Raport FBI potwierdza zasadność sankcji USA. Rosja odpowiada

30 grudnia 2016, 06:30 Alert

W odpowiedzi na wprowadzenie nowych sankcji wobec Rosji przez USA prezydent-elekt Donald Trump zwołał kryzysowe spotkanie z szefami amerykańskich agencji wywiadowczych.

Jak podaje Reuters odbędzie się ono „w przyszłym tygodniu”. – W obronie interesów naszego kraju i jego wspaniałego narodu spotkam się z szefami społeczności wywiadowczej w celu pozyskania informacji na ten temat – zadeklarował Trump, który 20 stycznia przejmie władzę w Waszyngtonie od Baracka Obamy, który dekretem wprowadził nowe sankcje. Rosjanie liczą na to, że po zmianie administracji USA mogą anulować dekret Obamy.

Donald Trump. Źródło: Flickr

Doradca Trumpa Kellienn Conway przekonuje, że poprzez wprowadzenie nowych sankcji Barack Obama chce „zepchnąć Trumpa do narożnika” i ograniczyć jego swobodę działania po przejęciu władzy. – Nawet sympatycy działań Obamy w innych obszarach przyznają, że zrobił to by ograniczyć wolność działania prezydenta-elekta Trumpa. To źle, kiedy polityka staje się głównym motorem działania. Nie ma to nic wspólnego z pokojowym transferem władzy w demokracji – powiedziała telewizji CNN.

– Ciągle słyszeliśmy podczas kampanii wyborczej: „Rosja, Rosja, Rosja” – oceniła Conway. Jej zdaniem nawet, jeśli Rosja jest zamieszana w cyberataki na sztab wyborczy Hillary Clinton, to porażka kandydatki Demokratów wynika z jej własnych błędów, a nie sukcesu hakerskiego Rosjan. – Nie sądzę, by Władimir Putin nie pozwolił jej konkurować w Pensylwanii, Wisconsin i Michigan – ironizowała przedstawicielka ekipy Trumpa.

Nowe sankcje

Administracja Baracka Obamy wprowadziła sankcje wobec Rosji i 35 osób ze względu na podejrzenie ich odpowiedzialności za cyberataki odnotowane w czasie wyborów prezydenckich, które miały zakłócić proces wyborczy. Prezydent-elekt Donald Trump namawiał do rezygnacji ze stanowczej odpowiedzi.

Sankcje wyznaczone w dekrecie prezydenckim objęły wojskowy i cywilny wywiad rosyjski (GRU i FSB), a także czterech oficerów GRU. Departament Skarbu USA dołączył do listy sankcji czterech Rosjan związanych z atakami cybernetycznymi na USA w celu pozyskania środków i informacji personalnych.

Departament Stanu zarządził także zamknięcie dwóch rosyjskich nieruchomości, które w jego przekonaniu były wykorzystywane do celów szpiegowskich. 35 rosyjskich funkcjonariuszy wywiadu uzyskało status persona non grata w Stanach.

CNN podaje, że w odpowiedzi na amerykańskie sankcje Rosjanie zamierzają zamknąć Anglo-Amerykańską Szkołę w Moskwie. Uczęszczają do niej obecnie dzieci dyplomatów amerykańskich, kanadyjskich i brytyjskich rezydujących w stolicy Rosji. Załoga ambasady USA ma ponadto uzyskać zakaz odwiedzania resortu wypoczynkowego w Srebrzanym Borze.

Reakcja Rosji

Prezydent Rosji Władimir Putin podjął decyzję o tym, że nie wydali amerykańskich dyplomatów w odpowiedzi na działania Waszyngtonu. Podkreślił przy tym, że Moskwa zastrzega sobie prawo do tego aby odpowiedzieć Stanom Zjednoczonym. Jak powiedział Putin, Rosja nie będzie się zniżała do poziomu kuchennej dyplomacji.

Wcześniej Ministerstwo Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej zaproponowało prezydentowi Władimirowi Putinowi wydalenie 35 amerykańskich dyplomatów w odpowiedzi na analogiczne działania podjęte przez Waszyngton.

– Oczywistym jest, że nie możemy tego wyskoku pozostawić bez odpowiedzi. Takie jest prawo dyplomacji w stosunkach międzynarodowych dlatego też Federacja Rosyjska we współpracy ze swoim kolegami z innych resortów zwróciły się do prezydenta z propozycją aby uznać za persona non grata 31 współpracowników amerykańskiej ambasady w Moskwie oraz czterech dyplomatów z konsulatu generalnego w Sankt Petersburgu – powiedział szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow.

– Ponadto zakazano nam korzystać z własności, która należy do Federacji Rosyjskiej. Chodzi o jeden budynek służący do odpoczynku naszym współpracownikom w ambasadzie w Waszyngtonie oraz o drugi służący również do odpoczynku ale dla współpracowników przedstawicielstwa Fedreacji Rosyjskiej przy ONZ – kontynuował Ławrow.

– Działania naszych kolegów wydają się dość oczywiste. Zarówno w tym jak i w drugim przypadku wspomniane budynki są przeznaczone do tego aby w okresie ferii zimowych dzieci mogły odpocząć. Tradycyjnie organizowane są tam obozy. Przy czym wspomniane budynki zostały określone mianem gniazd szpiegowskich. Przynajmniej tak wnioskuję z wypowiedzi amerykańskiej administracji – powiedział szef rosyjskiego MSZ.

Wcześniej rzeczniczka rosyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych Maria Zacharowa zapowiedziała adekwatną odpowiedź. – Jakiekolwiek działania przeciwko dyplomatom rosyjskim w USA odbiją się na dyplomatach amerykańskich w Rosji – ostrzegła.

Podobne ostrzeżenie wystosował rzecznik prezydenta Władimira Putina. – Oczywiście adekwatna odpowiedź bazująca na zasadzie wzajemności będzie. Nasza reakcja wywoła znaczący dyskomfort po stronie amerykańskiej w tych samych obszarach – zadeklarował Dmitrij Pieskow reprezentujący Kancelarię Prezydenta Federacji Rosyjskiej. Jego zdaniem nowe sankcje USA są „nielegalne i nieuzasadnione”.

– Tego rodzaju akcje są destrukcyjne dla naszych relacji dwustronnych i podejmowane przez ustępującą administrację. Wygląda to na całkowicie nieprzewidzianą agresję – ocenił. Jego zdaniem nieznane pozostaje stanowisko prezydenta-elekta Donalda Trumpa, który nie kontaktował się w tej sprawie z Putinem. – Nie mieli oni dotąd znaczących kontaktów – przyznał rzecznik.

Raport

Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Federalne Biuro Śledcze (FBI) opublikowały wspólny raport na temat dwóch ataków hakerskich na USA z lata 2015 roku (APT 28) i wiosny 2016 roku (APT 29). Służby amerykańskie zaklasyfikowały je do kategorii Advanced Persistent Threat – zaawansowanych, długotrwałych ataków w internecie. Z dokumentu wynika, że oba zostały przeprowadzone przez grupę hakerów z Rosji. FBI przyznało im kryptonim Grizzly Steppe.

Ataki polegały na pozyskiwaniu informacji z systemów rządowych, organizacji badawczych, uniwersytetów i korporacji na całym świecie. Narzędziem działania podczas APT 28 był phishing, czyli wykorzystywanie fałszywych stron internetowych ślących pliki z wirusem na dyski ofiar w celu pozyskiwania danych. APT 29 wykorzystywał fałszywe maile. Kliknięcie na łącze w nich zawarte sprawiało, że na dysk ofiary trafiał plik z wirusem pozwalającym na kradzież korespondencji elektronicznej. Rosjanom udało się zainfekować infrastrukturę sztabu wyborczego Hillary Clinton, a według FBI, przekazać je potem mediom.

Z raportu wynika, że rosyjski wywiad dalej prowadzi cyberataki przeciwko agencjom rządowym USA. Do ostatniego doszło w listopadzie 2016 roku niedługo po wyborach prezydenckich.

Reuters/CNN/Kommiersant/RBK/Wiedomosti/Interfax/TASS

AKTUALIZACJA 1 : 12:25 30.12.2016

AKTUALIZACJA 2: 14:55 30.12.2016

USA nakładają na Rosję sankcje za cyberataki. Na liście służby specjalne