DGP: Nikt nie chce energii z atomu na Białorusi

19 listopada 2018, 06:15 Alert

Białoruski rząd przyznał, że żaden kraj nie jest zainteresowany zakupem energii z budowanej elektrowni jądrowej w Ostrowcu. W tej sytuacji prezydent Łukaszenka nawołuje do zwiększenia wewnętrznego zużycia energii – czytamy w „Dzienniku Gazecie Prawnej”.

Budowa elektrowni jądrowej w Ostrowcu / fot. Białoruska Elektrownia Jądrowa
Budowa elektrowni jądrowej w Ostrowcu / fot. Białoruska Elektrownia Jądrowa

– Rząd powinien wypracować konkretny i realistyczny plan rozszerzenia wykorzystania energii elektrycznej w przemyśle, rolnictwie, transporcie, sektorze IT, mieszkalnictwie i innych obszarach. Już dziś mamy potencjał do zwiększenia konsumpcji energii, a niebawem będzie go jeszcze więcej – mówił w piątek cytowany przez DGP prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka.

Gazeta przypomina, że w 2011 r. po uzyskaniu w Rosji kredytu na budowę elektrowni w Ostrowcu, Białoruś chciała stać się eksporterem energii. – Przestaniemy importować prąd, a znaczną jego część będziemy dostarczać na rynki zewnętrzne – mówił wówczas Łukaszenka. Brak jakichkolwiek planów zakupu energii z Białorusi zapowiedziały jednak już dawno Litwa i Polska. Podobnej deklaracji nie złożyła Łotwa. Jeszcze rok temu Białorusini twierdzili, że brak państw zainteresowanych importem jej energii nie będzie problemem. – Budujemy tę siłownię dla siebie. Będziemy mogli zamknąć najbardziej przestarzałe elektrownie gazowe – mówił wtedy cytowany przez DGP Eduard Swiryd z ministerstwa energetyki.

Jednak w tym roku, po raz pierwszy w historii Białoruś stała się całkowicie samowystarczalna energetycznie, co wobec braku perspektyw eksportu energii, czyni na chwilę obecną inwestycję w Ostrowcu zbędną.

Dziennik Gazeta Prawna/CIRE.PL