Do końca marca ruszy Brexit

8 grudnia 2016, 13:45 Alert

Premier Wielkiej Brytanii Theresa May doszła do porozumienia z parlamentem w sprawie rozpoczęcia procedury wyjścia z UE. Warunkiem jest przedstawienie strategii negocjacyjnej.

Opozycja, na czele z Partią Pracy, domagała się dokładnego przedstawienia „planu” rządu brytyjskiego na wyjście z Unii Europejskiej, zanim rozpocznie się stosowna procedura związana z artykułem 50 Traktatu o Unii Europejskiej. Proces wychodzenia Wielkiej Brytanii z UE ma trwać dwa lata, choć Bruksela sugeruje obecnie skrócenie okresu samych rozmów do 18 miesięcy, by pozostawić czas na ratyfikację ich wyniku.

Premier Wlk. Brytanii Theresa May zaakceptowała wniosek Partii Pracy, jednak zawarła w nim poprawkę zobowiązującą parlamentarzystów do przyjęcia terminów procedury ustalonych przez rząd. Za poprawką zagłosowało 461 posłów, 89 było przeciw (z łącznej liczby 650 posłów w Izbie Gmin). Wniosek uzupełniony o poprawkę zyskał 448 głosów poparcia. Niemal wszyscy posłowie Szkockiej Partii Narodowej zagłosowali przeciw poprawionemu wnioskowi.

Zgodnie z przyjętymi ustaleniami, rozmowy o wyjściu Wielkiej Brytanii z UE mają rozpocząć się nie później niż 31 marca 2017 r. Głosowanie parlamentu nie ma charakteru wiążącego.

W parlamencie pojawiają się głosy wzywające brytyjską premier do przedstawienia konkretnego planu, jednak szefowa rządu wstrzymuje się od szczegółowych komentarzy. Uzasadnia to obawą przed zbyt wczesnym ujawnieniem swoich zamierzeń, co miałoby skutkować pogorszeniem pozycji Wielkiej Brytanii w negocjacjach.

W połowie listopada br. ujawniono poufną notatkę, zgodnie z którą rząd Theresy May nie miał przygotowanego planu na wyjście z Unii Europejskiej. Nie wiadomo, czy rząd zdąży przyjąć strategię do momentu rozpoczęcia negocjacji.

Batalia w sądzie

Obecnie Sąd Najwyższy Zjednoczonego Królestwa prowadzi postępowanie ws. tego, której instytucji przysługuje prawo do formalnego rozpoczęcia procedury Brexitu: czy należy ono do rządu, czy do parlamentu. Obie strony twierdzą, że wczorajsza (7 grudnia) debata nie wpływa na przebieg postępowania w Sądzie Najwyższym. Premier wniosła odwołanie od orzeczenia Wysokiego Sądu Anglii i Walii z zeszłego miesiąca, zgodnie z którym nie posiada ona uprawnień do uruchomienia procedury związanej z artykułem 50 bez zgody parlamentu.

W czerwcowym referendum większość parlamentarzystów opowiedziała się przeciw Brexitowi. Pozwala to przewidywać, że prymat parlamentu w negocjacjach spowoduje opóźnienie wyjścia Wlk. Brytanii z UE, a przynajmniej zadziała na rzecz ograniczenia żądań strony brytyjskiej w negocjacjach.

Stanowisko rządu

Rzecznik Partii Pracy do spraw Brexitu Keir Starmer pozytywnie ocenił przyjętą wczoraj poprawkę, twierdząc że jest ona wyrazem ustępstw rządu, który teraz jest zobowiązany do przygotowania i ujawnienia konkretnego planu wyjścia. Według Starmera, rząd ma obowiązek ujawnić plan we wstępnym zarysie już w styczniu 2017 r. Ostrzegł ponadto, że Partia Pracy nie przyjmie „planu spóźnionego i niejasnego”, w terminie, który uniemożliwiłby przeprowadzenie debaty.

Ogólne cele określone przez premier May w kwestii Brexitu to osiągnięcie „najlepszego możliwego wariantu porozumienia” ws. handlu z UE, nowe układy handlowe poza Unią oraz większa kontrola nad imigracją.

David Lidington, Lord Przewodniczący Rady[1] i b. minister spraw europejskich, stwierdził że „oświadczenie o naszej strategii negocjacyjnej i naszych celach” ukaże się zanim rozpocznie się procedura związana z artykułem 50. Według niego, przyjęta poprawka pozostawia ministrom wolną rękę do utrzymywania szczegółów w tajemnicy, zgodnie z zawartym w niej postanowieniem, że „nie zostaną ujawnione informacje które należy obiektywnie uznać za potencjalnie szkodliwe dla Wielkiej Brytanii w negocjacjach”.

[1] Brytyjskie stanowisko państwowe umożliwiające jego posiadaczowi zasiadanie w rządzie bez konkretnego portfolio, zbliżone do polskiego ministra bez teki, choć cieszące się większym prestiżem.

 

Źródło: EurAcitv.pl