Czerwiński: PEP2040 jest rozbieżny z tym, do czego zmierza Unia Europejska

9 kwietnia 2019, 11:00 Energetyka

– Moja ocena Polityki Energetycznej Polski do roku 2040 jest jednoznaczna. Jest ona rozbieżna z tym, do czego zmierza Unia Europejska – powiedział przewodniczący parlamentarnego zespołu ds. energetycznego pakietu zimowego Andrzej Czerwiński na panelu „Polska energetyka na drodze do energetyki niskoemisyjnej” podczas Ogólnopolskiego Szczytu Energetycznego w Gdańsku. BiznesAlert.pl jest patronem medialnym wydarzenia.

– Dyskusja o energetyce w Polsce była toczona od zawsze, ale nie było radykalnych zmian. W 2002 roku po raz pierwszy uporządkowano próbę przyjęcia długofalowej polityki energetycznej, wtedy wicepremierem był Jerzy Hausner. Nie ma już odważnych profesorów, którzy przeczą globalnemu ociepleniu. Doszedł do tego problem smogu – powiedział poseł.

– Patrząc na to, co mamy teraz, można samemu ocenić, czy zbliżyliśmy się do europejskich celów ograniczania emisji, czy do stworzenia elektrowni atomowej, do odejścia od węgla. Mówimy teraz o wsparciu elektrowni dla systemu w ramach rynku mocy, o za małym przyroście OZE. Stworzono duże podmioty paliwowo-energetyczne, to energetyka zainwestowała w węgiel. Efektem jest to, że prawie 15 mln ton musimy sprowadzać z zagranicy. Tworzone plany są niewykonalne, a każdy czuje jaka jest jakość powietrza. Dyskusja o zmianach w energetyce powinna mieć odzwierciedlenie w zmianach prawa. Powinniśmy stawiać na energetykę rozproszoną – stwierdził Czerwiński.

– Moja ocena PEP2040 jest jednoznaczna – jest ona rozbieżna z tym, do czego zmierza Unia Europejska. Parlament Europejski przyjął kierunki rozwoju do 2050 roku – zakładają one rozbudowę połączeń, by energia przepływała z obszarów, gdzie wieje wiatr do tych, gdzie wiatr nie wieje. Parlament mówi też o stopniowym odejście od węgla, co zakłada też PEP2040, ale przyjęliśmy ustawę o rynku mocy, która stabilizuje elektrownie węglowe, każdy z nas płaci za stabilizację systemu. Koszty wytwarzania energii w Polsce niebotycznie wzrosły. Mamy z kolei rozwiązanie totalitarne, gdzie każdy ma ustaloną w ustawie cenę energii – ocenił polityk.