Gajowiecki: Nowe farmy wiatrowe to kilkadziesiąt nowych miejsc pracy

11 czerwca 2019, 10:45 Energetyka

Energetyka wiatrowa na lądzie ma największy wpływ na łańcuch dostaw i stworzenie nowych miejsc pracy – powiedział Janusz Gajowiecki prezes Polskiego Stowarzyszeniowa Energetyki Wiatrowej podczas prezentacji raportu WISE Europa „Wkład krajowych dostawców w rozwój energetyki wiatrowej na lądzie i jej wpływ na polski rynek pracy do 2040 roku”. 

Janusz Gajowiecki, prezes PSEW podczas konferencji PSEW 2019. Fot. BiznesAlert.pl
Janusz Gajowiecki, prezes PSEW podczas konferencji PSEW 2019. Fot. BiznesAlert.pl

Jak podkreślił, energetyka wiatrowa na lądzie ma największy wpływ na łańcuch dostaw i stworzenie nowych miejsc pracy. – Raporty PSEW powstawały w kontekście projektu Polityki Energetycznej Polski do 2040, zaostrzenia polityki klimatycznej i zmieniającego się potencjału polskiego przemysłu – mówił Gajowiecki. Podkreślił, że każde nowe 10 MW energetyki wiatrowej w Polsce będzie tworzyć bezpośrednio 61 nowych, innowacyjnych miejsc pracy, które mogą pomóc polskiej gospodarce.

– Analizując udział krajowych dostaw w całkowitych kosztach produkcji energii, energetyka wiatrowa plasuje się na pierwszym miejscu. Obala to mit, że korzyści z rozwoju branży wiatrowej wypływają poza Polskę. Według scenariusza rozwojowego, w Polsce w 2040 roku zainstalowane będą 24 GW w lądowych farmach wiatrowych – powiedział Gajowiecki.

Dodał, że jeżeli sektor ten nie będzie się rozwijać, liczba miejsc pracy będzie spadać. – Kluczowe znaczenie ma długoterminowy plan dynamicznego rozwoju energetyki wiatrowej, dający wyraźny sygnał do inwestycji w rozwój mocy produkcyjnych przez krajowych dostawców. Pomoże to również w budowie bazy przemysłowej dla branży offshore – zakończył prezes PSEW.

WiseEuropa rozważa dwa możliwe scenariusze: stagnacji, wynikający z projektu Polityki Energetycznej Państwa i rozwojowy. W pierwszym w 2025 r. moc zainstalowana polskich wiatraków na lądzie (onshore) osiągnie 10 GW, a w kolejnych latach jedyne co się będzie działo, to inwestycje odtworzeniowe. Liczba miejsc pracy, zarówno bezpośrednich jak i powiązanych, trwale spadnie o ok. jedną trzecią w stosunku do dzisiejszego poziomu. W 2040 r. nie będzie to więcej niż 13 tys.

Tymczasem scenariusz rozwojowy zakłada utrzymanie po 2025 w. zrostu mocy, a w latach 30. przyspieszenie inwestycji, spójne z polityką klimatyczną UE. Przekłada się to na wzrost mocy o 12 GW do 2040 r., ponad 10 tys. miejsc pracy bezpośrednio w branży, a w sumie w całym łańcuchu dostaw – ponad 40 tys. Przez cały rozważany okres scenariusz rozwojowy generuje co najmniej 2,5 raza więcej miejsc pracy niż scenariusz stagnacji.

To 12 GW więcej i dla Polski dziś to nie jest żadne wyzwanie, potencjał techniczny Polski to ok. 30 GW – podkreślił na Konferencji PSEW w Serocku prezes Stowarzyszenia Janusz Gajowiecki.

-Do tej pory argumentowaliśmy, że wiatraki na lądzie to najtańsze źródło energii elektrycznej. Dziś mówimy, że onshore ma zasadniczy wpływ na łańcuchy dostaw i miejsca pracy- mówił Gajowiecki. W ocenie WiseEuropa, każde dodatkowe 10 MW wiatru na ladzie w Polsce wygeneruje 61 bezpośrednich miejsc pracy (173 ogółem) na etapie przygotowania i budowy oraz 2 bezpośrednie miejsca pracy, a 6 ogółem na etapie eksploatacji.

Jak mówił Gajowiecki, na tle innych technologii onshore charakteryzuje się wysokim wkładem lokalnym, który może wesprzeć transformację w regionach tradycyjnej energetyki, np. na Śląsku.Ale to jest możliwe tylko jeżeli będziemy mieli plan dynamicznego rozwoju, przewidziany regulacjami i polityką – zastrzegł.

BiznesAlert.pl/Polska Agencja Prasowa