycznia 2016, 11:45 Energetyka

Z Jarosławem Ćwiekiem-Karpowiczem, Kierownikiem Biura Badań i Analiz Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych rozmawialiśmy o przyszłości największego rosyjskiego koncernu gazowego. W obecnych realiach Gazprom ma coraz większe trudności z realizacją politycznych zadań wyznaczonych na Kremlu.

BiznesAlert.pl: Jakie są przyczyny spadku wartości Gazpromu na rynku?

Jarosław Ćwiek-Karpowicz: Jedną z oznak bardzo dużego spadku Gazpromu jest  ranking Financial Times  publikowany co kwartał podający kapitalizację największych światowych firm. W rankingu bierze się pod uwagę m.in. ceny akcji.

Przed kryzysem 2008 r. Gazprom miał pozycję  trzeciej firmy świata pod względem kapitalizacji. Ta dość zawyżona pozycja brała się stąd, że rosyjski koncern gazowy kontrolował ogromne  źródła gazu. Był czas, kiedy w Rosji uważano, że Gazprom będzie najpotężniejszą firmą na świecie, wartości 1 bln dol. Kryzys 2008 r., który rozpoczął się na rynku nieruchomości w Stanach Zjednoczonych  zasadniczo zmienił sytuację. Światowa pozycja Gazpromu od tego czasu zaczęła stopniowo spadać. Dziś oceniany jest na 44 mld dol., kilkukrotnie mniej niż w 2008 r., kiedy w szczytowym momencie, w czerwcu 2008 r. (tuż przed spadkiem ceny ropy), jego wartość wg Financial Times wynosiła 344 mld. dol.

Przyczyn tego spadku jest kilka. Po pierwsze bardzo zmniejszył się światowy popyt na gaz. Przy tym zmniejszonym popycie wzrosła konkurencja, pojawił się gaz ze złóż niekonwencjonalnych. Po drugie – problemy strukturalne Gazpromu wewnątrz  Rosji, obok zadań biznesowych i inwestycji z tym związanych ( inwestycje w złoża i infrastrukturę). Gazprom musi finansować ogromne państwowe wydatki infrastrukturalne. Jak np. Igrzyska  Olimpijskie w  Soczi. Po trzecie – Gazprom obciążają zadania geopolityczne wyznaczane przez Kreml.

Czyli w pewnych obszarach liczy się nie tyle zysk handlowy z dostaw gazu, co  interes polityczny Kremla?

Tak. Gazprom pozostaje instrumentem realizacji polityki Moskwy, polityki Putina.

Po czwarte – Gazprom ma ogromne wydatki socjalne, wydatki na lobbing międzynarodowy, zwłaszcza w Europie. Stąd ogromne straty finansowe. Tymczasem przychody są mniejsze, bo światowe ceny gazu spadły wraz ze spadkiem cen ropy. Gazprom nie ma środków na inwestycje w nowe złoża, np. na Jamalu. Z niektórych musiał zrezygnować, jak z potężnego złoża Sztokman. Nie ma środków na inwestycje w magistrale Siła Syberii i w Syberii Wschodniej.

Czy Gazprom będzie musiał – tak jak Rosnieft – sięgać po pomoc finansową państwa, żeby zrealizować konieczne inwestycje?

Handlowa sytuacja Gazpromu stała się trudna, w Europie  zapotrzebowanie na gaz rosyjski spada, nawet w Niemczech, gdzie liczono na zwiększony popyt, owo zwiększenie jest mniejsze niż liczyli Rosjanie. Wciąż nie jest całkiem pewna realizacja  projektu Nord Stream-2. Konflikt z Turcją, dotychczas, drugiego po Niemcach odbiorcy rosyjskiego gazu zagraża spadkiem zapotrzebowania, bo Ankara jak widać otwiera się na inne możliwości. Na LNG z Kataru, na gaz z regionu Morza Kaspijskiego. Praktycznie dla rosyjskiego gazu stracony jest rynek ukraiński. Pojawiają się pewne trudności na rynku regionu Europy Środkowo-Wschodniej, dotychczas najbardziej uzależnionej od rosyjskiego gazu. Sytuację pogarsza postępowanie antymonopolowe Unii Europejskiej przeciwko Gazpromowi.

Jakie są szanse na rynku chińskim?

Jak już wspomniałem – nie ma środków na ogromne projekty związane z Chinami. Ogromnym utrudnieniem są sankcje, które uniemożliwiają Rosji sięganie po kredyty i po technologie z Zachodu. Wprawdzie Gazprom nie został bezpośrednio objęty sankcjami, jak Rosnieft, ale pośrednio sankcje mają duży negatywny wpływ na interesy koncernu kierowanego przez Aleksieja Millera. Jednocześnie narastające spowolnienie gospodarki chińskiej na pewno nie sprzyja perspektywom większego zapotrzebowania na gaz.
Gazprom stara się pobudzać popyt na swoje dostawy. W Niemczech, w Holandii ma znaczących sojuszników – koncerny energetyczne, jak BASF, EoN. Liczy na konieczność w Europie Zachodniej realizowania elektrowni na gaz, a także na samochody z napędem gazowym.

Czy sytuacja Gazpromu mogłaby się poprawić, gdyby przestał był faktycznym monopolistą gazowym w Rosji?

W Rosji rozważane są różne warianty. Pojawiła się koncepcja podziału Gazpromu na część wydobywczą i na część przesyłową, co jest zgodne z przepisami europejskimi. Niektórzy analitycy zwrócili swoje oczekiwania ku Novatekowi, którego wyniki oceniane są jako obiecujące. Ale te koncepcje są hamowane przez powiązania i interesy personalne. A także przez silną pozycję Gazpromu w Europie. Są przecież europejskie  środowiska wielkiej gospodarki blisko powiązane z Gazpromem, zainteresowane realizacją projektu Nord Streamu-2, wbrew nawet ocenom Brukseli. Z tego punktu widzenia Kreml nie ma zainteresowania ani podziałem, ani urynkowieniem Gazpromu według modeli zachodnich.

Rozmawiała Teresa Wójcik