Kowalski: Fuzja PKN Orlen z Lotosem to więcej korzyści niż zagrożeń

27 lutego 2019, 12:45 Energetyka

– Nowy podmiot będzie mógł rywalizować na rynku dzięki silnej pozycji, zapewnianej mu przez dystrybucję paliw czy pracę sektora wydobywczego – powiedział Janusz Kowalski, ekspert ds. bezpieczeństwa energetycznego.

Janusz Kowalski. Fot.: PGNiG
Janusz Kowalski. Fot.: PGNiG

– Połączenie będzie korzystne dla obu podmiotów jak i dla całej polskiej gospodarki. Dzięki połączeniu sektora wydobywczego Lotosu z PetroBaltickiem, który ma duże doświadczenie z upstreamem PKN Orlen, pozwoli na stworzenie dużego gracza, skuteczniej konkurującego na rynku międzynarodowym, także w Europie Środkowo – Wschodniej – powiedział Kowalski.

Pytany czy konieczne będzie sprzedanie części stacji benzynowych nowego podmiotu i czy nie otworzy  okienka na rynek polski węgierskiemu MOL- owi, który wydaje się być jednym z regionalnych konkurentów PKN Orlen, Janusz Kowalski, przypomniał, że Węgrzy już i tak są obecni w Polsce, poprzez słowacką spółkę naftową Slovnaft. Także PKN Orlen działa tam, gdzie MOL, a więc w Czechach czy na Słowacji – dodał.

Według Kowalskiego decyzja o sprzedaży stacji benzynowych będzie uzależniona od modelu fuzji. – Lotos nie dystrybuuje zbyt wiele paliwa, a więc jest szansa, że nie będzie konieczności sprzedawania części stacji. – W niektórych miejscach, gdzie PKN Orlen dokonuje ekspansji zagranicznej, spółka odnosi na tym polu sukces. Przykładem może być rynek niemiecki – podkreślił. – Istnieją plusy i minusy fuzji. W tym przypadku jest jednak więcej plusów. Wspólne działania obydwu podmiotów po ich połączeniu pozwolą stać się nowej firmie bardziej konkurencyjną na przykład na rynku bałkańskim. – dodał.

Pytany o potencjalne zastrzeżenia Komisji Europejskiej na gruncie prawa o konkurencji na rynku, przypomniał, że w połowie roku zmieni się jej skład. – Energetyką w Komisji Europejskiej rządzą Niemcy i to od ich oceny, będzie zależało, czy będzie mogło dojść do fuzji. Taka konsolidacja może nie być mile widziana w Niemczech, a to właśnie Niemcy mają pośredni i bezpośredni wpływ na Komisję Europejską. Polacy muszą więc budować takie sojusze w Europie, które pozwolą równoważyć naciski Niemiec – zakończył Kowalski.