Farmy wiatrowe złagodzą brexit

15 grudnia 2017, 07:00 Alert

Wielka Brytania chce reaktywować swoją gospodarkę, która po zeszłorocznym referendum dotyczącym Brexitu może mieć problemy. Uzależnienie od profesjonalnych usług sektora bankowego oraz wycofanie się z sektora produkcji przemysłowej nie wróży niczego dobrego na najbliższą przyszłość. Odwołanie się do jednej z niewielu branż, w których Wielka Brytania wciąż dominuje na całym świecie : morskiego przemysłu energii wiatrowej może pomóc odbudować brytyjską gospodarkę.

„W ciągu najbliższych 18 miesięcy musimy uświadomić sobie możliwości jakie są dokoła nas” – powiedział John Hildreth, szef ds. wzrostu gospodarczego w Arch, prywatnej firmie deweloperskiej należącej do rady hrabstwa Northumberland, która nadzoruje projekt, znany jako Energy Central. „Jesteśmy dopiero na pierwszym etapie tej podróży. Ale mamy siłę wiatru (przyp. red.) po naszej stronie” dodał.

Lokalny sektor produkcji od przemysłu lotniczego i motoryzacyjnego, a skończywszy na takich dziedzinach, jak morska energia odnawialna wytwarza zaledwie jedną dziesiątą rocznego PKB Wielkiej Brytanii. Próbując zmniejszyć zależność kraju od branży usług finansowych, które obecnie generują prawie 80 procent PKB w najbliższym czasie Wielka Brytania będzie potrzebowała wielomilionowych inwestycji oraz mnóstwa optymizmu.

Tak dzieje się w miasteczku Blyth położonym w hrabstwie Northumberland w północno-wschodniej Anglii. Dawniej była w nim kopalnia, obecnie jedynym elementem infrastruktury przemysłowej z niedalekiej przeszłości jest tylko port rybacki nad Morzem Północnym.

Idą nowe technologie

Na początku następnego dziesięciolecia lokalni deweloperzy planują przekształcić obszar 1,6 km kwadratowych nieużytków dookoła Blyth w centrum szybko rosnącej brytyjskiej energetyki morskiej. Ten projekt połączy dziedzictwo morskie Anglii z nowoczesnymi inwestycjami. Ponieważ Wielka Brytania widzi swoją przyszłość poza Unią Europejską, wielu specjalistów dostrzega w tej branży szansę rozwoju ekonomicznego i potencjału eksportowego dzięki energii elektrycznej wytwarzanej przez wiatr wiejący na morzu.

Obecnie cena 1 kWh powstałej dzięki morskiej energetyce wiatrowej jest porównywalna z ceną 1 kWh wyprodukowanej z udziałem tradycyjnych paliw kopalnych, takich jak gaz ziemny. Stało się to możliwe dzięki zredukowaniu kosztów technologii produkcji i budowy infrastruktury morskiej, pobudzeniu brytyjskiej sektora energetyki odnawialnej lukratywnymi subwencjami rządowymi oraz przepisom wspierającym firmy, które wyprowadziły turbiny na morze.

Morska potęga napędzana wiatrem

Już teraz Wielka Brytania posiada wystarczająco dużo przybrzeżnych turbin wiatrowych, by wytworzyć 5,4 gigawatów energii elektrycznej, ilość energii wystarczającej do zasilenia 4 milionów domów. Kolejne siłownie o mocy 3 GW są w budowie. Według danych rządowych ta gałąź przemysłu ma zaspokoić do 10 procent potrzeb energetycznych Wielkiej Brytanii w 2020 roku.

Sektor energetyki wiatrowej zatrudnia obecnie około 10 000 osób. Do ich zadań należy budowa, instalacja i obsługa tych gigantyczne turbiny, które stoją dziesiątki, a wkrótce i setki kilometrów od brzegu, a łopaty ich wirników mogą mierzyć nawet 90 metrów. Według badań przeprowadzonych przez University of Hull liczba miejsc pracy w tym sektorze powinna wzrosnąć ponad dwukrotnie w ciągu najbliższych 15 lat.

„Morska farma wiatrowa jako technologia oferuje krajowi najlepszy lek na wszelkie bolączki” – powiedział Ben Warren, szef działu energii i finansów dla środowiska naturalnego w londyńskiej firmie doradczej EY. „Zapewnia miejsca pracy.”

Globalna konkurencja

Wielka Brytania miała ogromną przewagę w morskiej energetyce wiatrowej, ale zdaniem niektórych analityków ta dominacja powoli się kończy. Takie kraje jak Chiny, Francja czy Stany Zjednoczone również budują swój własny przemysł.

Wielka Brytania jest nadal największym producentem morskiej energii wiatrowej, ale żadna brytyjska firma nie produkuje turbin do jej wytwarzania.

Inne kraje europejskie, w tym Niemcy, Dania i Belgia również wspierają rozwój energetyki morskiej w swoich krajach. Na początku bieżącego roku ministrowie ds. energii z tych trzech państw podpisało zgodnie wspólną deklaracją dotyczącą między innymi wybudowania nowych projektów wiatrowych o mocy około 4 GW w następnej dekadzie. Światowi konkurenci, również Ci z Azji, postawili sobie podobne cele.

Ograniczona liczba inżynierów w Wielkiej Brytanii, a także niedoinwestowanie w edukację przyrodniczą ogromnie niepokoi brytyjskich ekspertów z branży. Brak odpowiednio przygotowanej kadry może stać się poważnym problemem utrudniającym szybki rozwój tej dziedziny gospodarki. Zwłaszcza jeśli sektor energetyki morskiej ma w nadchodzących dziesięcioleciach zrealizować ambitne cele, jakim jest możliwość wytwarzania dodatkowych 20 GW energii wiatrowej.

Brexit-land, morskie centrum energetyczne

Możliwości oferowane przez morską energetykę morską w Wielkiej Brytanii są dobrodziejstwem dla północnego wschodu – regionu, który w przeważającej części głosował za Brexitem. Stopa bezrobocia utrzymuje się tu powyżej średniej krajowej, a brak przemysłu kładzie się cieniem na rozwoju wielu społeczności lokalnych.

W miarę jak coraz więcej krajów skupia swoją uwagę na morskim wietrze, obserwatorzy rynku energii odnawialnej oczekują, że Wielka Brytania, która posiada długoletnie doświadczenie w realizacji takich projektów oraz szeroką wiedzą specjalistyczną w sektorze naftowym i gazowym Morza Północnego, skorzysta na eksporcie swojego know-how na cały świat.

Branża energetyki wiatrowej staje się kluczowym elementem rozwoju północno-wschodnich regionów Wielkiej Brytanii, w tym dla portu dalekomorskiego w Blyth.
Urzędnicy portowi planują rozbudować sieć nabrzeży i innych urządzeń, aby obsłużyć rosnącą liczbę farm wiatrowych, które rozciągają się na północno-wschodnim wybrzeżu od Szkocji do Norfolk.

EDF niedawno ukończył budowę nowego zestawu pięciu turbin zlokalizowanych tuż przy brzegu nieopodal Blyth. Dostarczają one energię elektryczną dla ponad 30 000 gospodarstw domowych. Podstawy każdej turbiny zostały zbudowane przez lokalne firmy, a następnie dostarczone na miejsce przez holownik, a dopiero potem zanurzone pod powierzchnię Morza Północnego. Ta technika została użyta wówczas po raz pierwszy. Wcześniej podstawy były przewożone na docelowe miejsce drogimi wyspecjalizowanymi statkami.

Port głębinowy w Blyth zapewnia na lokalnym rynku już kilka tysięcy miejsc pracy.  A w związku z nadchodzącym projektem Energy Central (który otrzymał 30 milionów funtów z funduszy rządowych i oferuje ulgi podatkowe i inne zachęty finansowe dla lokalnych firm), urzędnicy mają nadzieję, że morski sektor energetyczny ożywi miasto, w którym w 1914 roku zbudowano pierwszy na świecie lotniskowiec.

„Blyth ma zadatki na globalne centrum perfekcji” – powiedział Andy Williamson, kierownik ds. rozwoju biznesu w porcie w Blyth. „To świetna okazja, aby wyeksportować nasze morskie usługi wiatrowe do reszty świata.”

Jeśli to zbudujesz, przyjdą

To, czy Blyth – i szerzej cała brytyjska gospodarka – wykorzystają potencjał renesansu produkcyjnego, zależeć będzie od nowej generacji inżynierów potrzebnych do przekształcenia morskich farm wiatrowych w czynniki wzrostu gospodarczego Wielkiej Brytanii. Dobrym przykładem współpracy pomiędzy biznesem, a światem akademickim może być historia Peter Greaves, który pracuje w morskim centrum badawczym Catapult. To centrum jest jednym z nielicznych miejsc na świecie, gdzie producenci turbin wiatrowych mogą testować swoje najnowsze pomysły i technologie.

Na początku Greaves pracował na stanowisku inżyniera mechanika. Potem instytut, w którym pracował ufundował mu stypendium, aby dokończył studia doktoranckie na pobliskim uniwersytecie. W trakcie nauki Greaves skoncentrował się na analizie, jak testować turbiny wiatrowe pod kątem eksploatacji na morzu.

Greaves powrócił dwa lata temu do Blyth, a teraz wykorzystuje swoją akademicką wiedzę, aby znaleźć najefektywniejszy sposób wykorzystania mocy 90-metrowych łopatek turbinowych, tak aby dostosować ich pracę do potrzeb producentów i dostawców energii na całym świecie.

„Z pewnością będzie coraz więcej pracy związanej z wykorzystaniem przybrzeżnego wiatru” – powiedział Greaves. „Będzie świetnie, jeśli północno-wschodni region zostanie umieszczony na mapie producentów energii odnawialnej.”

Politico/Roma Bojanowicz