Sierakowska: Po tygodniach zwyżek, ceny ropy zaczynają spadać

19 stycznia 2018, 11:15 Energetyka

Po wielu tygodniach niemal nieprzerwanych zwyżek, w bieżącym tygodniu na rynku ropy naftowej przewagę ma strona podażowa. Cena amerykańskiej ropy WTI, która na początku tygodnia sięgnęła okolic 64,70-64,80 USD za baryłkę, skierowała się w dół, zbliżając się dziś o poranku do poziomu 63 USD za baryłkę – pisze Dorota Sierakowska, analityczka DM BOŚ.

Pogorszenie nastrojów na rynku ropy naftowej wiąże się w pewnym stopniu z sytuacją techniczną na wykresie europejskiej ropy Brent, która kilka dni temu dotarła do okolic 70 USD za baryłkę, budząc pytania o to, czy ten poziom cen jest uzasadniony w obliczu dużego potencjału produkcyjnego Stanów Zjednoczonych. Na rosnącą produkcję ropy naftowej w USA regularnie zwraca uwagę kartel OPEC. W ostatnim miesięcznym raporcie tej organizacji, opublikowanym w miniony czwartek, podniesiona została prognoza podaży ropy naftowej z krajów spoza OPEC – wg kartelu, w 2018 r. wzrost produkcji wyniesie 1,15 mln baryłek dziennie, podczas gdy we wcześniejszym raporcie oczekiwano wzrostu o 990 tys. baryłek dziennie.

Oczywiście wzrost amerykańskiej produkcji ropy naftowej w ostatnim roku był równoważony przez cięcia wydobycia w krajach OPEC i niektórych państwach spoza kartelu, które podpisały porozumienie naftowe, narzucające limity produkcji tego surowca. Sygnatariusze porozumienia rzetelnie wywiązywali się ze swoich obietnic, co do tej pory wspierało wzrosty notowań ropy naftowej na globalnym rynku.

Niemniej, prognozy dalszego zwiększania produkcji ropy przez USA budzą również w OPEC pytania o zasadność dalszego ograniczania produkcji i narażania się na utratę udziału w rynku na rzecz Stanów Zjednoczonych. W najbliższy weekend w Omanie zaplanowane jest spotkanie ministrów niektórych państw OPEC, na którym najprawdopodobniej omawiana będzie wstępnie strategia wygaszania porozumienia naftowego.