Financial Times: LNG z USA zagraża Gazpromowi. Rywalizacja obniża ceny gazu w Europie

26 września 2017, 07:15 Alert

Rosja opanowała w zeszłym roku już ponad jedną trzecią europejskiego rynku gazu. W tym roku Gazprom może pobić swój rekord. Jednak dobre czasy mogą się skończyć, pozycja rosyjskiej firmy może zostać zagrożona przez rosnące dostawy LNG – pisze Financial Times.

Logo Gazpromu. Fot. Gazprom
Logo Gazpromu. Fot. Gazprom

Sposób w jaki Gazprom zareaguje na konkurencję może mieć duże znaczenie dla europejskiego rynku oraz dla konsumentów płacących za gaz. Konkurencja dla Gazpromu to gaz skroplony, którego produkcja dynamicznie rośnie w Australii i w Stanach Zjednoczonych od pięciu lat. Tak dynamicznie, że wystarczy LNG i na coraz większy popyt w Azji i na rywalizację z Gazpromem w Europie. Potencjał eksportowy producentów gazu skroplonego jest tak wielki, że być może Rosjanom trudno będzie mu stawić czoła na rynku.

Jednak mocną stroną Gazpromu mogą być niskie koszty oraz znaczne nadwyżki eksportowe. Gazprom należy do tych rzadkich producentów, którzy nie są bezpośrednio uzależnieni od ceny na zagranicznych rynkach gazu. Raczej rosyjski potentat może strategicznie wpływać na poziom cen w Europie decydując w ten sposób o zużyciu błękitnego surowca na rynku europejskim.

Wielu analityków spodziewa się, że gdy Gazprom odczuje skutki olbrzymich dostaw LNG na europejski rynek, rozpocznie wojnę cenową z producentami gazu skroplonego w obronie swojej pozycji, stosownie obniżając własne ceny.

LNG z USA zmusi Gazprom do wojny cenowej (ANALIZA)

Jednak matematyka wolumenów w obrocie handlowym nie jest tak prosta, jakby się zdawało, szczególnie jeśli chodzi o graczy z dużymi udziałami w rynku. Np Gazprom – po uwzględnieniu faktur za koszty tranzytu, aby utrzymać przychód brutto przy obniżce ceny o 25 proc. koniecznej dla wyeliminowania z rynku amerykańskiego LNG – musiałby zwiększyć wolumen eksportu do Europy o 40 proc. Jest mało prawdopodobne, aby w krótkim czasie osiągnąć (utrzymać) tak duży udział w rynku. Jest to jednak możliwe po pięciu lub więcej latach agresywnej obrony przez Gazprom pozycji na rynku europejskim. Obrony polegającej na dużej obniżce cen i na odpowiednio zwiększanych dostawach. Jednakże takie działanie doprowadziłoby nie tyle do wyparcia LNG, co do zwiększania zapotrzebowania na bardzo tani gaz w Europie i poza nią. Dodatkowym efektem byłoby zlikwidowanie wydobycia gazu w Europie oraz rezygnacja z produkcji LNG przez mniejsze firmy.

Na razie Gazprom najprawdopodobniej zachowa się konserwatywnie starając się w krótkiej perspektywie maksymalizować przychody. Jednak przez ostatnie lata rosyjska firma znacznie się zmieniła, 40 proc., a nawet więcej zawieranych kontraktów to elastyczne kontrakty hybrydowe, odchodzi się od tradycyjnych kontraktów uzależniających ceny gazu od cen ropy naftowej. Wreszcie być może to nie Gazprom będzie decydować o strategii wobec rynku europejskiego. Monopol Gazpromu na eksport rosyjskiego gazu przez gazociągi jest pod znakiem zapytania wobec dążeń dwóch głównych niezależnych producentów gazu, prywatnej spółki Novatek i spółki-córki Rosnieftu. Obie te firmy mające wpływy w rosyjskich kręgach decyzyjnych zabiegają o prawo bezpośredniego eksportu na europejski rynek. Jeśli rosyjskie władze umożliwią dostęp do gazociągów strategicznych stronie trzeciej, mogą też umożliwić bardziej agresywną rosyjską politykę cenową na rynku europejskim. Jednak niezależnie od pozbawienia Gazpromu pozycji monopolisty lub utrzymania go na tej pozycji – agresywna polityka cenowa z pewnością przyniesie korzyści europejskim konsumentom gazu.

Financial Times/Teresa Wójcik

RAPORT: LNG z USA to wyzwanie dla Gazpromu w Europie