Czy LNG z USA zagrozi Nord Stream 2? Śmiałe plany kontra rynek

11 stycznia 2016, 08:00 Alert

(Financial Times/Wojciech Jakóbik)

We wtorek 12 stycznia gazowiec Energy Atlantic ma pojawić się w terminalu Sabine Pass w amerykańskim stanie Luizjana. Obiekt należy do Cheniere Energy. Wyeksportuje pierwszy w historii ładunek LNG ze Stanów Zjednoczonych, nie licząc Alaski, skąd surowiec jest już słany do Azji.

Ze względu na taniejącą ropę naftową, spadają także ceny gazu skroplonego. Z tego względu amerykańskie LNG może trafić do odbiorców w Azji, Europie i Ameryce Południowej. Ten sam czynnik może jednak zagrozić planom budowy nowej infrastruktury eksportowej w USA, ponieważ tania ropa podważa rentowność takich projektów. Oznacza to także, że konkurenci Amerykanów będą mieli większy problem z budową konkurencyjnej infrastruktury – czytamy w Financial Times.

Do końca dekady Stany Zjednoczone mają stać się trzecim po Australii i Katarze eksporterem LNG na świecie. Jak donosił BiznesAlert.pl, władze terminala w Świnoujściu – Polskie LNG – prowadzą już rozmowy na temat możliwości sprowadzenia amerykańskiego surowca do Polski.

Financial Times wskazuje, że rynek czeka nadpodaż gazu skroplonego. Po kontrakcie BG Group na 20 lat dostaw LNG z Sabine Pass, pojawił się zalew podobnych propozycji dla amerykańskich dostawców. Departament Energii USA udzielił zgód na eksport LNG dla 54 projektów. Jeśli wszystkie dojdą do skutki, będą mogły eksportować do 60 procent amerykańskiego wydobycia.

Na razie ruszyła budowa tylko pięciu z nich: gazoporty Sabine Pass i Corpus Christi należące do Cheniere Energy, Freeport LNG, Cameron LNG i Cove Point LNG. Było to możliwe, bo zarezerwowały sobie one zbyt u klientów, z którymi szybko podpisały umowy długoterminowe gwarantujące zwrot.

Spadek cen LNG w Azji i Europie oznacza jednak możliwość, że eksport nie będzie rentowny. Sytuację ustabilizuje dopiero wzrost zapotrzebowania, na który Amerykanie będą mogli reagować wzrostem eksportu przy wykorzystaniu kolejnych gazoportów. Oznacza to, że LNG z USA może stać się nowym źródłem dostaw służącym do realizowania nowego zapotrzebowania w Europie. Będzie to zagrożenie dla nowych projektów rosyjskich, których architekci liczą na zagospodarowanie tej części rynku. LNG z USA mogłoby wręcz zagrozić rentowności Nord Stream 2, pod warunkiem, że cena byłaby konkurencyjna. Może jednak pomóc polityka Komisji Europejskiej, która wiosną ma przedstawić program uniezależnienia Europy od dotychczasowych dostawców, na czele z Rosją, poprzez wzrost wykorzystania LNG. USA mogłyby zapewnić paliwo napędzające ten plan.