Enea przywróciła zasilanie do wszystkich odbiorców. Energa nadal naprawia szkody po nawałnicy

28 sierpnia 2017, 06:00 Alert

W sobotę Enea Operator załączyła już wszystkie stacje transformujące średnie napięcie na niskie w rejonie Chojnic i Tucholi. Oznacza to, że na całym obszarze obsługiwanym przez spółkę, który został dotknięty sierpniowym kataklizmem, zostały zasilone wszystkie stacje średniego napięcia. Na terenie Energi Operatora wieczorem 11 sierpnia bez energii elektrycznej zostało 178,5 tys. osób. – Dzięki ciężkiej pracy energetyków, wspieranych przez strażaków i mieszkańców, udało się podłączyć do sieci znakomitą większość. Praca monterów w terenie jednak wciąż trwa. – podaje spółka.

fot. Ministerstwo Energii

Enea

Lasy w okolicach Rytla praktycznie przestały istnieć. To samo stało się z przebiegającymi przez nie liniami energetycznymi. Podobnie było w okolicach Tucholi, gdzie na terenach leśnych zdarzały się sytuacje, w których nawet sto słupów na jednej linii średniego napięcia zostało przewróconych lub połamanych przez wiatr. Monterzy odbudowujący te linie zgodnie twierdzą, że pierwszy raz widzą taki krajobraz.

– Pracuję w energetyce od dwudziestu lat, przeżyłem już niejedną odbudowę po wichurach, ale czegoś takiego jeszcze nie widziałem – mówi Artur Talaśka, elektromonter Enei Operator Rejonu Dystrybucji Świecie, który wraz ze swoją brygadą wspiera miejscowe jednostki pogotowia energetycznego w usuwaniu awarii w okolicach Tucholi.

– Cały czas pracujemy na 110 procent. Brygady są w terenie od rana do nocy, praktycznie cały czas usuwają zniszczone słupy, stawiają nowe i przeciągają przewody, w miejsce tych pozrywanych. Wczoraj załączyliśmy już wszystkie stacje średniego napięcia na niskie. Teraz będziemy sprawdzać obwody niskiego napięcia i sukcesywnie je załączać- powiedział Janusz Frączek, dyrektor Rejonu Dystrybucji Chojnice Enei Operator.

Wskutek sierpniowej nawałnicy bez napięcia było ok. 250 tys. Odbiorców Enei Operator, bez zasilania było ponad 7 tys. stacji średniego napięcia. Dzisiaj wszystkie stacje średniego napięcia są załączone.

Energa

Liczby dotyczące zniszczeń po kataklizmie pogodowym są ogromne. Bezpośrednio po nawałnicy, na terenie obsługiwanym przez Energę, dostępu do energii elektrycznej nie miało 178,5 tys. odbiorców i 8 tys. stacji transformatorowych (SN/nN), z czego około tysiąc wymagało naprawy lub częściowej odbudowy. Zniszczonych, często do pełnej rekonstrukcji, było w krytycznym momencie 200 ciągów linii przesyłowych, w tym 61 SN. Odbudowywane są właśnie ostatnie z nich. Monterzy odnotowali, i w większości już naprawili lub postawili od nowa, 850 słupów SN i nN.

Do przywrócenia zasilania na obszarze województw pomorskiego, kujawsko-pomorskiego i wielkopolskiego, jak tylko pozwoliły na to warunki pogodowe, władze spółki wysłały 150 brygad. Dzięki natychmiastowej interwencji, w sobotnie popołudnie liczba odbiorców bez dostępu do energii elektrycznej spadła z niemalże 180 tys. do ok. 35 tys. – głównie w woj. pomorskim. Teren ten został objęty stanem awarii masowej. W ciągu doby udało się ściągnąć z urlopów kolejne osoby i do pracy w trudnym terenie ruszyło w sumie 240 zespołów, czyli ponad tysiąc osób. Do tej pory podłączono większość domostw – bez zasilania pozostaje 189 punktów poboru energii.

– Mamy przypadki, gdzie aby przywrócić zasilanie jednej osobie, trzeba postawić od nowa np. 20 słupów, bo jej gospodarstwo jest położone samotnie w lesie, kilka kilometrów od innych zabudowań. To wymaga czasu. Wśród tych kilkuset domostw, które wciąż nie mają prądu, jest wiele właśnie takich sytuacji, dlatego nasza praca może potrwać jeszcze kilka dni. Jednak zarówno służby energetyczne, jak i straż pożarna oraz samorządy opiekują się tymi ludźmi, dostarczając w miarę potrzeb m.in. agregaty – tłumaczy Adam Kasprzyk, rzecznik prasowy Grupy Energa.

Należy podkreślić, jak ważna w ciągu ostatnich dwóch tygodni była współpraca, wsparcie i pomoc, jakich udzielali sobie nawzajem energetycy, strażacy, poszkodowani mieszkańcy i wolontariusze, a także lokalne władze. Monterzy szczególne podziękowania kierują już teraz do lokalnej społeczności, za jej wyrozumiałość i dobre słowo, nawet w obliczu osobistych dramatów. Nie zapominają też o Straży Pożarnej, bez której dotarcie w wiele miejsc nie byłoby możliwe. Energetycy pracują nadal, póki nie zostanie podłączony ostatni dom na Kaszubach.

Enea/Energa