Norweska mieszanka: elektromobilność i fotowoltaika

18 maja 2018, 06:30 Alert

Norwegowie, którzy są liderami elektromobilności na świecie, pozyskują energię przede wszystkim z odnawialnych źródeł (dominują elektrownie wodne). Są jednak żywo zainteresowani wytwarzaniem energii na potrzeby swoich pojazdów w swoich domach.

Ładowarki ABB na EKG 2018. Fot. BiznesAlert.pl
Ładowarki ABB na EKG 2018. Fot. BiznesAlert.pl

Fotowoltaika na pomoc elektromobilności

Według danych przytoczonych na stronie Otovo.no w Europie 38 procent użytkowników samochodów elektrycznych posiada indywidualne instalacje fotowoltaiczne, w USA 36 procent. Według badań przeprowadzonych w 2017 roku przez Norweskie Stowarzyszenie Pojazdów Elektrycznych obecnie zaledwie 1 procent zrzeszonych użytkowników EV ma instalację fotowoltaiczną, 22 procent rozważa zainwestowanie w instalację takiego rozwiązania, 7 procent nie widzi szans na to ponieważ nie mieszka w domu jednorodzinnym. 1 procent ze 140 tysięcy samochodów elektrycznych (wliczając w to hybrydy plug-in) to już całkiem spory rynek.

Obecnie Stowarzyszenie wraz Otovo.no oferuje specjalne ceny dla członków stowarzyszenia na instalację dachową PV. Nowo budowane obiekty będą niebawem musiały być wyposażone w instalacje PV. Celem na 2020 rok jest 400 tysięcy EV na norweskich drogach, zatem i perspektywa rozwoju rynku mikroinstalacji jest bardzo konkretna.

Energia? Byle nie z węgla

W Norwegii trwa dyskusja na temat poszukiwania nowych źródeł wytwarzania energii. To farmy wiatrowe oraz fotowoltaiczne. Ekologiczni Norwegowie mający dostęp do nadwyżek energii z Niemiec chcą mieć pewność, że energia do ładowania ich samochodów jest zielona,. Upowszechnienie mikroinstalacji fotowoltaicznych pozwoliłoby na uniezależnienie się właścicieli samochodów elektrycznych od zmian cen na rynku energii. Specjaliści rynku mówią, że Norwegia przespała boom na fotowoltaikę, ale widać, że wiele w tym obszarze może się zmienić.

PV współdzielone

43 metry kwadratowe instalacji (25 paneli) o mocy 6,8 kW pozwoli według norweskich specjalistów wyprodukować energię dla baterii samochodowej 30 kWh. To z kolei ma wystarczyć na pokonanie rocznie ponad 28 tysięcy km bez konieczności ponoszenia dodatkowych opłat. Gdyby powstawały wspólne instalacje dla kilku sąsiadów, wykorzystanie technologii byłoby nawet większe.

V2G

Można się spodziewać, że rozwiązanie Vehicle-2-Grid (V2G) stanie się w Norwegii popularne. V2G pozwala na przepływ energii między pojazdem elektrycznym a odbiorcą energii. W domu jednorodzinnym będzie to powiązane z mikroukładem niskiego napięcia. V2G w przyszłości pozwoli na kształtowanie zmian popytu energii. Można się spodziewać, że nastąpi związane z tym obniżenie kosztów eksploatacji sieci średniego i wysokiego napięcia.

Jeśli pojawi się perspektywa zachęt finansowych dla konsumenta oraz wzrośnie dostępność przydomowych magazynów energii V2G ma szansę zyskać szybko popularność. V2G ma pozwolić na efektywniejsze wykorzystanie indywidualnych odnawialnych źródeł energii. Kluczową kwestią będzie wpływ V2G na degradację akumulatorów litowo-jonowych. Dotychczas wyniki badań publikowanych przez różne ośrodki nie są jednoznaczne. Oferta komercyjna urządzeń już jest, ma ją choćby Nissan zatem można domniemywać, że redukcja pojemności baterii nie będzie przeszkodą w rozwoju usługi.

Otovo.no/Elbi.no/Science Direct/Agata Rzędowska