Florek: Polskie stocznie są w stanie obsługiwać okręty podwodne

16 czerwca 2014, 14:23 Bezpieczeństwo

Instytut Jagielloński, wspólnie z Collegium Civitas, zorganizował debatę „Bezpieczny Bałtyk. Morze szansą Polski na niezależność i bezpieczeństwo!”, która odbyła się w Warszawie. Główne obszary poruszone podczas spotkania, to: Bałtyk – sytuacja geopolityczna, zagrożenia i możliwości; „Morskie kły” – jak odpowiedzieć na współczesne wyzwania?

– W Polsce działa kilka stoczni z potencjałem i specjalistami, które mogłyby podjąć się serwisowania i modernizowania okrętów podwodnych zakupionych dla Marynarki Wojennej za granicą. M.in. Nauta, Gryfia, Stocznia Północna i gdyńska Stocznia Marynarki Wojennej – poinformował Wojciech Florek z Polskiego Lobby Przemysłowego im. Eugeniusza Kwiatkowskiego.

Dodał, że w naszych stoczniach nie bylibyśmy tylko w stanie sami takich okrętów wybudować.

– Idealna sytuacja w przypadku zamierzonego zakupu trzech tego typu jednostek byłaby taka, by kupić w całości tylko pierwszy z nich – mówił dalej Florek. – Drugi moglibyśmy kupić w częściach. Zaś trzeci bylibyśmy w stanie sami zmontować z dostarczonych części. Cała nasza flota powinna w ogóle zamówić nie trzy, a pięć nowoczesnych okrętów podwodnych.

Florek zauważył, że offset z zakupionymi samolotami F-16 nie udał się.

– Ale Polskie Lobby Przemysłowe  zrobi wszystko – zadeklarował – by nie popełnić podobnych błędów, gdyby udało się przeprowadzić offset w przypadku zakupu okrętów podwodnych.

Na zakończenie przedstawiciel PLP zgłosił postulat, by dla zapewnienia większego zrozumienia i poparcia dla zwiększenia morskiego potencjału obronnego Polski organizować raz w roku przedstawicieli młodzieżówek partyjnych na objazd po naszym wybrzeżu: portach i stoczniach i pokazywać możliwości naszej Marynarki Wojennej.