Maćkowiak-Pandera: Ile waży 550 g po zakończeniu europejskich negocjacji?

21 grudnia 2018, 15:30 Energetyka

19 grudnia zakończyły się negocjacje unijnego rozporządzenia dotyczącego rynku energii elektrycznej. Dla Polski był to ostatni, najbardziej kontrowersyjny element Pakietu zimowego. Od 2017 roku w Parlamencie Europejskim i Radzie dyskutowano, jak sformułować przepisy wprowadzające limit emisji CO2 na poziomie 550 g/kWh wyprodukowanej energii elektrycznej. Mają one obowiązywać w rynkach mocy – pisze dr Joanna Maćkowiak-Pandera, prezes Forum Energii.

ZE PAK. Fot. Mirosław Perzyński/BiznesAlert.pl
ZE PAK. Fot. Mirosław Perzyński/BiznesAlert.pl

Dla Polski produkującej 78% swojej energii z węgla jest to newralgiczne, ponieważ oznacza mniejsze szanse na wsparcie mocy konwencjonalnych. Z drugiej strony, wyraźnie widać, że polska energetyka i tak potrzebuje dywersyfikacji źródeł wytwarzania, więc waga tego zapisu była przeceniana.

Publikacji ostatecznej wersji rozporządzenia można się spodziewać dopiero na początku 2019 roku. Z informacji nieoficjalnych wynika jednak, że:

– Rynki mocy dla elektrowni węglowych zostaną znacznie ograniczone po 2025 roku. Elektrownie węglowe będą mogły nadal funkcjonować, ale w konkurencyjnym rynku energii.

– Możliwe będzie przesunięcie bloków węglowych do rezerwy zimnej (poza rynkiem), lecz maksymalna roczna emisja z 1 kW nie może przekroczyć 350 kg.

– Wszystkie nowe bloki węglowe, które rozpoczną produkcję po dacie wejścia rozporządzenia w życie, nie będą mogły otrzymywać wsparcia w ramach rynku mocy. Nie wiadomo dokładnie, kiedy to nastąpi. Prawdopodobnie po zatwierdzeniu przez Radę i Parlament – nie później niż 1 stycznia 2020 r.

– Kontrakty zawarte do końca 2019 r. będą uznane za obowiązujące. Oznacza to, że w toku negocjacji uwzględniono szczególną sytuację Polski, która posiada wysoki udział węgla w energetyce. Jednak – w przypadku nowych jednostek, należy pamiętać o przepisie, który uzależnia wsparcie od daty rozpoczęcia produkcji energii.

Wnioski

Nowe regulacje nie wpłyną na kontrakty długoterminowe dla Opola, Jaworzna, Kozienic i Turowa. Od 2021 r. będą one otrzymywały wsparcie przez kolejne 15 lat, ponieważ wygrały w listopadowej aukcji mocy.
Blok w Ostrołęce stoi nadal pod znakiem zapytania. Nawet, jeśli wygra w aukcji 21 grudnia, jego realizacja nie jest pewna. Niewywiązanie się w wyznaczonym okresie z obowiązku mocowego będzie miało konsekwencje finansowe. Zapisy po trilogu są niejednoznaczne i na późniejszych etapach mogą pojawić się dodatkowe wątpliwości prawne związane z nowym rozporządzeniem unijnym w zakresie rynku energii (z jednej strony uznanie wszystkich kontraktów zawartych do końca 2019 r., z drugiej warunek rozpoczęcia pracy elektrowni do momentu wejścia rozporządzenia w życie).

Wsparcie krótkoterminowe dla istniejących elektrowni węglowych będzie możliwe do 1 lipca 2025 r.
Wątpliwości budzi sens modernizacji bloków węglowych – tych, które już otrzymały kontrakty. Skoro po 2025 r. wsparcie elektrowni węglowych będzie bardzo ograniczone, wytwórcy będą musieli sobie odpowiedzieć na pytanie, czy jednostki będą na siebie zarabiać w przyszłym modelu rynku energii.

Polska ustawa o rynku mocy będzie wymagała nowelizacji dostosowującej do nowych europejskich regulacji w zakresie rynku energii. Konieczność dostosowania polskich przepisów stanowi jeden z warunków Komisji Europejskiej zawartych w notyfikacji rynku mocy.

Podsumowując – wygląda na to, że 550 g waży całkiem sporo. Znając ostateczny kształt unijnych regulacji w zakresie rynku mocy, powinniśmy już teraz rozpocząć pracę nad głęboką reformą rynku energii elektrycznej. Reforma powinna skupić się na zwiększeniu elastyczności systemu energetycznego, konkurencyjności i rozwoju niskoemisyjnych źródeł.

Źródło: Forum Energii