Europa liczy na turkmeński gaz. Rosja może pokrzyżować plany

20 września 2016, 06:45 Alert

Turkmenistan rozmawia z Azerbejdżanem, Turcją, Gruzją i Komisją Europejską na temat możliwości dostaw do Europy od 10 do 30 mld m3 gazu rocznie, o czym poinformował koncern Oil and Gas Complex of Turkmenistan. Pozyskanie turkmeńskiego surowca mogłoby  uzależnienie Europy od rosyjskiego gazu, choć te plany może pokrzyżować Moskwa.

Wcześniej informowano, że rozmowy dotyczą wariantów eksportu paliwa, a w szczególności realizacji projektu Gazociągu Transkaspijskiego (TCP) z Turkmenistanu do wybrzeża Azerbejdżanu, gdzie połączyłby się z infrastrukturą Korytarza Południowego. Dzięki temu surowiec mógłby trafić do Turcji, która graniczy z państwami Starego Kontynentu. Rozmowy w tej sprawie trwają od 2011 roku. Bruksela i Baku poparły inicjatywę.

fot. Gazprom

Według ekspertów budowa TCP będzie najprawdopodobniej blokowana przez Rosję, która powołując się na niejasny status Morza Kaspijskiego, będzie starała się wyeliminować ewentualną alternatywę dla dostaw rosyjskiego gazu do Europy.

Ponadto po turecko-rosyjskim pojednaniu Ankara i Moskwa powróciły do rozmów na temat realizacji gazociągu Turkish Stream, którym zgodnie z planami rosyjski gaz miałby trafić do Turcji, skąd – jeśli powstałoby zainteresowanie w Unii Europejskiej – byłby dystrybuowany dalej do Europy. W połączeniu z planowanym gazociągiem Nord Stream 2 Rosjanie mogą odwrócić uwagę Starego Kontynentu od dostaw surowców znad Morza Kaspijskiego.

Oficjalnie Aszchabad jest przekonany, że do ułożenia rurociągu po dnie Morza Kaspijskiego wystarczy jedynie zgoda Turkmenistanu oraz Azerbejdżanu, czyli państw, których dotyczy projekt. Baku zadeklarowało gotowość udostępnienia swojego terytorium, mocy przesyłowych oraz infrastruktury na potrzeby realizacji gazociągu.

Trend/Piotr Stępiński