Gajowiecki: Branża wiatrowa promuje kontrakty na energię

15 grudnia 2017, 07:30 Energetyka

– Rozwój odnawialnych źródeł energii jest utrudniony przez regulacje. Umowy na zakup energii mogłyby zapewnić stabilne finansowanie inwestycji – powiedział w trakcie XIX Forum Energetyki Wiatrowej prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej, Janusz Gajowiecki. Patronem medialnym wydarzenia był BiznesAlert.pl.

Polska branża energetyki wiatrowej upatruje szansy na rozwój w kontraktach typu Power Purchase Agreement. PPA to umowa na kupno energii z konkretnego OZE, np. farmy wiatrowej, przez konkretną firmę. Może być traktowana jako alternatywna metoda finansowania OZE. Podstawą korporacyjnego PPA jest umowa między wytwórcą lub wytwórcami zielonej energii, a konkretnymi odbiorcami. Zazwyczaj są to kontrakty długoterminowe, w ramach których możliwe są różne formuły cenowe. Z jednej strony wytwórcy w OZE dają stabilną podstawę do sfinansowania inwestycji, z drugiej odbiorca może się zabezpieczyć m.in. przed ryzykiem zmiany cen. W ramach jednej umowy może być wielu wytwórców, jak i klientów.

Model PPA jest popularny na Zachodzie, także wśród światowych gigantów. Google w 100% korzysta z OZE, zabezpieczając także na własne potrzeby przez PPA 3 tys. MW mocy, głównie wiatrowych. W ten sposób OZE wykorzystują Microsoft, Facebook, WalMart, Dow Chemicals, ale także Departament Obrony USA.

„PPA to alternatywa dla branży”

W trakcie wystąpienia Janusz Gajowiecki przypomniał, że rząd chce poprawić jakość życia i wyeliminować ubóstwo energetyczne. Ocenił jednak, że jest to możliwe, dzięki stabilnym i cenowo atrakcyjnym dostawom energii. – Tradycyjna energetyka się powoli kończy, a jednocześnie koszty uprawnień do emisji rosną. – W wyniku wycofywania starych bloków energetycznych powstanie luka energetyczna. Szansą byłyby OZE. Jednak od dwóch lat, przez regulacje, jest to utrudnione. Szansą są korporacyjne umowy zakupu energii, co daje stabilne możliwości finansowania inwestycji, a odbiorcom szansę na stabilne dostawy energii – powiedział – PPA, wobec braku stabilnych regulacji ze strony państwa, są alternatywą finansowania inwestycji w OZE, poprzez bezpośrednie stosunki biznesowe – mówił prezes PSEW. Zaznaczył, że liczy na zmiany regulacji dotyczących farm wiatrowych, tak aby mogły się one stabilnie rozwijać.

Według prezesa Gajowieckiego, na skutek wprowadzanych w ciągu ostatnich dwóch lat w Polsce regulacji, sytuacja branży uległa znaczącemu pogorszeniu, natomiast rozpowszechnienie PPA powinno pozwolić jej przetrwać najbliższe lata. – Mimo restrykcji narzuconych przez tzw. ustawę odległościową, ważność zachowują pozwolenia na budowę mocy wiatrowych rzędu 3 tys. MW – powiedział PAP Gajowiecki. Dodał, że PPA mogą być jedyną szansą na to, że wiatraki te powstaną, ponieważ wielkość i parametry aukcji dla energetyki wiatrowej w nowym systemie wsparcia dla OZE pozostają na razie niewiadomą.

PPA coraz popularniejsze na świecie

W Polsce pierwsze tego typu umowy negocjuje kancelaria K&L Gates. Jak mówił jej przedstawiciel Karol Lasocki, firmy najczęściej motywują korzystanie z OZE walką ze zmianami klimatycznymi.

Z kolei zdaniem Karola Lasockiego, umowy zakupu energii elektrycznej (PPA) to nowa forma sprzedaży energii z OZE. – Apple czy Google na podstawie takich umów kupują zieloną energię. W Polsce podobne umowy stosuje już IKEA, która ma już własne źródła generacji zielonej energii. Firmy korzystają z tzw. zielonej taryfy, jest ona jednak droższa i nie pokazuje zielonego źródła pochodzenia. Innym sposobem jest własna generacja energii elektrycznej, ale to ryzykowne, jeśli nie ma się doświadczenia. Plusem jest, że pozwala to na tworzenie nowych, zielonych źródeł energii. Korporacyjne umowy zakupu energii elektrycznej umożliwiają powstanie nowych OZE na podstawie project finance. – Polska specyfika wymaga także, aby powstały spółki obrotu, ale nie powoduje to komplikacji przy tego typu mechanizmach – powiedział.

Błędy w ustawie o OZE

Dodał, że w obecnej ustawie o OZE są błędy i niedopatrzenia w zakresie źródeł pochodzenia.

– Jednak w założeniach do zmian ustawy o OZE błędy mają zostać naprawione. Polskie źródła i ich pochodzenie będą pełnowartościowe i będą zawierały gwarancję, datę i źródło pochodzenia. Korporacyjne umowy zakupu energii cieszą się dużą popularnością – mówił Lasocki, zastanawiając się, czy gwarancje pochodzenia nie będą wkrótce droższe, niż ceny zakupu zielonej energii.

– Dziś poważna firma nie może sobie pozwolić na wizerunek korzystającej z „brudnej” energii – podkreślił. Zaznaczył jednocześnie, że korzyści są nie tylko wizerunkowe, bo przy odpowiedniej konstrukcji umowy, gwarantują odbiorcom energię po konkurencyjnych cenach.

Prawnicy wskazywali, że główną zaletą PPA względem innych umów na dostawy zielonej energii jest, że takie kontrakty faktycznie przyczyniają się do powstawania nowych OZE. Długoterminowy kontrakt jest też dla banku jednym z kluczowych elementów, umożliwiających sfinansowanie np. budowy farmy wiatrowej na warunkach komercyjnych – mówił Oskar Waluśkiewicz z K&L Gates.

Prawnicy zwracali też uwagę, że w polskich realiach wskazane jest włączenie do umowy, obok wytwórcy i odbiorcy, także tradera (spółki obrotu), który ma odpowiednie kompetencje, by realizować usługi niezbędne na rynku energii, np. bilansowanie. Dzięki temu odbiorca i wytwórca nie muszą znać się na niuansach handlu energią. Mateusz Marczewski z firmy Axpo – szwajcarskiego tradera – podkreślał, że ryzyko regulacyjne i polityczne jest bardzo trudne do przewidzenia, ale wszystkie inne – przede wszystkim ryzyko zmiany cen – trader może wycenić i wziąć na siebie, nawet na wiele lat naprzód.

Łukasz Sikorski z firmy DNV GL oceniał z kolei, że w Polsce PPA nie rozwiną się bez rozwoju OZE jako takich. – To może być alternatywne wsparcie, ale nigdy nie zastąpi podstawowego modelu – mówił. – Może to nie będzie rewolucja, ale pozwoli przetrwać najbliższe lata – ocenił.

Kilka dni temu ponad 50 wielkich korporacji i organizacji biznesu w liście do unijnych ministrów energii wezwało do wprowadzenia regulacji prawnych, ułatwiających zawieranie korporacyjnych PPA oraz do podniesienia celu udziału OZE w UE na rok 2030 do co najmniej 35% . Obecnie wynosi on 27%.

Polska Agencja Prasowa/BiznesAlert.pl