Dania może zablokować lub opóźnić Nord Stream 2. Decyzja zapadnie jesienią

5 października 2017, 07:15 Alert

Duński rząd jeszcze w październiku przedstawi regulacje prawne, które zaostrzą wymogi ws. budowy nowych gazociągów przez duńskie morze terytorialne. Nowe prawo będzie zobowiązywać rządowe agencje do oceny danego projektu nie tylko pod kątem zgodności z prawem środowiskowym, ale także z punktu widzenia polityki i bezpieczeństwa. Zdaniem duńskich mediów ustawa ta może pokrzyżować plany realizacji gazociągu Nord Stream 2.

Nord Stream AG

We wtorek premier Danii, Lars Løkke Rasmussen przedstawił na posiedzeniu tamtejszego parlamentu plany rządu dotyczące propozycji nowych ustaw. Wśród proponowanych zmian legislacyjnych dot. inwestycji w postaci gazociągów przechodzących przez duńskie morze terytorialne.

– Od dawna wiadomo, że w UE i w duńskim parlamencie istnieje opór, aby powstał nowy gazociąg na wodach terytorialnych Danii, na południe od Bornholmu – pisze portal TV 2 Bornholm- Celem ustawy jest stworzenie podstawy prawnej dla uwzględnienia argumentów natury polityki zagranicznej, bezpieczeństwa i obrony przy ocenie konkretnych wniosków dot. wybudowania niektórych rurociągów na morzu terytorialnym – czytamy w uzasadnieniu do nowelizacji ustawy o inwestycjach na szelfie kontynentalnym.

Jak pisze duński dziennikarz, Claus Kragh‏ duńskie prawo dot. Nord Stream 2 ma zostać zaprezentowane jeszcze w tym miesiącu zgodnie z harmonogramem prac rządu.

Na początku kwietnia Duńska Agencja Energetyczna poinformowała, że przedstawi propozycję nowych ram prawnych, które w przyszłości umożliwią ocenę inwestycji w świetle polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, a nie tylko, jak to ma miejsce obecnie, z punktu widzenia środowiska. Resort nie przesądził jednak, czy zastosuje nowe regulacje w stosunku do Nord Stream 2. Jednocześnie ministerstwo informowało, że na ścieżce administracyjnej otrzymany przez Agencję wniosek w sprawie Nord Stream 2 – przyp. red. będzie rozpatrywany na podstawie obowiązujących przepisów.

Jednocześnie wiosną konsorcjum wynajęło do lobbingu za realizacją gazociągu agencję konsultingową, która ma przekonywać do niego Duńczyków.

Co się zmieni?

Dotychczas rada ministrów oceniła wniosek o wydanie decyzji ws. przebiegu infrastruktury po dnie Bałtyku tylko pod względem zgodności z prawem środowiskowym. Ocen dotyczących uwarunkowań politycznych i bezpieczeństwa nie brano pod uwagę. Na mocy zmian zaproponowanych jeszcze w kwietniu tego roku może się to zmienić. Dotychczas Duńska Agencja Energii traktowała wniosek o wydanie oceny jako formalną, administracyjną decyzję. Nowe prawo umożliwi odrzucenie wniosku ws. przebiegu inwestycji takich jak Nord Stream 2 przez morskie terytorium Danii, jeśli są one sprzeczne z polityką zagraniczną i bezpieczeństwa Królestwa Danii.

Dania może zablokować lub opóźnić Nord Stream 2

Może się jednak okazać, że rząd obejmie nowym prawem gazociąg Nord Stream 2 i ze względu na ryzyko dla sektora energetycznego oraz bezpieczeństwa narodowego, jakie może nieść ze sobą to przedsięwzięcie, i odmówi zgody. Gazociąg ma przebiegać w pobliżu wyspy Bornholm. Rosjanie mogą jednak zmienić trasę tak, aby gazociąg przebiegał przez wody międzynarodowe, gdzie duńska jurysdykcja już nie obowiązuje. Może to jednak skomplikować logistykę projektu i przełożyć się na wzrost kosztów oraz opóźnienia.

Kontrowersje wokół Nord Stream 2

Nord Stream 2 to rosyjsko-niemiecki projekt gazociągu po dnie Morza Bałtyckiego. Ma nim trafiać z Rosji do Niemiec 55 mld m sześc. gazu rocznie. Trasa magistrali ma przebiegać w większej części tą samą trasą, co oddany do użytku w 2010 roku Nord Stream 1, który ma taką samą moc przesyłową. Po 2019 roku, kiedy według planów Rosjan ma zostać ukończony Nord Stream 2, Gazprom będzie mógł przesyłać w sumie do 110 mld m sześc. gazu rocznie przez Bałtyk, z pominięciem dotychczasowych krajów tranzytowych, jak Białoruś, Ukraina, Polska czy Słowacja.

Największe straty może ponieść Ukraina, której budżet jest uzależniony od wpływów z tranzytu gazu z Rosji na Zachód. Może to skutkować rosnącą zależnością tego kraju od Rosji. Polska oraz część państw Europy Środkowo-Wschodniej sprzeciwia się tej inwestycji, podkreślając, że nie jest to projekt ekonomiczny, lecz geopolityczny. Także Szwecja i Dania sceptycznie oceniają Nord Stream 2. Ich zdaniem może on pogorszyć i tak złą kondycję bezpieczeństwa na Bałtyku.

Komisja Europejska ubiega się o mandat od Rady Unii Europejskiej do negocjacji z Rosją w sprawie specjalnego reżimu prawnego dla Nord Stream 2.

tv2bornholm.dk/Bartłomiej Sawicki