Fortum: Przyszłość to gospodarka o obiegu zamkniętym

15 lutego 2018, 14:30 Energetyka

Wiceprezes ds. nowych technologii, City Solutions, Fortum, Heli Antila, opowiada o perspektywach rozwoju nowoczesnych technologii zarządzania popytem na energię elektryczną w Polsce i na świecie.

Heli Antila / fot. Fortum

BiznesAlert.pl: Jakie są trendy technologiczne w energetyce?

Heli Antila: Zwiększone zapotrzebowanie na efektywne wykorzystanie zasobów wymaga zastosowania rozwiązań z zakresu gospodarki o obiegu zamkniętym. Związany jest z tym wzrost udziału energii pozyskiwanej bezemisyjnie. Im więcej mamy jednak OZE, tym bardziej musimy je równoważyć. Pomaga w tym technologia DSR, czyli demand side response, służąca równoważeniu zużycia energii przez klientów. W tym modelu odbiorcy energii rezygnują z całości lub części swojego zapotrzebowania na energię i tym samym zwiększają moce rezerwowe w systemie elektroenergetycznym. Dzięki temu można zabezpieczyć system przed blackoutami.

Bardzo ważna jest właśnie świadomość indywidualnych konsumentów wspieranych przez innowacyjne rozwiązania technologiczne. Przykładem jest dostępny w Finlandii system Fortum Fiksu, który dzięki integracji mobilnej aplikacji z czujnikami zewnętrznymi pozwala na m.in. sterowanie ogrzewaniem elektrycznym w oparciu o pobierane w czasie rzeczywistym ceny energii oraz warunki atmosferyczne. To rozwiązanie szczególnie ciekawe dla właścicieli domków jednorodzinnych, gdyż według naszych szacunków pozwala na obniżenie kosztów ogrzewania nawet o 15% w skali roku. W zarządzaniu zasobami energii pomogą także magazyny energii, czyli baterie litowo-jonowe wielkiej skali. Możliwości jest wiele.

Czy to idealizm?

Produkcja energii elektrycznej z wykorzystaniem niestabilnych źródeł, takich jak wiatr czy energia solarna, wymaga zwiększenia elastyczności sieci elektroenergetycznych. Oprócz energetyki wodnej rozwiązanie mogą stanowić właśnie systemy magazynowania energii, które umożliwią bardziej elastyczne zarządzanie mocą.

Regulacje nie rozwiążą problemu zwiększonego popytu na energię, ale zrobi to rynek i ceny. Zapotrzebowanie na DSR podniesie ceny, co wytworzy miejsce na tego typu usługi i ceny znów spadną. Równocześnie rozwój OZE rodzi duże wyzwania, mogą pojawić się tzw. „wąskie gardła”, przez które trzeba będzie przejść za pomocą nowatorskich rozwiązań. Tylko dzięki nim możliwy będzie wzrost udziału odnawialnych źródeł energii.

Jak sprawić, by aktywa węglowe były rentowne?

To zależy od konkretnego przypadku. Istotne jest, czy zakład wydajnie wykorzystuje paliwo i jaki odsetek zawartej w nim energii jest zamieniany na energię wytworzoną. Przykładowo – w Częstochowie Fortum wytwarza energię elektryczną i ciepło w ramach jednego procesu technologicznego – kogeneracji. Przekłada się to na wyższą efektywność w porównaniu do tradycyjnych elektrowni.

Ważne dla rentowności jest także maksymalne wykorzystanie dostępnych lokalnie zasobów. Dobrym przykładem jest budowana przez Fortum w Zabrzu wielopaliwowa elektrociepłownia. Nowoczesne elektrownie węglowe mogą i na pewno jeszcze przez długi czas będą stanowić w Polsce podstawę systemu wytwarzania energii. Musimy jednak pamiętać o tym, że ze względu na rozwój OZE będą stopniowo odstawiane, stąd dobrym rozwiązaniem jest rozwój elektrociepłowni wielopaliwowych.

Co może zrobić Polska?

Należy umożliwić działanie klientom oraz zintensyfikować działania edukacyjne związane z korzyściami, jakie przynoszą dla nich konkretne technologie wykorzystywane w energetyce. Klienci muszą wiedzieć, że wykorzystanie rozwiązań takich jak system DSR lub elektrociepłownie oparte o kogenerację będą się opłacać – zarówno w ujęciu indywidualnym jak i ogólnym, społecznym. Istotna jest w tym zakresie rola państwa, które sprawi, że będzie to możliwe.  Bardzo dobrym przykładem jest podpisana przed chwilą przez prezydenta Dudę ustawa o elektromobilności i paliwach alternatywnych.  Pomimo obecnej śladowej ilości samochodów elektrycznych poruszających się po polskich drogach zakłada ona stworzenie infrastruktury liczącej ponad 6 000 punktów ładowania. W ten sposób państwo tworzy podstawę do rozwoju całego segmentu, w którym dużą rolę odegrają firmy posiadające doświadczenie w zarządzaniu rozległymi sieciami punktów ładowania. Bez wątpienia jedną z nich jest Fortum z systemem Charge&Drive, który wspiera zarządzanie 1 800 stacjami i notuje miesięcznie 90 000 ładowań.

Rozmawiał Wojciech Jakóbik