Daiss: Tylko zmniejszenie wydobycia ropy podniesie jej cenę na giełdach

12 września 2016, 07:30 Energetyka

KOMENTARZ

Tim Daiss

Analityk rynku naftowego Forbesa

Skazane na niepowodzenie: oto w jaki, jedyny sposób można opisać porozumienie jakie w trakcie szczytu G20 w chińskim Hangzhou zostało osiągnięte pomiędzy Arabią Saudyjską a Rosją.

Dwaj najwięksi na świecie wydobywcy ropy naftowej zobowiązali się do powołania specjalnej grupy roboczej, która ma monitorować sytuację na rynku i opracowywała rekomendacje dotyczące środków oraz wspólnych działań na rzecz zapewnienia stabilności oraz przewidywalności rynku. Przypomnijmy, że ceny ropy spadły z  114 dolarów latem 2014 roku do ponad 40 dolarów obecnie.

Ceny surowca spadły do niewyobrażalnego poziomu ok. 25 dolarów za baryłkę przysparzając tym samym rynkowi jeszcze więcej nieszczęść, który już był zalany dostawami co doprowadziło do zwolnień w sektorze naftowym ok. 350 tys. osób co stworzyło problemy dla spółek na całym świecie.

W wydanym oświadczeniu obydwa państwa stwierdziły, że zauważają potrzebę zmniejszenia wahań na rynku. Rosyjski minister energetyki Aleksander Nowak stwierdził, że zamrożenie wydobycia byłoby jednym sposobem dla ustabilizowania cen ropy nazywając przy tym podpisanie porozumienia jako ,,historyczny moment” w relacjach pomiędzy OPEC oraz państwami nie będącymi jego członkami.

Zdaniem niektórych mediów saudyjsko-rosyjskie porozumienie ma stać się punktem wyjścia w nadchodzącym spotkaniu w Algierii głównych wydobywców węglowodorów.

Nawet jeżeli podczas szczytu podjęto by decyzję o zamrożeniu poziomu wydobycia to i tak problemy pozostaną, zwłaszcza dla Rijadu oraz Moskwy, których finanse cierpią od roku ze względu na niski poziom cen ropy.

Wydobywcy surowca mają nadzieję, że zamrożenie poziomu wydobycia powstrzyma dalszy spadek cen. Jednakże w zderzeniu z ostrą rzeczywistością może się okazać, że tak to nie zadziała. Zamrożenie poziomu wydobycia nie sprawi, że nadpodaż surowca zniknie z rynku a jedynie utrzyma status quo. To nie wystarczy aby przywrócić równowagę na rynku oraz przywrócić utracone dochody zarówno dla Rijadu jak i dla Moskwy.

W ostatnim roku Saudyjczycy zanotowali rekordowy poziom deficytu budżetowego, który wyniósł blisko 100 mld dolarów co wymusiło zaciągnięcie kredytów.

Rosja cierpi jednak bardziej ze względu na podwójny problem niskich cen ropy i gazu oraz wpływu międzynarodowych sankcji nałożonych na jej sektor energetyczny w związku z nielegalną aneksja Krymu.

Innym powodem, dla którego zamrożenie wydobycia nie zadziała to fakt, że zarówno Arabia Saudyjska jak i Rosja nadal zwiększają wydobycie w celu utrzymania swoich udziałów na rynku zwłaszcza w Europie i Azji. Zamrożenie wydobycia na tak wysokim poziomie jest „nieszczere”.

W lipcu Saudyjczycy wydobywali 10,5 mln baryłek dziennie co w porównaniu z czerwcem oznacza wzrost o 30 tys. baryłek i osiągnięcie nowego rekordu. W lipcu Goldman twierdził, że w ciągu najbliższych trzech lat wydobycie ropy w Rosji wzrośnie o 590 tys. do 11,65 mln baryłek przekraczając tym samym rekord z 1987 roku, czyli jeszcze z czasów Związku Radzieckiego.

Nawet jeżeli zamrożenie poziomu wydobycia powstrzyma spadek cen to ostatecznie może mieć odwrotny skutek. Dlaczego?  Z tego samego powodu, dla którego po raz pierwszy światowy rynek ropy doświadczył nadpodaży surowca – wydobycie łupków w Stanach Zjednoczonych, które może ponownie wzrosnąć wraz z podwyżką cen baryłki.

Pytanie jak długo ceny ropy będą spadały? Poziom 30 dolarów wydaje się prawdopodobny.

Niektórzy analitycy twierdzą, że wyjściem dla Arabii Saudyjskiej i Rosji jest w jakiś sposób osiągnąć taki poziom cen, aby trzymać na dystans innych wydobywców, ale powinny być na tyle wysokie, aby przynieść finansową ulgę. Jednakże takie ,,mikrozarządzanie” światowymi cenami ropy jest prawie niemożliwe do osiągnięcia.

Jedynym wyjściem dla obecnego zastoju na rynku jest faktyczne zmniejszenie wydobycia, o czym prawdopodobnie Rijad rozmawiał w trakcie szczytu G20. Jak informował Reuters, saudyjski minister energetyki Khalid al-Falih  w rozmowie z telewizją ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich był optymistycznie nastawiony w kwestii współpracy z państwami wydobywającymi ropy przed zbliżającym się szczytem w Algierii dodając, że zamrożenie poziomu wydobycia nie jest jedynym rozwiązaniem.