Czerwiński: Konsolidacja polskiej ropy nie będzie zależała od rządu (ROZMOWA)

8 października 2015, 07:32 Energetyka

ROZMOWA

BiznesAlert.pl rozmawia z Ministrem Skarbu Państwa Andrzejem Czerwińskim o polskim sektorze naftowym, jego modernizacji i ewentualnej konsolidacji. Pyta także o projekt łupkowy, który zdaje się tracić poparcie rządu.

BiznesAlert.pl: Sytuacja na światowym rynku ropy sprzyja rafineriom – tani surowiec, to większy zysk?

Andrzej Czerwiński: Koniunktura bywa zmienna, polityka energetyczna państwa musi to brać pod uwagę. W sektorze energii tak już jest – koniunktura dla firm wydobywczych, to gorsza sytuacja dla branż przeróbczych, dla przemysłu rafineryjnego, petrochemicznego. Bywa też odwrotnie. Polski rząd w polityce energetycznej bierze to pod uwagę. Tak, jak bierze pod uwagę trudną sytuację górnictwa węgla kamiennego, z którego nie możemy zrezygnować z uwagi na bezpieczeństwo energetyczne Polski. Obserwujemy uważnie zmiany na globalnym rynku energii i silne tendencje do konsolidacji całego sektora energetycznego.  

Czy planowana jest więc konsolidacja sektora naftowego, jakaś postać połączenia PKN Orlen i Grupy LOTOS?

Zapewne przyjdzie czas na taką decyzję. Takie decyzje zawsze są związane z globalizacją. Tak jak w związku z tym mówimy, że przyszedł czas na konieczną konsolidację elektroenergetyki, na konsolidację energetyki z górnictwem. Ale to będzie zależeć od strategii firm, od ich zarządów. Nie od rządu. Jakiś czas temu w Polsce rozważane argumenty za i przeciw konsolidacji naszych firm paliwowych. Ale wtedy sytuacja była zupełnie inna, w kraju dopiero budowaliśmy nowoczesny rynek paliw i naturalna rywalizacja dwóch niezależnych firm była wręcz konieczna. Konkurencja wyzwalała energię i pomysłowość. Efekty są bardzo dobre, bo rynek wymaga rozwoju i mamy ten rozwój. Dziś obserwujemy LOTOS, który dobrze sobie radzi na rynku, jak dziś widzimy na przykładzie EFRA inwestuje w przyszłość. A mógłby spokojnie korzystać z obecnych lat taniej ropy na świecie. Zobaczymy, jakie będą dalsze reakcje obu firm, w interesie konkurencyjności, nie tylko na rynku polskim, ale w ich ekspansji na zewnątrz. Nie uprzedzajmy faktów, w biznesie rzadko rewolucyjne zmiany zachodzą z dnia na dzień, te zmiany muszą być dobrze przygotowane, choć prawda, że to, co się sprawdzało do niedawna, będzie dobre jutro.

Skarb państwa ma duży udział w inwestycji EFRA. Czy nie zachodzi obawa, że Komisja Europejska uzna to za niedozwoloną pomoc publiczną?

Nie. Udział skarbu państwa w realizacji programu EFRA to przekazanie środków na restrukturyzację produkcji. Na inwestycję zapewniającą wysoką rentowność.

Czy można oceniać, że w Polsce zrezygnowaliśmy ostatecznie z poszukiwania i wydobycia węglowodorów ze złóż niekonwencjonalnych?

Moim zdaniem nie ma to uzasadnienia. Amerykanie, zanim rozpoczęli na skalę komercyjną wydobycie gazu i ropy z łupków, eksperymentowali z pięć lat z technologią szczelinowania hydraulicznego. Dostosowaną do tamtejszych warunków geologicznych. Po pięciu latach pracy w laboratoriach w firmach wydobywczych przyszedł rzeczywiście sukces, który wstrząsnął światowym rynkiem ropy i gazu. W Polsce też musimy mieć czas na dostosowanie tych technologii do naszych warunków. Musimy zachować spokój, jak Amerykanie czy Kanadyjczycy. Popracować pięć, czy dziesięć lat i rozpocząć opłacalne wydobycie. Nie możemy jednak zapominać, że mamy też własny gaz konwencjonalny, którego produkcja jest ważna w całym bilansie krajowym gazu. Także w negocjacjach. Poprawia naszą sytuację, tak, że gospodarstwa domowe, użytkownicy gazu mogą liczyć na przyjazne ceny.

Rozmawiała Teresa Wójcik