Rzędowska: Mity o elektromobilności wciąż straszą

27 marca 2018, 07:31 Innowacje

Nad ekologicznością pojazdów elektrycznych rozprawiano na łamach niejednego portalu. Kolejne grafiki produkowane i promowane przez zwolenników oraz przeciwników elektryfikacji transportu napędzały ruch na stronach. Mity z jednej i drugiej strony są jednak nadal upowszechniane – pisze Agata Rzędowska, redaktor portalu BiznesAlert.pl.

fot. pixabay.com

Kiedyś śmiali się z LPG

Autor publikujący na stronie Cleantechnica.com Nicolas Zart przywołuje przykłady z niedalekiej przeszłości kiedy nowinki technologiczne stosowane w silnikach spalinowych (w tym zasilanie gazem) wywoływały salwy śmiechu lub stukano się w głowę mówiąc, że samochody na gaz to niedorzeczne. Okazało się jednak, że w miarę udoskonalania technologii na świcie liczba samochodów na gaz ciągle rośnie. Po wielkim sukcesie lpg (przede wszystkim w Polsce i we Włoszech) czas na CNG i LNG, które zyskują coraz większe rzesze zwolenników (także wśród producentów i użytkowników) autobusów wykorzystujących gaz jako paliwo. Jak to jest z tymi samochodami elektrycznymi? Ktoś to rzetelnie policzył? Cóż, jak pokazują choćby badania dotyczące smogu czy zmian klimatu najlepsze i najbardziej rzetelne opracowania można ośmieszyć. Coś co jest naukowym faktem przedstawić tak by ludzie wierzyli lub nie wierzyli w całe zjawisko – to dopiero wyzwanie. Czasem manipulacje danymi są widoczne, czasem nie.

Na chłopski rozum

Przywołane w tekście przez Nicolasa Zarta badanie przeprowadzone w USA przez Union Of Concerned Scientists (UCS) udowadnia, że: samochody elektryczne w cyklu „od kołyski aż po grób” są czystsze ponieważ generują mniej o połowę gazów cieplarnianych niż samochody spalinowe (biorąc pod uwagę wytwarzanie paliw na potrzeby pojazdu); obecne pojazdy elektryczne są czystsze nić kiedykolwiek, nawet w porównaniu z samochodami spalinowymi spełniającymi wyśrubowane normy Euro 6; samochody elektryczne będą jeszcze czystsze dzięki temu, że na potrzeby ich ładowania wytwarzane będzie coraz więcej energii ze źródeł odnawialnych (tu autor powołując się na raport UCS wylicza, że sieć zasilana w 80 procentach z OZE, produkcja BEV to 25% mniej zanieczyszczeń z przemysłu w porównaniu ze spalinowymi, a redukcja emisji w trakcie użytkowania BEV jest mniejsza o około 84% w porównaniu ze spalinowym).

Raport z 2015 roku

Opracowanie, na które powołuje się autor powstało w 2015 roku a samochody elektryczne są w nim przedstawiane jako istotny element amerykańskiego transportu, który może w niedalekiej przyszłości wpłynąć na zredukowanie emisji substancji odpowiedzialnych za zmiany klimatu. W tekście raportu przytoczono dane pokazujące jak rozkłada się emisja gazów cieplarnianych związana z produkcją paliw lub dostarczeniem energii w USA. Autorzy opracowania zauważają, że w samochodach elektrycznych wzrastać będzie także udział komponentów wykonanych z odpadów, co także wpłynie na ich emisyjność w całym cyklu życia.

Od kołyski aż po grób

Opracowanie Cleaner Cars from Cradle to Grave How Electric Cars Beat Gasoline Cars on Lifetime Global Warming Emissions autorstwa Rachael Nealer, David Reichmuth, Don Anair jest odstępne w sieci warto je chociaż przekartkować zanim znów kliknie się „like” albo „share” przy obrazku, na którym koniec ładowarki samochodu elektrycznego znajduje się w dymiącej elektrowni. Tak, auta elektryczne w momencie kiedy zjeżdżają z taśmy produkcyjnej są „naznaczone” większą ilością gazów cieplarnianych wyemitowanych w trakcie ich produkcji (ma to związek z powstaniem baterii), ale jak tylko opuszczą linię produkcyjną i ruszą na drogi stają się „czystsze” a im więcej „zielonej” energii wytwarzane jest w miejscu gdzie są ładowane stają się jednocześnie jeszcze „zieleńsze”. Jeśli ktoś nie ma czasu wertować opracowania tutaj może obejrzeć film, w którym przywołane są dane z raportu.