Nord Stream 2 nie boi się sankcji USA, ale czeka na Danię

1 października 2018, 07:15 Alert

Amerykanie nadal nie zdecydowali się na wprowadzenie sankcji wobec partnerów finansowych Nord Stream 2. Ci poinformowali w piątek 28 września, że finansowanie spornego gazociągu nie jest zagrożone. Czekają jednak nadal na decyzję Danii o budowie na jej terytorium.

Rura dla Nord Stream 2. Fot.: Pixabay
Fot.: Pixabay

Finansowanie Nord Stream 2

Główny dyrektor finansowy spółki Nord Stream 2 AG Paul Corcoran powiedział w piątek, że pięć firm europejskich będących partnerami finansowymi projektu deklaruje utrzymanie pełnego zaangażowania. Do września 2018 roku Gazprom zapewnił 2,6 mld euro w pożyczkach i wkładzie własnym, podobnie jak finansowi inwestorzy z Europy – Engie, OMV, Shell, E.on/Uniper i BASF/Wintershall. Razem dało to 5,2 mld euro, czyli około 55 procent kosztów projektu szacowanych pierwotnie na 9,5 mld euro.

Marszałkowski: Nord Stream 2 nie idzie zgodnie z planem

Sankcje USA

W zeszłym roku amerykański Senat dał prezydentowi USA prawo wprowadzenia sankcji wobec partnerów rosyjskich projektów energetycznych jak Nord Stream 2. Prezydent Donald Trump, pomimo zdecydowanej krytyki projektu, nie zdecydował się na ich wprowadzenie. Peter Beyer odpowiedzialny za relacje transatlantyckie rządu Niemiec zdradził w rozmowie z agencją Bloomberg, że jego źródła przekonują, iż USA ostatecznie wprowadzą sankcję wobec partnerów finansowych Nord Stream 2. Mogłoby się to jego zdaniem stać tuż przed wyborami uzupełniającymi do Senatu w listopadzie tego roku lub na początku przyszłego roku.

Tymczasem Corcoran podał, że prawdopodobnie w pierwszej połowie 2019 roku zostanie zorganizowane finansowanie zewnętrzne do 70 procent tegorocznych kosztów budowy. Jego zdaniem nawet jeśli dojdzie do wprowadzenia sankcji amerykańskich, to nie obejmą one finansowania Nord Stream 2 przez partnerów europejskich, bo porozumienie w jego sprawie zostało zawarte w kwietniu 2017 roku, jeszcze przed przyjęciem wspomnianych regulacji przez Senat USA.

Decyzja Danii

Nie wiadomo czy projekt jest opóźniony i czy szacunki kosztów zostaną zrewidowane. Możliwa jest rewizja szlaku z uwzględnieniem odcinka omijającego wody terytorialne Danii, która nadal nie wydała zgody na poprowadzenie przez nie gazociągu z Rosji do Niemiec. Nord Stream 2 AG wystąpiła o zgodę na alternatywny szlak przez wyłączną strefę terytorialną Danii na północ od Bornholmu. Kopenhaga nie odniosła się na razie do wniosku.

Zdaniem Corcorana brak zgody Danii nawet do połowy przyszłego roku nie przeszkodzi w realizacji projektu do końca 2019 roku zgodnie z planem. – Mamy plan układania rur i zgodnie z nim odcinek duński będzie układany w drugiej połowie 2019 roku. Budowa odcinka duńskiego ma zająć około dwa miesiące – zdradził menadżer. Nie powiedział co stanie się, jeśli Duńczycy nie wydadzą zgody po tym terminie. Według informacji opublikowanych przez BiznesAlert.pl, Nord Stream 2 może być opóźniony o sześć do dwunastu miesięcy.

Platts/Bloomberg/Wojciech Jakóbik

AKTUALIZACJA: 1 października 2018, godz. 9.00 – informacje Petera Beyera

Jakóbik: Opóźnienie Nord Stream 2 o rok?