Der Tagesspiegel: Niestabilne OZE mogą uszkodzić elektrownię jądrową

21 lipca 2017, 07:30 Alert

Niemiecka elektrownia jądrowa została uszkodzona, ponieważ jej operatorzy w odpowiedzi na zapotrzebowanie sieci zwiększali oraz obniżali produkcję energii. Incydent ma wspierać teorię, że energetyka jądrowa nie może iść w parze z OZE.

Elektrownia jądrowa Ringhals. Fot. Wikimedia Commons
Elektrownia jądrowa Ringhals. Fot. Wikimedia Commons

W lutym wyłączono zlokalizowaną na północy Niemczech elektrownię Brokdorf. Był to efekt przeprowadzonej konserwacji, która wykazała, że pręty paliwowe reaktora zaczęły się niespodziewanie utleniać. Jak poinformował minister sieci Szlezwik-Holsztynu, regionalny organ nadzorujący sektor jądrowy stwierdził, że elektrownia może zostać uruchomiona, ale tylko „w trybie bezpiecznym”.

Tamtejszy minister energii Robert Habeck (Partia Zielonych) dodał, że produkcja energii w elektrowniach nie powinna być ani zwiększana, ani zmniejszana w perspektywie krótkookresowej w celu jej dostosowania do dostarczanej do sieci energii pochodzącej z OZE. Jednocześnie przestrzegł, że „energia jądrowa nie jest technologią pomostową”.

W badaniu Greenpeace z 2011 roku stwierdzono, że OZE i atom nie są kompatybilne, a możliwą konsekwencją jest uszkodzenie prętów paliwowych.

Regionalny organ nadzorujący sektor jądrowy w Kilonii wyjaśnił, że korozja prętów paliwowych w elektrowni Brokdorf jest efektem zwiększenia w 2006 roku jej mocy z 1440 do 1480 MW. W trakcie dochodzenia stwierdzono, że decyzja o uruchomieniu elektrowni jako szczytowej, której produkcja była dostosowana do wahań w sieci, przyczyniła się do powstałych zniszczeń.

Według Der Tagesspiegel od 2015 roku dość często stosowana jest praktyka szybkiego podnoszenia bądź obniżania produkcji energii, aby zrównoważyć nadmierne lub niewystarczające wolumeny z OZE. W 2015 roku koszty wyłączenia turbin wiatrowych w północnych Niemczech, gdy sieci osiągnęły swoją moc, były szczególnie wysokie.

Uszkodzenie w Brokdorf zostało odkryte w lutym, kiedy elektrownię wyłączono w celu przeprowadzenia inspekcji. W jej trakcie wykazano skorodowanie w trzech miejscach, które przekraczało normy bezpieczeństwa. Przy czym według resortu kierowanego przez Habecka istnieją dowody na to, że zwiększone utlenianie prętów miało miejsce od 2011 roku.

Według Bloomberga wyłączenie Brokdorf kosztowało operatora elektrowni E.ON ponad 100 mln euro. Nastąpiło to w spokojnym dla spółki okresie, kiedy ta przekazała niemieckiemu rządowi 24 mln euro jako część uzgodnionego wkładu w zamykanie tamtejszych elektrowni jądrowych.

Niemiecki odwrót od atomu

Elektrownia Brokdorf została uruchomiona w 1986 roku i może zapewnić do 90 procent zużywanej w Szlezwiku-Holsztynie energii. Zgodnie z decyzją niemieckiego rządu o odwrocie od energetyki jądrowej elektrownia ma zostać wyłączona w 2021 roku.

30 czerwca 2011 roku Berlin nakazał natychmiastowe wyłączenie 8 z 17 funkcjonujących nad Odrą reaktorów. Ustalono również harmonogram wyłączeń pozostałych reaktorów, które ostatecznie mają zostać zamknięte w 2022 roku.

Niemiecki rząd zobowiązał się, że do 2050 roku przejdzie na zdekarbonizowaną gospodarkę, określając jednocześnie, że do tego czasu udział energetyki odnawialnej będzie wynosił 80 procent. Ponadto do 2020 i 2050 roku Berlin chce zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych odpowiednio o 40 oraz 95 procent w porównaniu z poziomem z 1990 roku.

Der Tagesspiegel/Euractiv/Piotr Stępiński