RAPORT: Energetyka bez sezonu ogórkowego

4 sierpnia 2018, 07:30 Alert

W minionym tygodniu polska elektroenergetyka miała pracowity okres przez plan przeniesienia całego obrotu energią na giełdę oraz rekordowe zapotrzebowanie na energię elektryczną. Nie mogła liczyć na „sezon ogórkowy”.

Walka z drożyzną

W połowie tego tygodnia spotowe ceny energii w Europie wzrosły ponownie o kilka procent w obliczu rosnącego zapotrzebowania, przy jednoczesnych wyłączeniach dwóch elektrowni jądrowych i jednej węglowej we Francji oraz spadku wytwarzania energii z niemieckich farm wiatrowych. Cena energii we Francji wzrosła o 4,3 proc., do 254,41 zł/MWh, a w Niemczech o 3,3 proc., do 252,27 zł/MWh. Dla porównania cena energii w Polsce, w połowie tego tygodnia, dochodziła do 243,50 zł/MWh.

Na początku tego tygodnia dziennik „Rzeczpospolita”, powołując się na prognozy cen energii elektrycznej i kosztów jej dystrybucji na 2030 rok Instytutu Energetyki Odnawialnej, podał, że cena energii elektrycznej dla odbiorców indywidualnych wzrośnie o ponad 22 proc., do poziomu 316 zł/MWh, małe i średnie firmy zapłacą o ponad 19 proc. więcej (381 zł/MWh), a duży przemysł 8,9 proc. (259 zł/MWh). Koszty dystrybucji energii dla odbiorców indywidualnych według prognozy IEO wzrosną o 32 proc., do 317 zł/MWh, a dla małych i średnich firm o 13 proc., do 291 zł/MWh. Łączny koszt prądu dla firm i rodzin ma być wyższy nawet o 80 proc.

Rz: Energia będzie droższa

Jeszcze tego samego dnia resort energii opublikował komunikat, w którym Minister Energii Krzysztof Tchórzewski poinformował, że zdecydował o pełnym urynkowieniu obrotu energią elektryczną. Jednocześnie zwraca się do przedsiębiorstw energetycznych, aby od 1 sierpnia 2018 r. obrót energią prowadziły wyłącznie na najbardziej konkurencyjnych i transparentnych zasadach, czyli w oparciu o rynek giełdowy. Ministerstwo Energii zaproponuje projekt odpowiednich zmian legislacyjnych, wprowadzających 100 proc. obliga giełdowego dla energii elektrycznej z wyłączeniem kogeneracji i energii ze źródeł odnawialnych. Minister Energii zwróci się do Marszałka Sejmu, aby ten projekt mógł być rozpatrzony już na najbliższym posiedzeniu Sejmu RP. we wrześniu br. – Zmiany te mają na celu uspokojenie rynku energii elektrycznej w wyniku zwiększenia jej obliga giełdowego – argumentował resort.

Ministerstwo Energii zdecydowało o urynkowieniu obrotu energią elektryczną

Zmiany nie dotkną energii z kogeneracji i OZE. W tym roku obligo wynosi 30 proc., w 2017 było to 15 proc. – Zasadniczym celem jest przejrzystość rynku. Moim zdaniem, transakcje pozaparkietowe (OTC) na rynku energii nie powinny mieć miejsca. Wpływ giełdowego rynku energii na życie gospodarcze i sytuację obywateli jest tak duży, że nie możemy pozwolić funkcjonować mu w sposób nieprzejrzysty – argumentował szef resortu w rozmowie z Polską Agencją Prasową. Dodał także, że prawo nie działa wstecz i jeżeli wcześniej zostały zawarte umowy długoterminowe poza giełdą, to energia z nich nie będzie objęta obligiem, chyba że zapisy tych umów taki scenariusz uwzględniają.

Tchórzewski: Chcemy wyeliminować transakcje pozaparkietowe z giełdy energii

Giełda na 100 procent

Jeszcze jaśniej cel nowej regulacji przedstawił wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski, który podkreślił w rozmowie z PAP, że planowane podniesienie z 30 do 100 proc. obliga giełdowego na energię elektryczną da odbiorcom gwarancję stabilnych cen prądu, zapobiegając ich wzrostowi w tym i przyszłym roku.

Tobiszowski: 100-procentowe obligo giełdowe na energię to gwarancja stabilnych cen

Ceny w ramach kontraktów dwustronnych, pozaparkietowych nie wynikają z czynników giełdowych i nie podlegają ich regulacjom. Czynniki, które wynikają z ceny energii w ramach umów OTC nie są do końca przejrzyste i nie są znane wszystkie przesłanki, które kształtują finalną cenę. Odbiorca jednak, zgadzając się na dostawy energii w ramach OTC, ma gwarancję stabilnej ceny przez okres, który wynika z umowy i jest dla niego odpowiedni. Wyeliminowanie takich transakcji na rynku energii elektrycznej może więc przełożyć się na zmniejszenie presji i na wzrost cen energii elektrycznej, który może nastąpić w kolejnych latach.

Zdaniem dr Joanny Maćkowiak-Pandery, prezes Forum Energii, ta decyzja może spowolnić wzrost cen energii, ale go nie zatrzyma. Zasugerowała jednocześnie, aby rozłożyć ten proces na etapy. – Wolumen energii na giełdzie, to jeden aspekt konkurencyjnego rynku – równie ważna jest liczba graczy. Rynek energii został w ostatnich latach mocno skonsolidowany, co ograniczyło konkurencję – dodała w rozmowie z portalem BiznesAlert.pl.

Maćkowiak-Pandera: 100 procent energii na giełdzie spowolni, ale nie zatrzyma wzrostu cen

Z kolei Bartłomiej Kubicki, analityk Societe Generale, pytany przez PAP o efekt proponowanych zmian powiedział, że kontrakty roczne są i tak bardzo płynne. – Ich ceny odzwierciedlają koszty, w tym koszty CO2 i węgla, choć – moim zdaniem – kontrakty na 2019 rok jeszcze nie do końca odzwierciedlają ceny węgla na przyszły rok. Jeśli będzie wzrost cen węgla, to marże spółek jeszcze bardziej spadną – powiedział Kubicki w rozmowie z PAP Biznes.

100-procentowe obligo giełdowe przyniesie GPW spore zyski

Dodał, że zwiększenie płynności w kontraktach rocznych pewnie nic nie zmieni w cenach energii. Może jedynie zmienić w kontraktach kwartalnych, gdzie płynność jest mała i widać było w maju i czerwcu mocne wzrosty cen. Podobnie uważa Paweł Puchalski, analityk DM BZ WBK. W jego ocenie podniesienie obliga do poziomu 100 procent nie wpłynie na ceny energii, ponieważ zależą one głównie od cen CO2 i cen węgla. – Zmniejszyć może się natomiast ryzyko wielotygodniowych, istotnych wahań cen, dzięki poprawie płynności na TGE – powiedział PAP.

Według redaktora naczelnego BiznesAlert.pl zmiana na giełdzie może wróżyć kolejne, których ogłoszenia można się spodziewać po wakacjach.

Jakóbik: Giełda na 100 procent. Wrzesień zmian w energetyce?

Wielka czwórka – czyli kto zyska, kto straci?

Jak wspomniano wyżej, handel energią elektryczną w Polsce został zdominowany przez cztery grupy energetyczne, dla których 100-procentowe obligo rodzi wyzwania, ale i szanse. Zależy to wolumenu produkcji energii elektrycznej oraz sprzedaży w danej spółce.

I tak, dla Polskiej Grupy Energetycznej w 2017 r. produkcja energii wyniosła 56,79 TWh., a sprzedaż do odbiorców finalnych 40,0 TWh. PGE, poza energią, która została sprzedana w ramach grupy, nadwyżkę sprzedawała na giełdzie, co wynikało z 30procentowego obliga, ale w ramach transakcji OTC. W przypadku produkcji należy także uwzględnić przejęte aktywa EDF w Polsce, które odpowiadają za produkcję 12,4 TWh rocznie.

Nadwyżkę produkcji energii względem wolumenu sprzedaży osiągnęła także Grupa Enea, która wytworzyła w 2017 r. 21 TWh energii elektrycznej, czyli o 54 proc. więcej, niż w roku poprzednim, uwzględniając już przejętą Elektrownię Połaniec oraz włączony do systemu nowy blok 11 w Kozienicach. Sprzedaż usług dystrybucji odbiorcom końcowym wyniosła 19,3 TWh.

Z kolei Grupa Tauron wyprodukowała w ub. roku 18,41 TWh, a sprzedała 34,94 TWh. Deficyt między sprzedażą a produkcją spółka likwidowała poprzez zakup energii z rynku od innych producentów z giełdy. Teraz będzie mogła to robić w stu procentach z giełdy, a więc po cenach niższych od tych, które były zawierane w obrocie pozagiełdowym.

Podobnie sytuacja przedstawia się w przypadku Energi. Spółka wyprodukowała w 2017 roku 4,3 TWh, a sprzedała 22,1 TWh. Z danych można wywnioskować, że na nowym modelu handlu energią zyskać mogą Tauron i Energa, a nieco stracić najwięksi producenci energii, a więc Enea i PGE.

Grupa Tauron skomentowała decyzję Ministerstwa Energii jako pierwsza. Spółka wyraziła zadowolenie z zapowiedzi wprowadzenia 100-procentowego obliga giełdowego dla energii elektrycznej i oczekuje od TGE znaczącego obniżenia opłat transakcyjnych. – Pomysł Ministerstwa Energii jednym posunięciem rozwiązuje kilka strukturalnych problemów rynku. Po pierwsze, rozwiązuje problem bilansu grup energetycznych, czyli tego, że jedne mają pozycję długą, a inne krótką. Po drugie, 100-procentowe obligo zapewni przejrzystość rynku i nie będzie już zarzutów o manipulację cenami. Po trzecie, giełda będzie głębokim rynkiem, z dużą płynnością. To wszystko leży w interesie konsumentów energii – powiedział w komunikacie spółki cytowany przez PAP Biznes prezes Filip Grzegorczyk.

Tauron zadowolony z podniesienia obliga. Oczekuje od TGE obniżenia opłat

Poparcie dla działań resortu wyraziła także Polska Grupa Energetyczna. Spółka, podzielając troskę Ministerstwa Energii o rozwój rynku, przyjęła do wiadomości informację o zmianach dotyczących obowiązku obrotu energią i będzie realizować handel poprzez rynki zorganizowane w całości. – Popieramy wszelkie działania mające na celu podniesienie transparentności rynku energii i doprowadzenie do sytuacji, w której ceny giełdowe energii elektrycznej rzetelnie i w pełni odzwierciedlają sytuację rynkową – powiedział Henryk Baranowski, prezes Polskiej Grupy Energetycznej. Spółka oczekuje także, że nowe obligo nie zatrzyma procesu zmian warunków obrotu, który został zapoczątkowany na Towarowej Giełdzie Energii. Zmiany te miały na celu zmniejszenie obciążeń finansowych uczestników giełdy.

Baranowski: PGE popiera sprzedaż energii na giełdzie

Pozostałe spółki nie ustosunkowały się jeszcze publicznie do decyzji resortu.

Głos zabrał także ponownie Minister Tchórzewski, który napisał komentarz do dziennika „Rzeczpospolita”, w którym uzasadnił wprowadzenie 100-procentowego obliga giełdowego dla energii elektrycznej. – Najważniejsze dla mnie są transparentność i zabezpieczanie cen dla odbiorców prądu – napisał.

W ostatnim czasie spółki i eksperci ostrzegali przed dużym wzrostem cen energii dla odbiorcy końcowego, który był głównym powodem decyzji ministra. – To ważne w sytuacji, kiedy rynek staje się mało płynny i naraża się na działania zmierzające do optymalizacji zysku danego podmiotu, oczywiście w ramach obowiązującego prawa. Wówczas nawet niewielkie wolumeny, rzędu kilku megawatów, mogą znacznie podbić cenę na giełdzie – napisał Minister Tchórzewski.

Tchórzewski w „Rz” o obligu giełdowym: Najważniejsza jest transparentność i cena

Upały to test dla polskiej energetyki

Miniony tydzień stał także pod znakiem rekordowych poziomów zapotrzebowania na energię elektryczną w okresie letnim. Jak wynika z danych opublikowanych przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne, w czwartek, o  godz. 13.15 zapotrzebowanie na moc wyniosło 23 680 MW i było najwyższe w historii KSE w szczycie rannym w okresie letnim.

Padł kolejny rekord zużycia energii

W związku z rosnącą temperaturą, PSE nie wykluczyły ograniczeń w pracy niektórych elektrowni z powodu przekroczenia dopuszczalnej temperatury wody chłodzącej. – Należy się spodziewać, że wystąpią ograniczenia w pracy niektórych elektrowni, bo zostanie przekroczona dopuszczalna temperatura wody chłodzącej – powiedziała w poniedziałek w rozmowie z PAP rzeczniczka Polskich Sieci Elektroenergetycznych Beata Jarosz. Jak podkreśliła, prawdziwym wyzwaniem są wysokie temperatury, a nie sama wysokość zapotrzebowania na energię. Dodała, że z tym ostatnim nie ma problemów. Portal BiznesAlert.pl zapytał więc spółki, jak radzą sobie z wysokimi temperaturami.

Upały męczą polskie elektrownie. Zapytaliśmy spółki o ryzyko

Nie obyło się bez problemów

Na początku tygodnia Operator Systemu przesyłowego PSE przekazał, że występujące lokalnie trudności sieciowe, wynikają ze zmniejszenia obciążalności niektórych linii oraz ograniczeń pracy bloków niektórych elektrowni. Ze względu na konieczność zapewnienia bezpiecznej pracy sieci PSE, jako Operator Systemu Przesyłowego, uruchomiają adekwatne do potrzeb środki zaradcze, m.in. w ramach usługi IRZ (interwencyjnej rezerwy zimnej), 30 lipca przywołane zostały do pracy dwa bloki o łącznej mocy 400 MW, zaś 1 sierpnia – kolejny blok o mocy 120 MW.

Ponadto 31 lipca lokalnie został ogłoszony czasowy (obowiązujący w godz. 15:01 – 22:00) stan zagrożenia bezpieczeństwa dostaw energii elektrycznej, wynikający z trudnych warunków pracy sieci w regionie obejmującym część województwa wielkopolskiego (podregiony poznański i koniński) i część województwa łódzkiego (podregion łódzki i skierniewicki). Również 1 sierpnia br., ze względów bezpieczeństwa pracy sieci, PSE ogłosiły stan zagrożenia dla tej części kraju w godz. 13:15 -18:00 i poleciły zwiększenie generacji niektórych bloków. Nie są przewidywane ograniczenia w dostawach i poborze energii elektrycznej. 1 sierpnia, po godzinie 16.00  Polskie Sieci Elektroenergetyczne poinformowały o wcześniejszym zakończeniu stwierdzonego w tym dniu stanu zagrożenia bezpieczeństwa dostaw energii elektrycznej, który wystąpił na obszarze części krajowego systemu elektroenergetycznego.