Czyżewski: Innowacyjny lek na stagnację

2 grudnia 2016, 17:00 Innowacje

KOMENTARZ

Adam Czyżewski

Główny Ekonomista PKN Orlen

Coraz liczniejsze grono światowych gospodarek boryka się z problemem spowolnienia. Jego przyczyną jest najczęściej spadek inwestycji, za którym stoi podwyższona niepewność, zniechęcająca przedsiębiorstwa do inwestowania.

W najnowszym raporcie uznanego międzynarodowego think-tanku The Conference Board, poświęconym perspektywom gospodarki globalnej w nadchodzących latach, na drugiej stronie znajduje się tylko jedno zdanie, za to napisane bardzo dużym drukiem: „Głównym wyzwaniem dla gospodarki globalnej w najbliższym czasie jest nagromadzenie niepewności, i postawa „poczekamy i zobaczymy”, określająca stosunek biznesu do inwestowania w trwały, wysokiej jakości wzrost”.

Z jednej strony trudno się takiej postawie dziwić. The Conference Board przewiduje, że globalny wzrost do końca dekady będzie utrzymywał się na poziomie ok. 3 procent rocznie. Oznacza to, że świat będzie się rozwijał wolniej niż w latach 2010-2015, kiedy to globalny PKB rósł w rocznym tempie 3,6 procent i zdecydowanie wolniej niż 4,6 procent w czasach przed kryzysem, w latach 1996-2007. W podobnym, szarym kolorze prezentują się projekcje innych wiodących think-tanków oraz międzynarodowych instytucji. Kiedy globalny wzrost gaśnie i nie towarzyszy temu wzrost cen, przyczyn upatruje się przede wszystkim po stronie popytu. A gdy popyt nie rośnie i nic w najbliższym czasie nie zapowiada jego wzrostu, trudno o inwestycje zwiększające podaż.

Z drugiej strony biznes nie może przejść do porządku dziennego nad takim stanem rzeczy. U podstaw działalności każdego przedsiębiorstwa leży rozwój a jego motorem są przecież inwestycje. Z tej perspektywy odkładanie inwestycji na lepsze czasy jest drogą donikąd – samosprawdzającą się przepowiednią. Gdy nie ma inwestycji to nie ma również wzrostu przyszłego dochodu ani popytu, skłaniającego do dalszego inwestowania. Tak więc koło się zamyka.

Gdzie zatem szukać biznesowego uzasadnienia inwestycji w czasach, gdy perspektywy popytu wypadają blado a otoczenie wokół nas zmienia się w nieprzewidywalny sposób?

Podpowiedzi pojawiały się już na tym blogu, więc ograniczę się do krótkiego przypomnienia. Lekarstwem na brak efektywnego popytu są inwestycje w innowacje, odwołujące się do popytu nieuświadomionego. Na etapie komercjalizacji innowacji przekształca się on w popyt efektywny, czyli gotowość zakupu, popartą dochodem.

W ekonomii jednak nie ma niczego darmo. Inwestowanie w innowacje rozwiązuje problem popytu, jednak jest to rozwiązanie warunkowe. Tym warunkiem jest komercyjny sukces innowacyjnego przedsięwzięcia, o który wcale nie łatwo. W praktyce, projektom innowacyjnym towarzyszy ten rodzaj niepewności (poznawczej), który przesądza o sukcesie lub porażce całego projektu (a nie tylko o opóźnieniu w realizacji, jak to ma miejsce w przypadku standardowych projektów inwestycyjnych). W odróżnieniu od niepewności dotyczącej otoczenia, którą z poziomu firmy nie da się zarządzać, niepewnością towarzyszącą projektom innowacyjnym można zarządzać, i to skutecznie. Jest to możliwe zarówno na etapie konstrukcji portfela projektów innowacyjnych, jak i w trakcie realizacji poszczególnych projektów.

Rekomendacja dla przedsiębiorstw, jakiej udziela The Conference Board w cytowanym już raporcie jest bardzo podobna. „Skoro globalna gospodarka wkracza w szósty rok stagnacji, z niewielką szansą na natychmiastowe przyspieszenie, co mogą zrobić przedsiębiorstwa, aby zwiększyć swoje szanse na pokonanie przeciwnych wiatrów? Zainwestuj w przełomowe strategie, wykorzystaj dźwignię technologii cyfrowej i zwalczaj postawę „poczekam i zobaczę”, która spowalnia postęp w czasach niepewności”.

Konsekwentny rozwój i inwestowanie w strategiczne projekty to również podejście, które od dawna jest nam bliskie w Koncernie. Zakończyliśmy budowę elektrociepłowni gazowej we Włocławku (inwestycję czeka jeszcze formalny odbiór) i jesteśmy w trakcie budowy kolejnej elektrowni w Płocku. Są to przykłady projektów o charakterystycznym dla naszej branży, długim horyzoncie budowy i funkcjonowania w gospodarce. Realizujemy je w celu poprawy efektywności i odporności naszej produkcji, zarówno na zmiany cen surowców jak i regulacji dotyczących ochrony środowiska naturalnego i klimatu.

Orlen, podobnie jak wiele innych dużych firm, poszukuje możliwości inwestycji poza podstawową działalnością i sięga również po nowe narzędzia i pojawiające się rozwiązania wspierające rozwój Koncernu. Oprócz wykorzystania crowdsourcingu (pierwszy międzynarodowy konkurs crowdsourcingowy przeprowadziliśmy w tym roku, rozwijamy również współpracę ze startupami.

W tym celu zbudowaliśmy platformę Innowacje@orlen stanowiącą łatwo dostępny pomost pomiędzy naszym koncernem a przedsiębiorcami i startupami z całego świata. Oferuje ona zestaw narzędzi, które pozwalają dotrzeć do nas i zgłosić swoje pomysły i rozwiązania. Wybrane projekty trafią do korporacyjnego programu akceleracji. Najlepsze rozwiązania trafią do pilotażowego wdrożenia na naszych instalacjach lub stacjach. Stąd już tylko krok do upragnionej komercjalizacji. Dzięki współpracy ze startupami będziemy mogli wykorzystać efekt synergii: szybkość, elastyczność, innowacyjny charakter i sposób działania, charakterystyczne dla startupów oraz uwolnienie potencjału zasobów naszej firmy. Praktyka rynkowa i doświadczenie liderów w zakresie innowacji wskazują bowiem, że korporacyjne programy akceleracyjne należą do skutecznych narzędzi realizacji strategii innowacji oraz budowy kultury innowacyjnej w bardzo dużych firmach, które zdecydowały się na wejście w ten nowy i nierozpoznany do końca świat. Była to zresztą jedna z naszych rekomendacji, opublikowanych niedawno w raporcie „Gra o innowacje”.